We wtorek w całym kraju obchodzimy 107. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W związku z tym w całym kraju przewidziane są wspólne przemarsze, koncerty, potańcówki, liczne zawody sportowe, a także ćwiczenia służb ratowniczych.
Jedno z największych wydarzeń będzie miało miejsce w Warszawie, gdzie po godzinie 14 z ronda Dmowskiego w kierunku błoni Stadionu Narodowego wyruszy coroczny marz narodowców. Swój udział w nim zapowiedział prezydent Karol Nawrocki.
Machińska: boję się tego święta
W "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Hanna Machińska, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, była pytana o to, jakie emocje budzi w niej Narodowe Święto Niepodległości. - Boję się tego święta, ponieważ od dłuższego czasu obserwuję obchody 11 listopada i widzę przerażające hasła, zaciśnięte pięści, race, dużo agresji - wyznała.
Działaczka społeczna zwróciła uwagę na różne hasła towarzyszące obchodom w centrum Warszawy, między innymi na to z 2020 roku: "Nasza cywilizacja, nasze zasady". - 300 osób zatrzymanych, 35 rannych policjantów. Jak się nie bać? - zapytała.
Machińska wspomniała też, że w 2022 roku pomagała osobom zatrzymanym, gdy "siły policyjne były skierowane przeciwko maleńkiej grupce obywateli, bo trzymała hasło: 'Patriotyzm to nie jest nacjonalizm'".
Święto Niepodległości dla "określonej grupy Polaków"?
Jessica Koczwara ze stowarzyszenia "Dziewczyny na Wybory" zgodziła się, że Święto Niepodległości, "które jest wspaniałym świętem patriotycznym, w którym każdy mógłby iść w pochodzie i dumnie świętować naszą niepodległość, stało się świętem nacjonalistów".
- Stało się świętem, które zostało przywłaszczone w pewien sposób i przestało być świętem Polaków, a stało się świętem określonej grupy Polaków. Tak jakbyśmy wszyscy troszkę stracili możliwość celebrowania, wspólnego wyjścia na ulicę i cieszenia się jako cały naród, a nie wybrana jego część, z tego że żyjemy w niepodległej Rzeczpospolitej - oceniła.
Machińska stwierdziła wówczas, że Polacy pozwalają sobie na odebranie Święta Niepodległości od dłuższego czasu, ponieważ "to jest polityczne złoto". - Politycy wygrywają to święto, rozdzierają to sukno w swoją stronę i pokazują, że dzięki takiemu zgromadzeniu mogą pozyskać ogromne wpływy polityczne - stwierdziła.
- Daliśmy je sobie odebrać, dlatego że tamta grupa populistów jest głośna. Proszę zwrócić uwagę, że w tych obchodach brali udział neofaszyści włoscy. Ja to również postrzegam jako wpływy rosyjskie (...). Wielu moich znajomych mówi, że nie wyjdą na ulicę, dlatego że jest ogromna agresja, która rozlewa się po ulicach Warszawy - dodała doktor.
Wyraziła jednocześnie nadzieję, że "tym razem policja stanie na wysokości zadania i będzie strzegła porządku".
Autorka/Autor: asty/ft
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP