- Nie należę do ludzi, którzy przychodzą ze swoją drużyną i robią czystkę, bo mają swój zespół. Nie jestem rewolucjonistą pod tym względem - deklaruje przyszły nowy szef MSWiA Jerzy Miller. Zastrzega, że będzie kontynuował linię swojego poprzednika, a nie "przemeblowywał" resort. Tym bardziej, że zdaniem Millera, nadal ma on "dobre notowania w społeczeństwie".
Miller konferencję zorganizował na kilkadziesiąt minut po tym, jak premier (w komunikacie) poinformował, że zastąpi on Grzegorza Schetynę w fotelu szefa MSWiA. I jeszcze bez oficjalnej nominacji w ręku odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Zapytany, dlaczego uważa, że to właśnie jemu Donald Tusk powierzył fotel szefa MSWiA, Jerzy Miller, wybrany, ale jeszcze nie powołany na to stanowisko, odpowiedział: - Ja jestem niepoprawny. Zawsze mówiłem, że jestem z zaciągu Tadeusza Mazowieckiego.
Pomimo tej "niepoprawności" Miller deklaruje, że współpracownicy Grzegorza Schetyny w resorcie spraw wewnętrznych mogą spać spokojnie. Stanowisk raczej nie stracą, choć każdy będzie musiał odbyć z nowym szefem rozmowę o tym, jak wyobraża sobie dalszą współpracę.
- Nie przychodzę tu z własnym zespołem. Nie jestem rewolucjonistą pod tym względem. Proszę nie szykować się zatem na desant krakowski, czy małopolski w MSWiA - podkreślał Miller.
Droga wyznaczona przez Schetynę
Dużych zmian w resorcie Jerzy Miller nie planuje, bo chce podążać drogą, wyznaczoną przez swojego poprzednika. - Nie dlatego przyjąłem tę propozycję, żeby przemeblowywać działanie resortu - podkreślał. A propozycję przyjął dopiero w poniedziałek (a nie wiele dni temu, jak sugerowały niektóre media - red.), podczas rozmowy w cztery oczy z premierem.
- Była bardzo szczera. Wiele wątków mogliśmy poruszyć - relacjonował nowy minister. Nie chciał jednak powiedzieć czego te wątki dotyczyły. Na pewno nie teki wicepremiera. - Nie otrzymałem takiej propozycji - zaznaczył ustępujący (jeszcze nie dostał odwołania) wojewoda małopolski.
Zgodnie z komunikatem Centrum Informacyjnego rządu odwołanych ministrów: Mirosława Drzewieckiego, Andrzeja Czumy i Grzegorza Schetyny zastąpią odpowiednio:
Adam Giersz (ministerstwo sportu), Krzysztof Kwiatkowski (ministerstwo sprawiedliwości) i Jerzy Miller (ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji).
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP