Kandydaturę Piotra Niemczyka zgłosił poseł Nowoczesnej, Adam Szłapka, jednak komisja, w której przewagę mają posłowie Prawa i Sprawiedliwości, odrzuciła propozycję.
W minionej kadencji Sejmu ten były opozycjonista i funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa doradzał komisji ze wskazania Platformy Obywatelskiej.
Dlaczego komisja odrzuciła jego kandydaturę? Najprawdopodobniej chodzi o jego poświadczenie bezpieczeństwa osobistego, które daje możliwość zapoznawania się z informacjami chronionymi klauzulami. W jego sprawie wszczęto procedurę kontrolną, która jednocześnie zawiesza możliwość dostępu do takich informacji.
Posłowie uważają również, że nie jest w pełni przejrzysta sytuacja, gdy Niemczyk prowadzi firmę doradzającą w zakresie bezpieczeństwa, a jednocześnie zapoznaje się z bieżącymi informacjami z pięciu nadzorowanych przez komisję służb: ABW, AW, CBA, SKW i SWW.
Powrót Łuczaka
Komisja zgodziła się za to na kandydaturę generała Dariusza Łuczaka, który kierował ABW - największą polską służbą specjalną - od 2013 roku do końca 2015.
To o tyle zaskoczenie, że dotąd krążyły informacje, że wycofał się z życia publicznego. Jego przyjaciele powtarzali, że odpoczywa na emeryturze, pomagając w wychowaniu wnuków. Kandydaturę zgłosił poseł Platformy Obywatelskiej, Marek Biernacki.
- To doświadczony oficer. Również dzięki jego pracy, przez ostatnie dwa lata służby namierzyły 10 szpiegów rosyjskich, co jest wynikiem bez precedensu w historii - wyjaśnia Biernacki.
Doradcy PiS
Czwórce posłów PiS, Markowi Opiole, Markowi Suskiemu, Jarosławowi Krajewskiemu i Beacie Mazurek, doradzać będą dwie osoby. Jedną z nich jest były oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Biura Ochrony Rządu major Dariusz Palczewski. W tej ostatniej formacji został zawieszony, wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne w ostatnich miesiącach rządów Platformy Obywatelskiej.
Według ówczesnych szefów BOR mógł być sprawcą przecieku informacji, które w złym świetle stawiały formację. Jednak major Palczewski cieszy się jednocześnie opinią doskonałego fachowca i wiele osób uważa, że padł ofiarą intrygi, których w świecie służb specjalnych jest mnóstwo.
Drugim doradcą posłów PiS jest Maciej Lew-Mirski, bliski współpracownik Antoniego Macierewicza. W marcu dziennikarze "Gazety Wyborczej" napisali, że jego ojciec podpisał lukratywny kontrakt na obsługę prawną Ministerstwa Obrony Narodowej - z pominięciem przetargu, czy choćby konkursu ofert. W tym samym czasie Lew-Mirski junior otrzymał posadę w zarządzie Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Teraz do tego zajęcia dołączyła posada w komisji do spraw służb specjalnych.
Doradca Kukiza
Pawłowi Kukizowi w tej komisji pomagać będzie były policjant, doktor Kuba Jałoszyński. Według prokuratury ponosił on współodpowiedzialność za tragicznie zakończoną próbę zatrzymania dwóch mafiosów w podwarszawskiej Magdalence w 2003 roku.
Śmierć poniosło wtedy dwóch oficerów, a kilkunastu zostało rannych, gdy eksplodowały miny podłożone przez przestępców. Jałoszyński dwukrotnie został uniewinniony przez sąd, który w uzasadnieniu odrzucał m. in. argument prokuratury, że operacja została źle przygotowana. Po odejściu z Policji Jałoszyński zaangażował się w pracę naukową, obronił doktorat i habilitację w oparciu o swoją pracę "Koncepcja współczesnych działań antyterrorystycznych".
Komisja ds. Służb Specjalnych
W skład Komisji ds. Służb Specjalnych wchodzi siedmiu posłów: Marek Opioła (PiS), Beata Mazurek (PiS), Jarosław Krajewski (PiS), Marek Suski (PiS), Paweł Kukiz (Kukiz'15), Adam Szłapka (Nowoczesna) i Marek Biernacki (PO).
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (dziennikario@gmail.com) / kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24