Za mundurem panny sznurem, nic więc dziwnego, że mundur musi być praktyczny i na czasie. Właśnie planowana jest wymiana polowych ubiorów żołnierzy, które wiernie służą w naszej armii już 10 lat. W stroju wojskowych pojawiło się kilka nowości, które nie śniły się żołnierzom.
Zmiany w mundurach rzeczywiście będą spore. - Każdy kombinezon czołgisty ma z tyłu tzw. część toaletową. Żołnierz sam może ją rozpinać - wyjaśnia st. chor. Leszek Przysucha z 10. Brygady Kawalerii Pancernej.
Nowy mundur z tzw. klapką ma zastąpić ten, którego wzór ma już 10 lat. - Jest w nim mniej gorąco. Nie tak, jak w starym, zwanym czarnuchem - zaznacza st. szer. Mirosław Lisiecki.
Stary był czarny, aby nie było widać plam, ale to nowy na plamy z oleju jest bardziej odporny. - To jest niebo a ziemia, sprawdzałem go w warunkach polowych, i rzeczywiście spełnia swoją rolę - zachwala nowe mundury st. szer. Jerzy Wołek.
Po myśli żołnierzy
Ośrodek Służby Mundurowej przy tworzeniu wszystkich projektów korzystał z doświadczeń innych armii. Projekty zmieniano również tak, jak życzyli sobie żołnierze.
Nowe mundury mają dać żołnierzom nie tylko komfort noszenia, ale też zapewnić bezpieczeństwo. Np. nowy mundur czołgisty umożliwia szybką ewakuację. - Jak zasłabnie w czołgu, inni żołnierze chwytają go za szelki (są wszyte w mundur - red.) i wyciągają na zewnątrz - wyjaśnia st. chor. Przysucha.
To nie jedyne zmiany w umundurowaniu. Nowa krótka kurtka czołgisty (pozbawiona dodatkowych naszyć) nie będzie już zahaczać o klapę, nowy kombinezon pilota ma wąskie nogawki i dodatkowe kieszenie na mapy, a polowy mundur piechoty pozbył się pagonów, a raczej naramienników.
Marynarze mają mieć wyższe stójki i kurtki, które chronią przed wiatrem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24