- Nie wiedziałem, że to była policjantka. Byłem bardzo pijany. To była najgorsza rzecz jaką zrobiłem. Bardzo tego żałuję i jeszcze raz przepraszam - powiedział przed sądem mężczyzna, który na początku lipca zaatakował butelką policjantkę. Kobieta przyjęła przeprosiny. - Nie będziemy wnosić o ukaranie oskarżonego karą bezwzględną - poinformowała mecenas funkcjonariuszki.
Do ataku doszło 8 lipca w Bydgoszczy. Policjantka zwróciła uwagę grupie mężczyzn, którzy w autobusie zachowywali się agresywnie. W odpowiedzi, już poza pojazdem, jeden z chuliganów uderzył kobietę szklaną butelką w głowę. Funkcjonariuszka trafiła do szpitala, a 21-letni napastnik do tymczasowego aresztu.
Przyznał się i przeprosił
Podczas poniedziałkowej rozprawy mężczyzna przeprosił kobietę i przyznał się do stawianych mu zarzutów, tj. znieważenie funkcjonariusza policji i czynna na niego napaść. 21-latek może za to spędzić nawet 10 lat w więzieniu.
Jednak jak poinformowała adwokat policjantki - Malwina Jarzembska - jej klientka nie zamierza wnosić o taką karę. Uznała, że przeprosiny i wypłata odszkodowania wystarczy. - Poza sądową salą zostały ustalone warunki zadośćuczynienia i odszkodowania - poinformowała mecenas.
21-latkowi został przydzielony dozór policyjny do czasu kolejnej rozprawy - 14 listopada - kiedy to zostanie wygłoszony wyrok. - Nie będziemy wnosić o karę bezwzględną, ale tego, jaki wyrok zapadnie nie wie nawet jeszcze sam sąd - powiedziała Jarzembska.
Posłuchają opinii
Na razie sąd zajął się zbieraniem opinii o oskarżonym. Poprosił zakład karny o taki dokument. Ma być także przeprowadzony wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania zatrzymanego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24