NIK ponownie zbadała, jak się egzaminuje uczniów. I znów ma zastrzeżenia

Minister edukacji o wynikach egzaminów maturalnych
Minister edukacji o wynikach egzaminów maturalnych
tvn24
Egzaminy maturalne z różnych lat są nieporównywalne - uważa NIKtvn24

Po kontroli systemu egzaminów zewnętrznych przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w 2014 r. niewiele zmieniło się na lepsze. Jak wynika z opublikowanego w piątek raportu NIK z ponownej kontroli, Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) zrealizowała tylko trzy z ośmiu wniosków NIK, a Ministerstwo Edukacji Narodowej zaledwie jeden z sześciu.

Egzaminy zewnętrzne wprowadzono do polskiego systemu edukacji wraz z utworzeniem gimnazjów w 1999 roku. Odpowiada za nie Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE), która podlega Ministerstwu Edukacji Narodowej.

Egzaminy zewnętrzne są prowadzone w szkołach, ale sprawdzane według tych samych kryteriów przez zewnętrznych egzaminatorów w ośmiu komisjach okręgowych.

Obecnie CKE przygotowuje egzamin ósmoklasisty, matury oraz egzaminy zawodowe. Przed reformą edukacji, do 2016 r. przeprowadzała również egzaminy szóstoklasisty. A wiosną tego roku po raz ostatni odbyły się egzaminy gimnazjalne.

Zewnętrzne egzaminy od samego początku budzą wiele emocji. Ich krytycy wskazują, że wymuszają "naukę pod testy" i zachęcają, by oceniać szkoły jedynie przez pryzmat wyników egzaminów. Zwolennicy wskazują zaś, że pozwoliły ukrócić zachowania korupcjogenne w edukacji i przysłużyły się wyrównywaniu uczniowskich szans.

NIK kontroluje, ale zmienia się za mało

Z kontroli przeprowadzonej przez NIK w 2014 r. wynikało, że system egzaminów zewnętrznych pozostawia sporo do życzenia. Najpoważniejsze zarzuty: w co czwartej ponownie sprawdzonej pracy okazywało się, że egzaminator mylił się na niekorzyść ucznia, a nierzetelni egzaminatorzy dalej sprawdzali szkolne egzaminy.

NIK zaleciła wówczas liczne działania naprawcze.

W 2018 roku Izba postanowiła ponowić kontrolę systemu egzaminacyjnego. Wyniki tej powtórnej kontroli NIK opublikowała w piątek.

Okazało się, że Centralna Komisja Egzaminacyjna zrealizowała jedynie trzy z ośmiu wniosków Izby, a Ministerstwo Edukacji Narodowej zaledwie jeden z sześciu.

Co poprawiono? W 2015 r. wprowadzono jednolitą procedurę wglądu do prac dla uczniów z całej Polski. Ci, których zdziwił np. niski wynik, zawsze mogli zobaczyć, jak wygląda ich praca po sprawdzeniu przez egzaminatora.

Ale wcześniej każda z ośmiu Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych określała własne zasady, jak to się odbywa. Teraz zasady są już wspólne: uczniowie dostają nie mniej niż 30 minut na wgląd, a weryfikowane są tylko te zadania, o które poproszą, nie zaś całe egzaminy. Do tego wszyscy mogą sfotografować poprawioną pracę, co ułatwia proces odwołania się od wyniku.

Dodatkowe prawa zyskali maturzyści. Wszyscy uczniowie, którzy uznają, że egzaminator popełnił błąd na ich niekorzyść, mogą wnioskować o ponowne sprawdzenie pracy. Kolejny egzaminator może te zastrzeżenia uznać i wówczas zmienia wynik. Jednak od tej decyzji w przypadku na przykład ósmoklasistów nie przysługuje odwołanie. Inaczej jest u maturzystów: ci mogą zwrócić się do zewnętrznego arbitra powołanego nie przez CKE, ale przez MEN, by rozpatrzył ich przypadek.

Dodatkowo w 2016 r. wprowadzono też nowy sposób przygotowania arkuszy egzaminacyjnych, m.in. z podwójnym próbnym zastosowaniem zadań. To oznacza, że zadania, zanim znajdą się w arkuszach i trzeba je będzie rozwiązać podczas egzaminu, są testowane w szkołach na grupach kontrolnych i to przynajmniej dwukrotnie.

Egzaminów nie da się porównać

Czego nadal brakuje? Przede wszystkim, zdaniem kontrolerów, nie funkcjonuje mechanizm, który pozwalałby na porównywanie wyników egzaminów z kolejnych lat. A to utrudnia wykorzystywanie danych egzaminacyjnych przez szkoły, organy prowadzące czy ministerstwo. Problem zdaniem kontrolerów jest szczególnie widoczny w przypadku egzaminu maturalnego. Trudność testów z poszczególnych lat jest różna, a to znacząco wpływa na rekrutację do szkół wyższych - np. 50 proc. punktów z danego przedmiotu w 2018 i 2019 r. może mieć zupełnie inną wartość, a o miejsca na studiach często walczą uczniowie zdający maturę w różnych latach.

Dr Marcin Smolik, dyrektor CKE uważa jednak, że wprowadzenie porównywalności egzaminów w zakresie takim, jak postuluje NIK, jest niemożliwe w obecnym systemie.

Rozwiązaniem mogłoby być umieszczenie w arkuszach tzw. zadań kotwiczących, czyli takich, które wykorzystano już na przykład we wcześniejszych egzaminach. Dzięki nim zyskalibyśmy pewność, że mają ten sam poziom trudności. Dlaczego więc ich nie wprowadzono? Bo utrudnia to m.in. zgoda na fotografowanie prac oraz fakt, że CKE publikuje całe arkusze w dniu przeprowadzenia egzaminu.

- O ile można publikować arkusze bez zadań kotwiczących, to już przy wglądach nie byłoby możliwości wycięcia tych zadań - mówi Smolik. - A zatem zadania te, co do zasady tajne, przestałyby być tajne po pierwszym wykorzystaniu. To z kolei uniemożliwiłoby wykorzystanie ich w kolejnych latach, a tym samym przeprowadzanie zrównywania, o którym pisze NIK. Jest to pewna niedogodność, to oczywiste, ale jest to cena, którą płacimy za pełną transparentność działań systemu egzaminów zewnętrznych - twierdzi Smolik.

Dyrektor CKE podkreśla, że mimo trudności wynikających z przyjętych rozwiązań prawnych, specjaliści w CKE cały czas szukają nowych możliwości tworzenia jak najlepszych zadań egzaminacyjnych.

Egzaminatorzy mylą się i sprawdzają dalej

Ale to nie jedyny zarzut NIK. Zdaniem kontrolerów należałoby też wprowadzić zasadę, że ponownie sprawdzane będą wszystkie arkusze egzaminatora, który został przyłapany na błędzie.

Zdaniem dyrektora Smolika, postulowane przez NIK rozwiązanie są już częściowo stosowane. - Prace egzaminatorów, którzy podczas sprawdzania zostali "zidentyfikowani" jako oceniający nieprawidłowo, są również często poddawane ponownemu oglądowi przez ekspertów okręgowych komisji - mówi dyrektor.

I przypomina, że praca każdego egzaminatora podlega ciągłemu monitorowaniu przez przewodniczącego zespołu egzaminatorów. Ten zaś może egzaminatora, który pomylił się przy sprawdzaniu, zobowiązać do ponownego oceniania prac, ale również wykluczyć go z zespołu egzaminatorów.

Smolik podkreśla, że procedury sprawdzania prac są analizowane po każdej sesji egzaminacyjnej, a egzaminatorzy są regularnie szkoleni.

Jednak według NIK w latach 2014-2018 w przypadku aż jednej czwartej zdających (ponad 10,5 tys. na ok. 42 tys. osób), którzy złożyli wnioski o weryfikację swoich prac, konieczna okazała się zmiana wyniku i wymiana świadectwa.

Z kolei w latach 2009-2018 z ewidencji egzaminatorów wykreślono zaledwie 10 osób, które nie przestrzegały przepisów dotyczących przeprowadzania egzaminów i zasad oceniania.

E-ocenianie zakończone fiaskiem

To nie koniec problemów CKE. NIK uważa, że fiaskiem okazał się projekt e-oceniania.

Na szeroką skalę po raz pierwszy taki model oceniania wprowadzono w 2016 r. To wtedy nauczyciele sprawdzali zadania z egzaminu gimnazjalnego z matematyki, nie wychodząc z domów. Było potrzebnych do tego tylko 1,5 tys., a nie jak w przeszłości - 4,5 tys. egzaminatorów. To oznaczało oszczędności i miało dać szansę na wybranie do sprawdzania prac tych osób, które są w tym najlepsze.

Ale NIK nie jest usatysfakcjonowana. Za wyjątkiem egzaminu gimnazjalnego z matematyki w latach 2016-2019, projekt ten w ogóle nie został wdrożony - twierdzą kontrolerzy. W ocenie Izby CKE nie podjęła też wystarczających działań na rzecz zapewnienia trwałości projektu - "w ciągu 12 lat CKE nie opracowała nawet koncepcji określającej długofalową strategię wdrażania e-oceniania w Polsce".

Smolik zdecydowanie nie zgadza się z krytyczną oceną NIK. - Nie mam pojęcia, dlaczego Izba uznała, że zakończenie egzaminu gimnazjalnego oznacza zakończenie e-oceniania. Kontynuujemy je w egzaminie ósmoklasisty z matematyki - podkreśla dyrektor CKE.

I wyjaśnia, że system mógłby działać znacznie sprawniej, gdyby odpowiednio w niego zainwestować. CKE złożyła wniosek o dofinansowanie projektu w Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa. Przeszła już ocenę formalną i czeka na ocenę merytoryczną.

- Ogromnie zależy nam na dalszym wdrażaniu e-oceniania, ale potrzebne jest do tego nowe narzędzie, bez którego nie jesteśmy w stanie rozszerzać zakresu e-oceniania - mówi Smolik. W przyszłości e-ocenianiem objęte mogłyby zostać egzamin ósmoklasisty z matematyki, przedmiotów dodatkowych i języka angielskiego oraz - w miarę możliwości - egzamin z wybranych kwalifikacji zawodowych.

Matura powinna mieć wyższy próg

Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej według NIK nie podjęło - choć powinno - kwestii podniesienia progu zdawalności egzaminów maturalnych. Obecnie by zdać maturę, trzeba uzyskać 30 proc. punktów z dwóch obowiązkowych egzaminów ustnych (język polski i obcy) oraz trzech pisemnych (język polski, obcy i matematyka).

Zdaniem NIK utrzymywanie tak niskiego progu na egzaminie maturalnym "jest szkodliwe dla polskiej oświaty, wpływa demotywująco na uczniów i stanowi swoistą zapowiedź ich niepowodzenia na studiach wyższych". Dla porównania kontrolerzy NIK przypominają, że próg zdawalności egzaminów potwierdzających kwalifikacje zawodowe to 50 proc. dla części teoretycznej i 75 proc. dla części praktycznej.

Do tej pory kwestia progu na maturze podstawowej nie była jednak oficjalnie poruszana. Była minister edukacji Anna Zalewska postulowała za to wprowadzenie wysokiego progu zdawalności na maturze z przedmiotów dodatkowych na poziomie rozszerzonym. Dziś nie ma tam żadnego progu - do jednego takiego egzaminu trzeba podejść, ale nie można go nie zaliczyć.

- Na egzaminie maturalnym na poziomie rozszerzonym będzie wprowadzony próg zaliczeniowy - zapowiadała Zalewska jeszcze latem 2016 r. Mówiła wówczas, że docierają do niej postulaty nauczycieli, by próg ten ustalić na poziomie nawet 50 proc. punktów. Od tamtego czasu nic się jednak w tym względzie nie wydarzyło.

- Takie prace, o ile mi wiadomo, nie są prowadzone w MEN - potwierdza dyrektor Smolik. Sam stoi na stanowisku, że przyjęte obecnie rozwiązanie jest optymalne. Zauważa też, że 30-procentowy próg zdawalności jest na tle niektórych innych krajów Europy i tak wysoki. Np. na Łotwie, aby zdać odpowiednik egzaminu maturalnego, wystarczy zdobyć 5 proc. punktów.

Egzaminatorzy widzą poprawę

Najpoważniejszym zastrzeżeniem NIK wobec MEN jest fakt, że system egzaminów zewnętrznych od czasu poprzedniej kontroli nie został poddany całościowej zewnętrznej ewaluacji.

"Brak systematycznych badań, zwłaszcza ewaluacyjnych, uniemożliwiał przeprowadzenie kompleksowej oceny wpływu systemu egzaminów zewnętrznych na system oświaty, a w szczególności na kształcenie uczniów, po 20 latach jego funkcjonowania" - czytamy w raporcie NIK.

Tym samym system egzaminacyjny, choć wydatki na jego funkcjonowanie w latach 2014-2018 sięgały 1,1 mld zł, nie miał większego wpływu na kształtowanie polityki oświatowej państwa.

- Z naszego punktu widzenia naprawdę istotne jest, aby arkusze, które tworzymy, były jak najlepsze - podkreśla Smolik. - Dlatego cieszą nas wyniki ankiety przeprowadzonej przez NIK, które pokazują, że ponad 50 procent egzaminatorów uważa, że w latach 2014-2018 jakość arkuszy egzaminacyjnych zdecydowanie się poprawiła lub raczej się poprawiła. W przypadku egzaminu zawodowego - to nawet 62 procent egzaminatorów - zauważa.

I dodaje: - Oczywiście wnioski NIK traktujemy z najwyższą powagą.

Obecnie w CKE trwają prace m.in. nad egzaminem ósmoklasisty z przedmiotów dodatkowych (informatory mają być gotowe we wrześniu 2020 r.; uczniowie po raz pierwszy rozwiążą testy wiosną 2022 r.) i egzaminem maturalnym dla 4-letniego liceum ogólnokształcącego (odbędzie się w maju 2023 roku), a także nowymi egzaminami zawodowymi.

Autor: Justyna Suchecka / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt. Tuż przed północą we wtorek jego pełnomocnik napisał na X: "Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym na mocy decyzji sądu". - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - komentował Romanowski po opuszczeniu gmachu sądu w nocy z wtorku na środę. Wśród ekspertów trwa spór, czy wspomniany immunitet faktycznie go chroni.

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Źródło:
TVN24

- Ja bym zakładał, że jeżeli ten duet (Donald Trump - J.D. Vance) wygra, to będą przez najbliższe miesiące po wyborach koncentrowali się na Stanach Zjednoczonych. Co dla nas nie jest dobrym znakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Amerykanista i politolog profesor Bohdan Szklarski podkreślał, że Vance "jest nowicjuszem", ale to "dobry gracz, który widzi się w Białym Domu któregoś dnia".

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Źródło:
TVN24

- Na temat projektu dekryminalizacji aborcji ani na Radzie Ministrów, ani poza Radą Ministrów nie rozmawialiśmy z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w TVN24 wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapytany, czy jego zdaniem zaufanie w koalicji wisi na włosku, odparł twierdząco.

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Źródło:
TVN24

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters

Podtopione ulice, woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych, połamane gałęzie na poboczach i powalone drzewa oraz zalany dworzec główny w Gdyni - to skutki wtorkowych burz w Trójmieście. Do późnego popołudnia na Pomorzu odnotowano ponad tysiąc zgłoszeń, z czego najwięcej w Gdyni.

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Źródło:
PAP, TVN24

W jednym z domów dziecka z Lublinie wybuchł pożar. Jeszcze przed przyjazdem strażaków budynek samodzielnie opuściło 20 podopiecznych i sześcioro opiekunów. Przez około godzinę służby szukały jednego z podopiecznych. - 19-letni chłopak schował się w szafie. Został odnaleziony i zabrany do szpitala na obserwację - podał oficer dyżurny straży pożarnej.

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

Źródło:
Kontakt24

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Laurent już chodzi, ale cały czas w pieluchach. Maluje obrazy z zapałem godnym co najmniej studenta naszej ASP. Jego dzieła są prezentowane na wystawach i kosztują od 7 tysięcy euro w górę. Sukcesami może pochwalić się też 10-letnia Sofia, która będzie mieć wystawę w podziemiach Luwru, czy 11-letni Kareem, którego rysunki robią furorę.

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Źródło:
Fakty TVN

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Wtorek upływa pod znakiem burz. Zjawiskom towarzyszą obfite opady deszczu. Niebezpiecznie było w Małopolsce, gdzie pojawił się grad. W woj. świętokrzyskim drzewa spadały na drogi, na Pomorzu deszcz zalewał ulice, a na Lubelszczyźnie tysiące obiorców nie mają prądu.

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Nadchodzące dni przyniosą spokój w pogodzie - upał nieco zelżeje, a burz będzie niewiele. Uwaga: w środę zagrzmi w górach.

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

Źródło:
tnmeteo.pl

Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Była polska premier pełniła już tę funkcję w poprzedniej kadencji.

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Ri Il-kyu, doświadczony północnokoreański dyplomata i były ambasador na Kubie, w listopadzie ubiegłego roku wraz z rodziną uciekł do Korei Południowej. Doniesienia potwierdziła Narodowa Służba Wywiadowcza w Seulu.

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Źródło:
PAP

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Premiera piątego odcinka "Rodu smoka" wywołała lawinę komentarzy wśród widzów serialu. Szczególne emocje fanów wzbudziła kontrowersyjna scena z udziałem Daemona Targaryena.

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Źródło:
tvn24.pl

Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa alarmują, że w wielu placówkach brakuje krwi. Stali krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, a nowych często nie przybywa. Medycy apelują do wszystkich, by zgłaszali się i oddawali krew. Zapewniają, że to wcale nie boli, a nasza krew może uratować niejedno ludzkie życie.

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Personel Wojska Polskiego liczy ponad 216 tysięcy żołnierzy, więcej w NATO mają tylko USA i Turcja - wynika z szacunkowych danych opublikowanych przez Sojusz. Porównano także wydatki na obronność. "Polska ma trzecią co do wielkości armię w NATO" - komentował w mediach społecznościowych szef BBN Jacek Siewiera.

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

- Ryszard Czarnecki zostanie wezwany przez prokuraturę i usłyszy zarzuty - poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę rozliczania tak zwanych kilometrówek. Były eurodeputowany zapowiedział w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli, że nie będzie utrudniał postępowania. - Szanuję prawo, więc oczywiście skorzystam z zaproszenia pana prokuratora - zapewnił.

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

Wypoczywająca w Krynicy Morskiej turystka odpłynęła 400 metrów od brzegu na dmuchanym materacu. Gdy dotarli do niej policjanci, sprawiała wrażenie, jakby się obudziła. Pouczyli 33-latkę i eskortowali ją do brzegu.

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Źródło:
KPP Nowy Dwór Gdański

Policja hrabstwa Orange na przedmieściach Los Angeles poinformowała o zatrzymaniu pary, która miała kraść biżuterię przytulając się do napotkanych osób. Władze apelują w mediach społecznościowych o ostrożność.

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Źródło:
tvn24.pl

Odpoczywający w Łebie plażowicze pomogli utworzyć "łańcuch życia" w reakcji na wiadomość, że w wodzie zaginęła 12-letnia dziewczynka. Do akcji zaangażowano też Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz policję.

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Źródło:
TVN24

- W amerykańskiej polityce głośne wydarzenia polityczne interpretuje się w kategoriach zerojedynkowych, a to sprzyja rozpowszechnianiu teorii spiskowych - uważa prof. Małgorzata Zachara-Szymańska z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ. Według profesor, te zaś powstają zwykle na zamówienie polityczne. Nie inaczej jest po zamachu na Donalda Trumpa w Pensylwanii.

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

Źródło:
Konkret24

Tytuł tekstu jednego z serwisów posłużył politykom opozycji do rozpowszechniania tezy o "rządowym festiwalu podwyżek". Chodzi o większe opłaty za publiczne żłobki. Tylko że ich wysokości nie ustala rząd, a powodem podwyżki jest rozporządzenie premiera... Mateusza Morawieckiego.

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl