- To dość nieprofesjonalne działanie konkretnych prokuratorów w Prokuraturze Generalnej. Uważam to za bardzo duży błąd - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Ryszard Kalisz (SLD), odnosząc się do sięgania przez prokuratorów po informacje z zasobów IPN o rodzinach pilotów Tu 154 M. Wnioskował o to rosyjski komitet śledczy, badający katastrofę smoleńską.
To dość nieprofesjonalne działanie konkretnych prokuratorów w Prokuraturze Generalnej. Uważam to za bardzo duży błąd Ryszard Kalisz, SLD
Z kolei Naczelna Prokuratura Wojskowa zaprzeczyła w poniedziałek, by lustrowała pilotów Tu-154M i ich rodziny pod kątem związków z tajnymi służbami PRL. - Zwróciliśmy się tylko o dokumenty zarchiwizowane w IPN, zawierające podstawowe dane - wyjaśnił podczas konferencji Naczelny Prokurator Wojskowy płk Jerzy Artymiak. Jak podkreślił, chodzi tylko o podstawowe dane z akt paszportowych. IPN za to ujawnił zakres wniosku co do rodzin pilotów.
"Sięganie po przodków dużym błędem prokuratury"
Zdaniem Kalisza zwrócenie się do IPN ws. informacji o rodzinach pilotów było "nieprofesjonalnym działaniem konkretnych prokuratorów w Prokuraturze Generalnej". - Sięganie do osób, które były przodkami tych pilotów uważam za bardzo duży błąd ze strony polskich prokuratorów - zaznaczył. Jak wyjaśnił, wystarczy bowiem zajrzeć do ustawy o IPN, która mówi, że "gromadzone są tam materiały związane z działalnością służb specjalnych".
Poseł SLD zwrócił uwagę, że rozmawiał z Prokuratorem Generalnym, Andrzejem Seremetem, który w ciągu trzech dni ma na piśmie dostarczyć mu "wyczerpujące wyjaśnienie zaistniałej sytuacji". - Następnie prześlę to pismo wszystkim członkom sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka i poproszę, aby do początku przyszłego tygodnia na piśmie przedstawili swoje uwagi bądź pytania i wtedy prezydium komisji podejmie decyzję, co dalej robić - wytłumaczył Kalisz. Uznał również, że w ramach odwetu polska prokuratura mogłaby, dla profilu psychologicznego, zwrócić się do Rosjan o dane dotyczące oficerów, znajdujących się w dniu katastrofy na wieży kontrolnej.
Dodał także, że "nie rozumie skąd bierze się taka wielka ochota prokuratorów do tak aktywnego wypełniania każdej prośby Rosjan."
"Potrzebna specjalna komisja"
Kalisz był pytany także o pomysł Beaty Kempy (Solidarna Polska) odnośnie powołania specjalnej komisji śledczej ds wyjaśnienia katastrofy, której posiedzenia byłyby transmitowane. - Ta komisja skończy się kolejną awanturą, a ja chcę merytorycznie dyskutować - zapowiedział Kalisz.
Z kolei Kempa w poniedziałek w "Kropce nad i" przypomniała politykowi jego deklarację odnośnie zwołania specjalnego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości ws. doniesień "Rzeczpospolitej", wypowiedzianej w niedzielnej "Kawie na ławie" w TVN24. - Jeżeli złożymy wniosek, a nie sądzę, żeby się nie znalazła taka ilość posłów, to nie będzie miał pan wyjścia, a pan się tu teraz wycofuje. Jest pan niesłowny i niewiarygodny - zarzucała mu posłanka. Kalisz odpowiedział, że podejmie decyzję odnośnie powołania komisji dopiero po rozmowach z prokuratorem Seremetem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24