Niemieccy kolejarze nad ranem w poniedziałek zakończyli strajk - kolejny już w ostatnich dniach. Protesty spowodowały sporo utrudnień dla polskich pasażerów. Osoby podróżujące z Warszawy do Berlina, musiały opuścić pociąg w Rzepinie, a część z nich utknęła tam, bo - jak mówią - zabrakło dla nich transportu zastępczego.
Jak relacjonują pasażerowie, mimo zapewnień ze strony niemieckich kolei, nie dostali odpowiedniego transportu zastępczego.
- Wyglądało to, jak cyrk na kółkach. Kierownik pociągu mówił, że miały być podstawione autokary, co najmniej dwa, w końcu przyjechał jeden, a reszta (pasażerów - red.) się nie zabrała - powiedział TVN24 jeden z podróżujących pociągiem.
Inny skarżył się, że składem z Warszawy do Berlina wracał do pracy, utknął jednak na dworcu. - Chcieliśmy jechać do pracy i co? Kupiliśmy bilety w Warszawie, przejechaliśmy 400 kilometrów i siedzimy sobie na dworcu. Bardzo dziękuję! - skarżył się pasażer.
Reklamacje do Deutsche Bahn
PKP Intercity już wcześniej informowały na swojej stronie internetowej, że w związku ze strajkiem niemieckich maszynistów, "pociągi do/z Niemiec kursować będą w skróconej relacji do/z stacji Rzepin", zaś dalszy przejazd do Berlina pasażerowie odbędą w autobusowej komunikacji zastępczej. Jak powiedziała tvn24.pl Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity, za dowóz pasażerów z Rzepina do Belina odpowiadał niemiecki przewoźnik - Deutsche Bahn - DB. W jej opinii, najwyraźniej źle oszacował liczbę pasażerów, którzy mieli skorzystać z autobusowej komunikacji zastępczej.
Szopowska dodała że pasażerowie, którzy, jadąc od strony Warszawy, utknęli w Rzepinie mogą składać reklamację. - Pomożemy ją wyegzekwować - podkreśliła rzeczniczka PKP Intercity.
Chcą podwyżek
Strajk niemieckich maszynistów kolejowych zakończył się w poniedziałek o godzinie 4. - Pociągi znowu jeżdżą - powiedziała nad ranem agencji dpa rzeczniczka niemieckich kolei (Deutsche Bahn - DB). Protest rozpoczęli w piątek o godz. 15 maszyniści pociągów towarowych, a w sobotę o godz. 2 do strajku dołączyli maszyniści składów pasażerskich - miejskich, regionalnych i dalekobieżnych. Związek zawodowy maszynistów GDL domaga się podwyżki płac o 5 proc. i skrócenia tygodniowego wymiaru pracy o dwie godziny. To był już drugi w ostatnich dniach strajk na niemieckiej kolei. Poprzednio pociągi nie kursowały od środy po południu do czwartku rano. W głosowaniu zakończonym na początku października 91 proc. związkowców opowiedziało się za strajkiem. Spór między kierownictwem kolei, a związkiem zawodowym toczy się nie tylko o płace i warunki pracy. GDL chce także, by pracodawca uznał go za reprezentanta personelu konduktorskiego i gastronomicznego oraz dyspozytorów koordynujących ruch pociągów i obsadzanie ich załogami. We wszystkich tych sprawach nie udało się dotąd osiągnąć porozumienia.
Autor: mac//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24