Potężna wichura przeszła przez Polskę. Są połamane drzewa, uszkodzone linie energetyczne i pozrywane dachy, a do akcji ruszyli strażacy. Najbardziej ucierpiały miejscowości w województwach wielkopolskim i lubuskim.
W środę o godz. 10.00 w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa odbędzie się, zwołana w trybie pilnym, telekonferencja z udziałem premier Ewa Kopacz i wojewodów z terenów dotkniętych skutkami wichur, przechodzących nad Polską. W telekonferencji udział wezmą także przedstawiciele kierownictwa resortów: spraw wewnętrznych oraz administracji i cyfryzacji, a także przedstawiciele straży pożarnej. We wtorek po godzinie 20 Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia drugiego stopnia dla sześciu województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego, wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, dolnośląskiego oraz łódzkiego. Ostrzeżenia obowiązują do 1 kwietnia br. do godz. 18.
Tornado
Mieszkańcy mówią, że przez Wielkopolskę przeszła trąba powietrzna. Krzysztof wysłał nam film, na którym zarejestrował gwałtownie wirującą kolumnę powietrza.
Po godzinie 16 strażacy ze Środy Wielkopolskiej zaczęli otrzymywać zgłoszenia o skutkach silnego podmuchu wiatru. W całym powiecie uszkodzonych zostało 13 budynków. Najbardziej ucierpiały miejscowości Olszewo i Henrykowo.
Ogromne straty
We wsi Wąsowo wiatr zerwał dachy obory i stodoły.
- To kwestia może 30 sekund. Ja nie zdążyłam się obrócić z jednej strony na drugą, a już stodoły nie było, po chwili obory. Składała się jak domino - mówi Beata Borowczyk, do której należy gospodarstwo.
Wszystko zostało już zabezpieczone. Nikomu nic się nie stało.
- Burmistrz był, sołtys był i sąsiedzi. Zaoferowali pomoc - dodaje Borowczyk.
Z kolei w miejscowości Pyzdry (powiat Września) uszkodzony został 1 budynek mieszkalny, a w miejscowości Glinianki – 2 budynki mieszkalne. Nikt z mieszkańców nie został ranny. Strażacy zabezpieczają budynki przed ewentualnym zalaniem przez deszcz.
Natomiast na trasie Zbąszyń-Strzyżewo w miejscowości Łagwy drzewo przewróciło się na drogę. Straż szybko usunęła je z jezdni, droga znowu jest przejezdna.
Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało, że cały czas monitoruje sytuację. Na razie nie ma potrzeby, aby podejmować działania. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał wcześniej ostrzeżenie, że wiatr może osiągnąć 100 km/h.
Dachy latały w woj. lubuskim
W województwie lubuskim silny wiatr łamał konary drzew, niszczył budynki i zrywał linie energetyczne.
Jak poinformowała po godz. 23. mł kpt. Magdalena Bilińska z lubuskiej straży pożarnej, wieczorem wiatr nieco osłabł i sytuacja się uspokoiła. Jednak zgłoszenia cały czas napływają. Do godz. 23 było ich ok. 290.
Strażacy najczęściej interweniowali na południu województwa: w powiecie żagańskim, krośnieńskim i zielonogórskim. Usuwali powalone drzewa. Zgłoszenia dotyczyły także przewróconych płotów, naderwanych dachówek i przewróconych słupów energetycznych.
W Hetmanicach wichura zerwała dachy sześciu domów mieszkalnych. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 15.40. Jak informował dyżurny z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w woj. lubuskim po godz. 18 mundurowi wciąż prowadzili akcje. Pomagali mieszkańcom usuwać szkody i zabezpieczać dachy przed deszczem.
W Hetmanicach zawaliła się również stodoła. Nikomu jednak nic się nie stało. - W sumie od godziny 12-tej przeprowadziliśmy 81 interwencji na terenie całego województwa - informował po godz. 18.00 dyżurny z KW PSP w Lubuskiem.
Na Opolszczyźnie silnie wieje
Po godzinie 22 silny wiatr zerwał kilka metrów kwadratowych dachu Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu na Opolszczyźnie. Strażacy pracują na miejscu i pomagają m.in przy zabezpieczaniu eksponatów. W Brzegu pada deszcz.
Dolny Śląsk. Strażacy są w pełnej gotowości
Silny wiatr spowodował też spore straty na Dolnym Śląsku. W ciągu ostatnich godzin strażacy otrzymali ok. 800 zgłoszeń od mieszkańców. Mł. bryg. Krzysztof Gielsa z dolnośląskiej straży pożarnej poinformował na antenie TVN24, że po godz. 23 strażacy zakończyli już ok. 170 interwencji.
Z kolei przed godz. 21 policja w Jeleniej Górze dostała zgłoszenie o tym, że w okolicach rzeki na ul. Wiejskiej drzewo przygniotło mężczyznę. Jak poinformował Gielsa mężczyzna prowadził wycinkę drzew. Mimo reanimacji zmarł w karetce. Nie wiadomo czy jego śmierć miała związek z wichurą, czy był to nieszczęśliwy wypadek.
- Przyczyny ustali policja. Przy tak niekorzystnych warunkach pogodowych działalność związana z wycinaniem drzew nie jest najlepszym wyborem - powiedział Gielsa.
Jak mówił strażacy są przygotowani do pracy przez całą noc, ponieważ zgłoszeń wciąż przybywa. Dotyczą głównie zatarasowanych dróg lokalnych czy przygniecionych przez drzewa samochodów. - Strażacy są w pełnej gotowości - powiedział.
Autor: eos/tr / Źródło: tvn24