Podczas kongresu zjednoczeniowego Nowej Lewicy w sobotę współprzewodniczącymi ugrupowania zostali Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Ponadto wybrano także 14 wiceprzewodniczących. Nowa Lewica zaprezentowała też priorytety programowe. - Zamykamy pewien rozdział porządkowania wewnątrz, teraz będziemy przede wszystkim zajmowali się opowiadaniem o naszej wizji Polski, Europy i będziemy największym sojusznikiem obecności Polski w Europie – podkreślał Biedroń.
Podczas kongresu zjednoczeniowego ponad 1100 delegatów wybierało współprzewodniczących, którzy staną na czele frakcji Sojuszu Lewicy Demokratycznego i Wiosny. Biedroń otrzymał 936 głosów, Czarzastego poparło 887 delegatów, a kontrkandydat lidera frakcji SLD Piotr Rączkowski uzyskał 152 głosy.
Liderzy wskazali jako sekretarza generalnego ugrupowania Marcina Kulaska, który pełnił tę funkcję w SLD, a później po zmianie nazwy partii także już w Nowej Lewicy.
Nowa Lewica wybrała 14 wiceprzewodniczących
Ponadto wybrano 14 wiceprzewodniczących ugrupowania – po siedmiu z obu frakcji. Zostali nimi z SLD: były sekretarz generalny partii Marek Dyduch, szef mazowieckich struktur Arkadiusz Iwaniak, prezydent Będzina Łukasz Komuniewski, wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek i dotychczasowi wiceprzewodniczący Anna Mackiewicz i Andrzej Szejna.
Z Wiosny wiceprzewodniczącymi zostali: szef klubu Krzysztof Gawkowski, wiceszefowie klubu Krzysztof Śmiszek i Beata Maciejewska, posłanki Joanna Scheuring-Wielgus i Anita Kucharska-Dziedzic, była warszawska radna Paulina Piechna-Więckiewicz i była wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka. Kongres Nowej Lewicy formalnie zakończył łączenie się SLD i Wiosny na poziomie ogólnopolskim. Kolejnym krokiem będą wydarzenia na poziomie lokalnym, gdzie również będą wybierani współprzewodniczący wojewódzcy
Biedroń: jesteśmy gotowi na wybory, będziemy ciężko pracowali
- Pewien etap mamy za sobą. Wesele się odbyło. Wszyscy zadowoleni. Ksiądz był, mówię Aleksandrze Kwaśniewskim, więc idziemy do przodu – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Biedroń.
- Weszliśmy do parlamentu, w tej chwili mówimy: będziemy współrządzili. My chcemy współrządzić. Mamy w sobie siłę do tego – mówił Czarzasty.
Biedroń powiedział, że "dzisiaj widać, że jest w całej Europie tendencja do tego, że kolejne europejskie partie (lewicowe - red.) wygrywają wybory". – Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie dawał w Niemczech szans SPD, żeby wygrać wybory. Dzisiaj nasi koledzy i koleżanki będą rządzili w Niemczech, więc przyjdzie także pora na nas – dodał.
- Jesteśmy gotowi na wybory, będziemy ciężko pracowali od dzisiaj. Mamy już zakasane rękawy. Widać tę energię. Zamykamy pewien rozdział porządkowania wewnątrz, teraz będziemy przede wszystkim zajmowali się opowiadaniem o naszej wizji Polski, Europy i będziemy największym sojusznikiem obecności Polski w Europie – podkreślał Biedroń.
Jak mówił, "PiS nas próbuje wyprowadzić z Europy, my wprowadzimy Europę do Polski, w końcu". - Od dzisiaj ruszamy w Polskę i będziemy ciężko pracowali – zapowiedział Biedroń.
Na pytanie o sondaże poparcia, Czarzasty powiedział, że "oczywiście, że nie są satysfakcjonujące". - Po to robimy określone rzeczy, zamykamy pewne rozdziały, żeby iść do przodu. Jeżeli partia się zajmuje od czterech miesięcy sobą, to dostaje po tyłku – podkreślił. Wyraził przekonanie, że "za chwilę" poparcie dla Lewicy się zwiększy.
Czarzasty o parytecie płci na listach wyborczych i likwidacji Funduszu Kościelnego
Podczas wystąpienia na kongresie współprzewodniczący zaprezentowali propozycje programowe. Zapowiedzieli między innymi, że na listach wyborczych będzie parytet płci, a także "suwak", czyli kobiety i mężczyźni będą zajmowali na przemian kolejne miejsca. Obiecali także zapewnienie na listach przedstawicielom młodych ludzi jednej trzeciej miejsc.
Czarzasty oświadczył, że jeżeli Lewica będzie miała możliwość, to zlikwiduje lekcje religii w szkołach, a także wprowadzi uczciwe – względem innych – opodatkowanie kleru. Mówił też o zamiarze likwidacji Funduszu Kościelnego, a także zakończenia finansowania kapelanów w instytucjach publicznych. - Jeżeli dojdziemy do władzy, w trybie natychmiastowym będziemy renegocjować konkordat. Jeżeli się nie da, wypowiemy konkordat – zapowiedział wicemarszałek Sejmu.
Biedroń do Kaczyńskiego: stoi przed panem dwóch diabłów, którzy pana zatrzymają
Biedroń odpowiedział prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, który w sobotę mówił, że "żaden przeciwnik, sam diabeł nas nie zatrzyma" w realizacji planów. - Ja chciałem panu Kaczyńskiemu powiedzieć: otóż, stoi przed panem dwóch diabłów, którzy pana zatrzymają. Doigrał się pan – mówił.
Europoseł zapowiedział także w imieniu swojej formacji odejście od węgla do 2035 roku. - Nie wierzymy, że węgiel jest polskim złotem. My wierzymy, że przyszła moda na to, żeby powiedzieć "green is the new black" – powiedział.
Biedroń zadeklarował, że Lewica będzie strażnikiem obecności Polski w NATO i Unii Europejskiej.
Czarzasty mówił o jakości usług publicznych, które nie są rozwiązywane przez wprowadzenie przez PiS programu 500 plus. Jak podkreślał, warto jest odpowiednio nagradzać pracowników ochrony zdrowia, zapewnić bezpłatny żłobek i przedszkole oraz szkołę na odpowiednim poziomie, a państwo powinno tanie mieszkania budować na wynajem.
- Rozdawnictwo różni się od świadczenia usług publicznych przez państwo dla obywateli – podkreślał wicemarszałek. - Systemowe rozwiązania to nie jest 500 plus – mówił. - Nie można dać komuś 500 plus i się zwolnić ze wszelkich obowiązków – dodał.
Minimum programowe dla opozycji
Biedroń i Czarzasty przedstawili sześciopunktowe minimum programowe, mające stanowić podstawę współpracy opozycji. Są wśród nich: przywrócenie praworządności, reforma mediów publicznych, nakłady 7,2 procent PKB na ochronę zdrowia, publiczny żłobek i przedszkole w każdej gminie, Polska wolna od węgla do 2035 roku, państwo wolne od ideologii, a szkoła wolna od indoktrynacji.
Biedroń podkreślił, że te sześć punktów Nowa Lewica przedstawia opozycji "z zaproszeniem do wspólnej deklaracji". - To minimum programowe, wokół którego chcemy rozmawiać na przyszłość i współpracować – oznajmił.
- To wszystko przedstawimy bezpośrednio liderom innych partii. Nie będziemy czekali, czy będą do nas dzwonili. My zadzwonimy, ktoś to musi zrobić pierwszy – podkreślił Czarzasty.
Ocenił, że "nie ma możliwości, żeby przejąć władzę w naszym kraju, żeby przejąć władzę w Polsce bez współpracy z opozycją demokratyczną, bez współpracy z PSL-em, bez współpracy z Polską 2050, bez współpracy z Platformą Obywatelską".
- Musimy z nimi rozmawiać, jak Polska będzie wyglądała po tym, jak przejmiemy władzę, to jest nasz obowiązek, ale najpierw musimy rozmawiać, jak PiS od tej władzy odspawać – powiedział Czarzasty.
Wyproszony polityk
Podczas kongresu doszło też do nietypowej sytuacji. Z wydarzenia został wyproszony jeden z polityków Nowej Lewicy z frakcji SLD Piotr Rączkowski, który nie był wybrany na delegata, a który złożył chęć kandydowania na współprzewodniczącego.
- Organizatorzy poprosili nas, żebyśmy opuścili miejsce, a kiedy my nie opuściliśmy, to ochroniarze wyprowadzili nas siłą" – powiedział Polskiej Agencji Prasowej. - Przewidując, co się może wydarzyć, poprosiłem delegatów, żeby zgłosili moją kandydaturę w komisji wyborczej – relacjonował kontrkandydat Czarzastego.
Kwaśniewski o czerwonych liniach
Wśród gości kongresu był były prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Mam nadzieję, że Polki i Polacy będą mogli z przekonaniem w przyszłości głosować na mądrą, wiarygodną, kompetentną, europejską, dobrze zorganizowaną i odpowiedzialną Lewicę - mówił.
Kwaśniewski odnosił się także do publikacji prasowych, które sugerowały, że Lewica chce swoją przyszłość wiązać z PiS. - Myślę, że z waszego kongresu musi wyjść jasne, zdecydowane przesłanie, że są nieprzekraczalne, czerwone linie i te czerwone linie w pierwszej kolejności dotyczą PiS-u - powiedział.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24