Według prokuratury do molestowania i gwałtów 13-letniej dziewczynki przez brata i ojca dochodziło przez minimum dwa lata. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu w Suwałkach. Mężczyznom grozi do 13 lat więzienia. Kobiecie, która miała o wszystkim wiedzieć - 12. Sprawą zajął się reporter TTV "Blisko ludzi".
Sprawa gwałtów w podlaskiej miejscowości wyszła na jaw po przeniesieniu dziewczynki do ośrodka specjalnego. To jego pracownicy odkryli tajemnicę skrywaną przez rodziców dziecka. Wcześniej nikt o niczym nie wiedział - ani nauczyciele, ani sąsiedzi, ani pracownicy socjalni.
Z zarzutów prokuratury wynika, że ojciec molestował własną córkę, brat ją gwałcił, a matka, która o wszystkim wiedziała, nic z tym nie zrobiła. Dziewczynka została już odebrana rodzicom i trafiła do domu dziecka. Rodzina natomiast czeka na wyrok sądu w domu - wcześniej spędziła pół roku w areszcie.
- Ci, którzy mieli stać na straży bezpieczeństwa, niszczą nieodwołalnie to bezpieczeństwo - komentuje w rozmowie z reporterem TTV psycholog Barbara Choroszewska. - Odbudowanie bezpieczeństwa trwa latami, o ile w ogóle jest możliwe - dodaje.
Rodzina nie uważa, by stało się coś złego
Rodzina dziewczynki nie chciała rozmawiać. - Kogo to obchodzi? To nasza sprawa - wołała przez okno matka. Z kolei babcia dziewczynki odparła, że "w papierach nie ma, że to gwałt". Według niej "to tylko współżycie".
Z reporterem "Blisko ludzi" spotkała się jedynie ciotka ofiary. Kobieta jednak winnych szuka gdzie indziej. - Państwo źle robi, że odizolowuje dziecko od rodziny - stwierdziła.
Pracownicy socjalni informują z kolei, że ojciec dziewczynki wszystkiemu zaprzecza. Rozmawiali też z bratem ofiary. - Jest skruszony - powiedziała dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Małgorzata Bagińska. Jak zaznaczyła, pracownicy ośrodka mają słaby kontakt z rodziną. Sprawcom grozi kara do 13 lat więzienia. Proces rozpocznie się za miesiąc. Oglądaj całe materiały reporterów TTV Blisko Ludzi
Autor: eos/kka / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: tvn24