Dzieci urodzone w Stanach Zjednoczonych z matki zastępczej w związku dwóch mężczyzn, z których jeden to obywatel Polski, mają prawo do potwierdzenia polskiego obywatelstwa – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. W sądzie stwierdzono, że dziecko nie może być dyskryminowane ani ze względu na sposób przyjścia na świat, ani status jego rodziców. O wyroku poinformował Rzecznik Praw Obywatelskich, który przyłączył się do sprawy.
NSA w poniedziałek prawomocnie uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oraz decyzje wojewody i ministra spraw wewnętrznych i administracji o odmowie potwierdzenia obywatelstwa czterech dziewczynek. Teraz z wytycznymi NSA sprawa wraca do wojewody.
Decyzję o odmowie potwierdzenia obywatelstwa tych dzieci wydał wojewoda mazowiecki, następnie podtrzymał ją minister spraw wewnętrznych i administracji.
To nie pierwszy przypadek, w którym Polacy skarżą się do Rzecznika Praw Dziecka, że dzieci, w których aktach urodzenia figurują rodzice tej samej płci, nie mogą dostać polskiego dokumentu tożsamości ani potwierdzenia obywatelstwa polskiego.
Kodeks rodzinny nie wspomina o rodzicach jednopłciowych
W 2016 r. WSA za niewystarczający dowód ojcostwa uznał akt urodzenia z USA. "Zasada, że moc dowodowa zagranicznego aktu stanu cywilnego jest równa mocy polskiego aktu doznaje ograniczeń, o ile skutki prawne wynikające z zagranicznego aktu są nie do pogodzenia z polskim porządkiem prawnym" - ocenił.
Sąd szeroko odniósł się w uzasadnieniu do dopuszczalności i legalności macierzyństwa zastępczego, adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i możliwości zawierania przez nie małżeństw.
WSA uznał, że dziecko nie jest obywatelem Polski, ponieważ nie jest możliwe ustalenie jego pochodzenia od polskich rodziców, zgodnie z przepisami polskiego Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, w którym nie ma mowy o rodzicach jednopłciowych czy macierzyństwie zastępczym.
Zdaniem sądu matką – w rozumieniu prawa polskiego – jest kobieta, która dziecko urodziła. Niezbędne do ustalenia ojcostwa, a tym samym nabycia obywatelstwa, w ocenie WSA są szczegółowe dane matki zastępczej, których brakowało.
RPO: córki Polaka nabyły obywatelstwo z mocy prawa
Według Rzecznika Praw Obywatelskich, który przyłączył się do skargi kasacyjnej, dzieci są niewątpliwie córkami obywatela polskiego, wobec czego nabyły obywatelstwo polskie z mocy prawa. Zdaniem rzecznika właściwe dla ustalenia pochodzenia dziecka jest prawo amerykańskie, ponieważ szczegółowo reguluje ono ustalenie pochodzenia dziecka urodzonego przez matkę zastępczą.
- Skoro właściwe jest prawo amerykańskie, bezprzedmiotowe są rozważania WSA co do dopuszczalności w systemie prawa polskiego przysposobienia dziecka przez parę jednopłciową czy możliwości zawierania małżeństw przez pary tej samej płci. Nie ma także znaczenia dopuszczalność w Polsce zawierania umów o zastępcze macierzyństwo, bo to nie w Polsce doszło do zawarcia tego rodzaju umowy i nie w Polsce urodziło się dziecko poczęte dzięki niej – ocenił RPO.
Zdaniem rzecznika odmowa potwierdzenia obywatelstwa wyłącznie z powodu statusu prawnego jego rodziców – pary jednopłciowej – stanowi przejaw dyskryminacji zakazanej przez Konwencję o prawach dziecka.
RPO wskazywał, że również art. 72 ust. 1 konstytucji nakłada na państwo obowiązek ochrony praw dziecka. W ocenie rzecznika naruszane są także prawa dzieci do poszanowania życia rodzinnego, gwarantowanego art. 8 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
"Dziecko ma prawo do obywatelstwa, jeśli rodzic jest Polakiem"
NSA, uchylając wyrok WSA, podkreślał, że w sprawie chodzi wyłącznie o potwierdzenie obywatelstwa czworga dzieci. A obywatelstwo to "szczególna więź miedzy jednostką a państwem".
- Za decydujący uznano moment przyjścia na świat dziecka pochodzącego od obywatela RP. Matka była nieznana. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie dziecko posiadało obywatelstwo RP, zgodnie z polskim porządkiem prawnym i konstytucją - stwierdził NSA.
Podkreślono, że Konwencja o prawach dziecka ma pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawą. Dziecko nie może być dyskryminowane ani ze względu na sposób przyjścia na świat, ani status jego rodziców.
- Nie chodzi o to, czy dziecko pochodzi z surogacji, ale o to, że rodzi się istota ludzka obdarzona godnością, która ma prawo do obywatelstwa, jeśli jej rodzic jest Polakiem – podkreślono w uzasadnieniu.
"Dyskryminacja małoletniego obywatela RP"
To już kolejna sprawa dotycząca dzieci wychowywanych za granicą przez pary jednopłciowe, którą w ostatnim czasie zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny.
Na początku października NSA uchylił decyzje odmawiające wpisu do ksiąg stanu cywilnego brytyjskiego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice widnieją dwie kobiety.
- Nie można uciekać od rozwiązania problemu, bo mamy do czynienia z dyskryminacją małoletniego obywatela RP - mówił wówczas sędzia, uzasadniając rozstrzygnięcie. Wskazał, że ta sprawa w ogóle nie dotyczy związku osób dorosłych, co jest tylko tłem, ale małoletniego, który w jakimś zakresie jest wyjęty spod prawa.
NSA powołał się wtedy między innymi na Konwencję o prawach dziecka i na zasadę dobra dziecka oraz na Kartę Praw Podstawowych.
Podobną sprawę NSA rozpoznawał także w czerwcu – wówczas jednak inny skład tego sądu utrzymał wyrok WSA uznający, że w Polsce nie można w takim akcie wpisać rodziców tej samej płci.
Autor: akw/adso/kwoj / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock