"Niemoralna propozycja" czy "strzał w 10" Tuska?

"Niemoralna propozycja" premiera?
"Niemoralna propozycja" premiera?
Źródło: TVN24

- Pomysł premiera to niemoralna propozycja, bo nie rozmawiamy o rosnącym zadłużeniu, tylko o propozycji premiera - tak o postulacie Donalda Tuska mówił w "Faktach po Faktach" Marek Wikiński z SLD. Eksperci ocenili jednak, że krok premiera to marketingowy strzał w dziesiątkę.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Propozycję Donalda Tuska dotyczącą debat ministrów z rządu z przedstawicielami PiS w "Faktach po Faktach" komentowali: Marek Wikiński z SLD, Dariusz Rosati oraz Paweł Szałamacha, b. wiceminister skarbu w rządzie PiS.

Odnieśli się też do kontrpropozycji Jarosława Kaczyńskiego, który na debaty się zgadza, ale nie w telewizji, a w nowopowstałym Centrum Myśli PiS.

"Konkretne pytania były, odpowiedzi nie"

Konkretne pytania już padły w piątek w Sejmie, ale odpowiedzi nie było, tylko majstersztyk retoryki, w którym się Tusk specjalizuje od kilku lat. Paweł Szałamacha, b.wiceminister skarbu
"Pytania były, odpowiedzi nie"

"Pytania były, odpowiedzi nie"

Według Rosatiego, politycy ścierali się ze sobą już dawniej, mogą się więc dyskutować i tym razem. - W kraju, gdzie wszystkie te osoby urzędują w jednym mieście, można znaleźć miejsce, gdzie mogą się spotkać - mówił. - Nie musi być to koniecznie "na warunkach" premiera czy prezesa PiS. Ale miejsce powinno być neutralne, a pytania powinni zadawać eksperci, bo debata nie może się zamienić w populistyczną wymianę demagogicznych argumentów - dodał. Jego zdaniem, to naturalne, że debata miałaby się odbyć pomiędzy PO i PiS, bo to one walczą o władzę.

Zdaniem Pawła Szałamachy, konkretne pytania już padły w piątek w Sejmie. - A odpowiedzi nie było, tylko majstersztyk retoryki, w którym się Tusk specjalizuje od kilku lat - ocenił. Zaznaczył, że sam chętnie zmierzyłby się w debacie, bo dostrzega błędy w postępowaniu ministra Rostowskiego. - Chodzi o warunki, na jakich miałoby się to odbyć. Ale jestem pewien, że debata nastąpi - powiedział.

Marek Wikiński nazwał natomiast pomysł premiera "niemoralną propozycją". - Premier zaproponował debatę PiS-owi, a Grzegorz Napieralski już dawno zaprosił Tuska do debaty na temat przyszłości Polski i odpowiedzi nie było. Premier chce spolaryzować scenę polityczną: albo PO albo PiS. Dlatego gra va bank - zauważył.

Mistewicz: PO chce zmobilizować elektorat

Mistewicz: PO chce zmobilizować elektorat

"Tusk chce zmobilizować wyborców"

Eksperci - Eryk Mistewicz i Janusz Czapiński są zdania, że debata z pewnością obudzi emocje wyborców i ich zainteresowanie.

- To jest jak teatr, gdzie ktoś nas porywa - mówił Mistewicz. Według niego to, co zrobił premier, to marketingowy strzał w dziesiątkę. Jak podkreślił, chodzi o zmobilizowanie wyborców. - Elektorat PO nie ma powodu, by iść do wyborów, bo nie ma strachu ani zagrożenia. Wyborcy nie chodzą do wyborów, żeby podziękować, tylko dlatego, że zostali poruszeni jakimś zagrożeniem - zaznaczył, zwracając uwagę, że było to widoczne w ostatnich wyborach parlamentarnych. - Premier musiał zorganizować linię sporu, pokazując, że nie ma innego wyboru: albo PO, albo PiS - dodał.

Janusz Czapiński mówił natomiast, że Tuskowi nie chodzi o "sportowe" sparingi, tylko o starcie tych, którzy mają szanse przeważyć szalę wyborczą na swoją stronę.

Źródło: tvn24

Czytaj także: