- Wprowadziliście w trybie pilnym projekt ustawy, który jest kompletnie nieprzygotowany i nieobudowany. To jest kpina z nas wszystkich i wrócę do staropolskiego przysłowia: obiecanki cacanki, głupiemu radość, a Polakom bieda - stwierdziła Beata Kempa (Solidarna Polska) podczas sejmowej debaty nad projektem ustawy emerytalnej przedstawionym przez rząd. Posłanka, w imieniu swojej partii, złożyła w czwartek w Sejmie wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu.
- Nie może być tak, żeby tak ważna i fundamentalna ustawa była dopychana kolanem - stwierdziła Kempa.
Wprowadziliście w trybie pilnym projekt ustawy, który jest kompletnie nieprzygotowany i nieobudowany. To jest kpina z nas wszystkich i wrócę do staropolskiego przysłowia: obiecanki cacanki, głupiemu radość, a Polakom bieda. Beata Kempa, Solidarna Polska
"Obiecanki cacanki"
Jej zdaniem niedopuszczalne jest również, że przedstawiony przez rząd projekt ustawy emerytalnej "jest kompletnie nieprzygotowany i nieobudowany".
- Nie ma ustaw, które powinny uzupełniać pewne uregulowania. To jest kpina nie tylko z nas posłów, ale też z nas wszystkich. I wrócę do staropolskiego przysłowia: obiecanki cacanki, głupiemu radość, ale Polakom bieda. Taka jest właśnie ta ustawa - podsumowała posłanka Solidarnej Polski. W związku z tym, jej zdaniem, "zasadnym jest odrzucenie tego bubla w pierwszym czytaniu", o co wnioskowała w Sejmie w imieniu swojej partii.
Parlamentarzysta na dwie kadencje? "I ani dnia dłużej"
Posłanka oświadczyła również, że jeśli ustawa emerytalna zostanie uchwalona, to Sejm powinien pochylić się nad projektem ustawy ws. wykonywania mandatu posła i senatora.
- Poseł i senator powinien pełnić swoją kadencję kolejno po sobie tylko przez dwie kadencje i ani dnia dłużej. Zobaczymy, kto z państwa go podpisze. Wtedy niektórzy poczują, co oznacza niepewność zatrudnienia. Zachęcam do tej odwagi, bo nie może być tak, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, bo z pełnym brzuchem i portfelem łatwo decydować o życiu innych - podsumowała Kempa.
Dłuższa praca
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej chce w przygotowanym projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, by co cztery miesiące wiek emerytalny był podwyższany o jeden miesiąc, co oznaczałoby, że co rok będzie wzrastał o trzy miesiące. Docelowo - do 67 roku życia.
Obecnie kobiety przechodzą na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat. Projekt przewiduje możliwość przejścia na wcześniejszą, częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety 62-letnie, które posiadają co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy (obejmujący okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40-letni staż ubezpieczeniowy.
Z kolei przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych projekt nowych regulacji dotyczących "mundurówek" przewiduje wydłużenie aktywności zawodowej m.in. policjantów i żołnierzy. Będą oni mogli przejść na emeryturę po 55. roku życia pod warunkiem, że przepracowali co najmniej 25 lat.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24