- Nie ".pl", ale ".eu" - tak mają kończyć się adresy stron muzeów, które były w czasie wojny obozami zagłady na terenie Polski. Ministerstwo kultury chce w ten sposób odzwyczajać resztę świata od myślowych skrótów w stylu "polskie obozy koncentracyjne". Plany resortu krzyżują jednak czasem tzw. cybersquatterzy.
W zachodnich mediach wciąż zdarzają się wpadki, że znajdujące się na terenie Polski hitlerowskie obozy zagłady Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej były obozami polskimi. Polska dyplomacja od lat toczy z tym walkę.
Teraz zdecydowano się ją rozpocząć na froncie wirtualnym. Bogdan Zdrojewski minister kultury i dziedzictwa narodowego zwrócił się do szefów instytucji muzealnych położonych na terenie byłych obozów o usunięcie z adresów ich stron internetowych końcówki ".pl". - Krok po kroku powinniśmy zmierzać do tego, aby obozy nie były kojarzone z Polską jako państwem - mówi minister.
Nauczyć historii
- Każdy mały punkt stanowi jeszcze jeden krok, że ludzie będą rozumieć prawdziwe fakty historyczne - uważa Michael Schudrich, Naczelny Rabin Polski.
Nieco innego zdania jest Anna Cała, historyk zajmująca się stosunkami polsko-żydowskimi. - Myślenie na Zachodzie zmieni się, jeżeli Polska będzie ośrodkiem badań nad historią Żydów - twierdzi. Paweł Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie twierdzi, że zmiana domeny powinna być częścią szerszego planu. - Jeżeli to ma być oderwane pojedyncze działanie to niekoniecznie. Ale jeżeli to ma być systemowe działanie, a jest, to jak najbardziej - mówi.
Minister nie da zarobić cybersquatterom
Prośba ministra już teraz przynosi skutek. Próba wejścia choćby na stronę archiwum muzeum na Majdanku z końcówką "pl" od środy kończy się fiaskiem. Dopiero wpisanie końcówki "eu" odsyła nas na właściwą stronę, ale i tu widać, ze prace nad wprowadzaniem zmian trwają, ponieważ wciąż niezmienione pozostały m.in. końcówki adresów internetowych pracowników i poszczególnych działów muzeum.
Większe problemy mają inne placówki, które nie zarezerwowały wcześniej odpowiedniego rozszerzenia i ubiegli je tzw. cybersquatterzy. - Na rynku nastąpiły pewne zakupy blokujące domeny. Nie będziemy ich wykupywać, nie będziemy czynić jakiegoś nadzwyczajnego gestu wobec tych, którzy chcą na tym zarobić - deklaruje Bogdan Zdrojewski.
Chodzi m.in. o muzeum obozu Stutthof, w którego przypadku rozszerzenie "eu" zostało zarezerwowane we wtorek po południu, a więc już po opublikowaniu informacji o prośbie ministra. - Informacje, że był to niemiecki obóz koncentracyjny, znajdą się w naszych publikacjach, na naszych ekspozycjach - mówi Paweł Tarnowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24