Jednemu sąsiadowi roztrzaskał czaszkę, drugiemu tak zmasakrował twarz, że żona nie była w stanie go rozpoznać. 71-letni mieszkaniec Chełmna (woj. kujawsko-pomorskie) został skazany na pięć lat więzienia za dwa ciężkie pobicia. Jerzy M. jest od lat niewidomy i uznany za niezdolnego do samodzielnego życia.
Prawie trzy lata temu Jerzy M. zaatakował sąsiada, który przynosił mu codzienne zakupy, bo uznał, że Jan K. nieuczciwie rozlicza się z wydatków. Niewidomy kilkoma ciosami w głowę obezwładnił sąsiada, a następnie wywlókł z mieszkania i przez prawie godzinę dalej się nad nim znęcał.
Jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku sąd w Toruniu, Jerzy M. bił tak mocno, że połamał sąsiadowi najtwardsze kości czaszki, a Jan K. do dziś nie odzyskał w pełni zdrowia.
Niewidomy został zatrzymany przez policję i aresztowany, ale po kilku miesiącach wyszedł na wolność ze względu na zły stan zdrowia.
Tak pobił sąsiada, ze żona go nie poznała
Miesiąc po opuszczeniu aresztu, w maju 2008 roku, Jerzy M. rzucił się na innego sąsiada - Grzegorza F. i tak zmasakrował mu twarz, że jego żona nie była w stanie go rozpoznać w szpitalu.
Mężczyzna naraził się inwalidzie, gdyż rzekomo sugerował, by Jerzy M. użyczył swego mieszkania jego dziecku, w czasie gdy pójdzie odsiadywać wyrok za pierwsze pobicie.
Toruński sąd uznał, że Jerzy M. jest winny ciężkiego pobicia dwóch sąsiadów, ale nie usiłował ich zabić, i wymierzył mu karę pięciu lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24