O. Tadeusz Rydzyk dysponuje majątkiem, który pozwoliłby mu zająć 87. miejsce na liście najbogatszych Polaków - obliczył tygodnik "Wprost".
Jaki majątek zgromadził? Formalnie żadnego, bo jako zakonnikowi, który złożył ślub ubóstwa, wolno mu mieć wyłącznie rzeczy osobiste.
W praktyce większość majątku jakim dysponuje należy do instytucji pozakościelnych. Głównie do trzech fundacji stworzonych przez ojca dyrektora i jego współpracowników. Wyjątkiem jest wydająca "Nasz Dziennik" spółka Spes – na nią o. Rydzyk teoretycznie nie ma żadnego wpływu. Teoretycznie, bo jedynym udziałowcem firmy jest - jak pisze "Wprost" - pochodząca z małej wsi pod Mrągowem 37-letnia Ewa Sołowiej, była pracownica biura Radia Maryja, a obecnie redaktor naczelna pisma.
Gdyby uznać, że zakonnik jest właścicielem swojego imperium (dysponuje nim przecież bez żadnych ograniczeń), okazałby się multimilionerem. "Wprost" oszacował jego majątek według metodologii, jaką stosuje przy układaniu corocznego rankingu "100 najbogatszych Polaków". Według tych wyliczeń, fortuna o. Rydzyka to 294 mln zł, co dałoby mu 87. miejsce na tegorocznej liście najbogatszych.
Jak pisze tygodnik, perłą w koronie pozostaje Radio Maryja, którego wartość oszacował na 240 mln zł. Nie są to pieniądze z reklam, bo rozgłośnia nie może ich emitować, a więc nie przynosi zysku. Jednak na konta Radia Maryja wpływają datki od ofiarodawców. I to zarówno te drobne - od 2,4 mln szeregowych słuchaczy, jak i te od milionerów - jak od polonijnego biznesmena z Argentyny Jana Kobylańskiego, który - jak przyznał sam o. Rydzyk - dał 130 tys. dolarów na jedno tylko przedsięwzięcie zakonnika.
Także na subkonto Radia Maryja wpłynęły swego czasu pieniądze na ratowanie Stoczni Gdańskiej ("Gazeta Wyborcza" szacowała, że mogło to być nawet 160 mln zł). Jak wiadomo, na ten cel nie została wydana ani złotówka.
"Wprost" przytacza też kolejny projekt dyrektora toruńskiej rozgłośni. W planach o. Rydzyka jest otwarcie Przystanku do Nieba – ekskluzywnego domu spokojnej starości dla bogatych polonusów. "Pomysł jest genialnie prosty: w zamian za opiekę (zapewne zresztą luksusową) pensjonariusze będą oddawać zarobione przez lata na Zachodzie majątki. Wszystko wskazuje na to, że o. Rydzyk znalazł kolejną kurę znoszącą złote jajka. Tym razem jednak właścicielem nie będzie żadna instytucja kościelna, lecz prywatna fundacja, której o. Rydzyk jest założycielem i dożywotnim prezesem." - pisze "Wprost".
Źródło: "Wprost", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl