Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego mogła wiedzieć o akcji CBA wymierzonej w Ryszarda Sobiesiaka i polityków PO - donosi "Rzeczpospolita". Wiadomo, że pod koniec sierpnia ubiegłego roku Marcin Rosół kontaktował się ze swoim znajomym, wiceszefem ABW, płk Pawłem Białkiem. Zagadkowych spotkań byłego szefa gabinetu politycznego Drzewieckiego było więcej.
Rozmowy z wiceszefem ABW odnotowane są w bilingach połączeń telefonicznych Rosoła. Zastrzegający sobie anonimowość funkcjonariusz CBA poinformował gazetę, że są to połączenia z końca sierpnia. A - jak wiadomo - właśnie wtedy, 24 sierpnia, mogło dojść do przecieku w sprawie akcji CBA.
O te kontakty Rosoła pytała już komisja śledcza. Nie zaprzeczył im, twierdził jednak, że nie rozmawiał z Białkiem ani o aferze, ani o posadzie w zarządzie Totalizatora Sportowego dla Magdaleny Sobiesiak.
To samo mówi sam Białek. Zapewnia też, że z Marcinem Rosołem nie kontaktował się między 22-25 sierpnia, a o aferze hazardowej dowiedział się dopiero w październiku z prasy.
Trzy lata temu płk Białek z Marcinem Rosołem pracowali razem w Agencji Rozwoju Mazowsza. Potem Białek wrócił do ABW na stanowisko wiceszefa, wcześniej (za rządów PiS) odszedł z Agencji z powodu konfliktu z przełożonym.
Rekonstrukcja zdarzeń
Gazeta podejmuje próbę rekonstrukcji kluczowych w całej aferze hazardowej - sierpniowych wydarzeń. 17 sierpnia mijał termin składania dokumentów do konkursu w TS. I właśnie tego lub następnego dnia miało się odbyć spotkanie Drzewieckiego z Rosołem, na którym minister miał się dowiedzieć o aplikacji Sobiesiakówny i zażądać jej wycofania.
Jednak Rosół w rozmowie z "Dziennikiem" 4 października 2009 r. mówił, że Drzewiecki wiedział już o kandydaturze Sobiesiakówny, a wycofać ją kazał około 23 sierpnia. Po trzech dniach Marcin Rosół skontaktował się z gazetą, by przedstawić inną wersję na temat kandydatury Sobiesiakówny: "Drzewiecki kazał mi ją wycofać około 17 sierpnia. Wcześniej w ogóle nie wiedział".
Tymczasem 3 października Drzewiecki zapewniał w rozmowie z "Newsweekiem", że w sprawie kandydatury Sobiesiakówny "nie kiwnął palcem".
Jak wycofano córkę Sobiesiaka?
Wiadomo, że 19 sierpnia odbyło się spotkanie premiera z Mirosławem Drzewieckim i Grzegorzem Schetyną, a następnie mecz, w którym uczestniczył też Marcin Rosół. Pytani, czy podczas meczu rozmawiali o aferze - wszyscy zaprzeczają.
Już następnego dnia Rosół, bez wiedzy Magdaleny Sobiesiak, zaczął wycofywać jej kandydaturę - czemu stanowczo zaprzeczał przed komisją. Wiadomo, że próbował się m.in. dodzwonić do wiceministra skarbu Adama Leszkiewicza, który odpowiadał za konkurs na członków zarządu TS.
22 sierpnia Rosół rozmawiał z Sobiesiakiem na temat jego córki, ale nie powiedział mu, że minister polecił wycofać jej kandydaturę do zarządu TS. O sprawie poinformował ją dopiero dwa dni później podczas spotkania w "Pędzącym Króliku".
Tego samego dnia, 24 sierpnia, Rosół spotkał się też ze swoim przyjacielem, Michałem Dziębą, byłym doradcą ministra skarbu Aleksandra Grada (z resortu odszedł w maju 2009 r.). Rosół zapewnia, że nie rozmawiał z nim o Sobiesiakównie.
Jeszcze wieczorem Ryszard Sobiesiak miał umówione spotkanie z Mirosławem Drzewieckim, które jednak nie odbyło się, a już 25 sierpnia jego córka wycofała dokumenty z TS.
Adam Leszkiewicz stanie przed hazardową komisją śledczą za tydzień.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24