Kawał metalu wystrzelił spod kół jak pocisk. "Centymetr, dwa i mogłoby być po mnie"

Metalowa rura uderzyła w przednią szybę samochodu
Metalowa rura uderzyła w jadącego skodą 46-latka
Źródło: Lubelska policja

- Nie pamiętam nic. Pamiętam dopiero karetkę. Samego momentu (wypadku) nie pamiętam w ogóle (...) Centymetr, dwa i mogłoby być po mnie - wspomina pan Marek, kierowca, w którego uderzyła metalowa rura "wystrzelona" spod kół auta jadącego przed nim. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad apeluje, żeby pod specjalny numer informacji drogowej 19111 zgłaszać leżące na drogach przedmioty.

W poniedziałek rano na drodze krajowej numer 19 w pobliżu miejscowości Lasy (województwo lubelskie) kawałek metalowej rury leżący na jezdni - po tym, jak najechał na niego samochód osobowy - został poderwany i uderzył w przednią szybę osobowej skody.

Kawał metalu przebił szybę jak pocisk i poważnie ranił kierowcę.

Ranny 46-letni mieszkaniec Świdnika, pan Marek trafił do szpitala i przeszedł operację. W rozmowie z TVN24 prof. Tomasz Tomaszewski z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie relacjonował, że mężczyzna został przewieziony z urazem czaszki twarzowej: - Na pewno były to obrażenia, które zagrażały życiu pacjenta.

- Mogło skończyć się to tragicznie, więc pacjent miał bardzo dużo szczęścia -dodał.

"Mogło skończyć się to tragicznie"

"Mogło skończyć się to tragicznie"

"Centymetr, dwa i mogłoby być po mnie"

Pan Marek w rozmowie z TVN24 wspomina, że niczego nie pamięta: - Pamiętam dopiero karetkę. Samego momentu nie pamiętam w ogóle. Gdyby nie kamera, nic bym nie wiedział.

Zwracał uwagę, że taka sytuacja nie powinna się zdarzyć, bo "ktoś powinien tego pilnować". - Jeżeli ktoś (coś) zgubił, niech się zatrzyma, niech weźmie, niech nie jedzie potem - apelował ranny. - Centymetr, dwa i mogłoby być po mnie - stwierdził mężczyzna.

46-letni kierowca relacjonuje moment wypadku

46-letni kierowca relacjonuje moment wypadku

Jak mówiła nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji, z policyjnych ustaleń wynika, że "to, co leżało na jezdni, to najprawdopodobniej nadkola samochodu ciężarowego". - W trakcie oględzin i zabezpieczania śladów odnaleźliśmy jeszcze kilkanaście plastikowych elementów, najprawdopodobniej również od tego samochodu - relacjonowała policjantka.

Dzwonić na 19111

Droga krajowa numer 19 jest zarządzana przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, która ma swoje patrole, jeżdżące po drogach w całej Polsce, a także korzysta także z usług firm zewnętrznych, odpowiadających za utrzymanie w dobrym stanie dróg.

- Jest kilka rozwiązań i apeli, które możemy mieć do kierowców. Po pierwsze - właściwe zabezpieczenie ładunku, utrzymywanie we właściwym stanie technicznym, aby nic z tych pojazdów nie odpadało - tłumaczy Szymon Piechowiak z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- W przypadku, kiedy kierowca zauważy taki przedmiot, radzimy zwolnić, ominąć ten przedmiot, zgłosić, że taka rzecz zalega na drodze na przykład na numer 19111, to jest numer informacji drogowej - tłumaczył Piechowiak.

- Jeżeli mamy taki sygnał, oczywiście od razu możemy zareagować i wysłać odpowiednie służby - mówił Piechowiak. Jak dodawał, "jeżeli jest to możliwe i nie zagraża bezpieczeństwu kierowcy, można również zatrzymać się, założyć kamizelkę, ustawić trójkąt i usunąć przedmiot". - Ale jest to oczywiście ostateczność, są od tego specjalne służby - podkreślił Piechowiak.

Co zrobić, gdy na drodze zauważymy niebezpieczny przedmiot?

Co zrobić, gdy na drodze zauważymy niebezpieczny przedmiot?

Autor: mjz\mtom / Źródło: tvn24

Czytaj także: