W warszawskiej Prokuraturze Okręgowej zakończyło się przesłuchanie Alicii Ortegi z telewizji Noticias SIN z Dominikany. To ona podczas dziennikarskiego śledztwa zdobyła materiały obciążające księdza Wojciecha Gila. Przesłuchanie trwało ok. 3 godzin. Prokuratura nie poinformowała o treści zeznań.
Dziennikarka została przesłuchana w sprawie, a nie w charakterze świadka.- Nie jestem świadkiem w tej sprawie - powiedziała po wyjściu z prokuratury.
Ortega poinformowała, że opowiedziała prokuratorom m.in. o wywiadach przeprowadzonych na Dominikanie z rodzicami molestowanych dzieci czy nauczycielami.
Nie przekazała jednak polskim śledczym żadnych materiałów związanych z odkryciem na komputerze księdza pornograficznych filmów i fotografii z udziałem nieletnich. Polska prokuratura otrzyma te materiały, ale drogą oficjalną z Dominikany.
"Te obrazy są prawdziwe"
- Na komputerze znaleziono 86 tysięcy zdjęć i filmów - mówiła wcześniej Alicia Ortega w rozmowie z reporterką "Faktów TVN" Renatą Kijowską. Według dziennikarki z Dominikany przedstawiają one dzieci uprawiające seks oralny z mężczyzną i całujące inne dzieci. - Te obrazy są prawdziwe - dodała. Na materiałach nie widać, czy występujący tam mężczyzna to ksiądz Gil, ale zdaniem Ortegi część zdjęć została zrobiona w jego pokoju.
Pytana, czy wierzy dzieciom, które obciążyły księdza zeznaniami dotyczącymi molestowania, odpowiedziała, że nie widzi motywu, aby mogły kłamać. - Nie rozumiem, jaka mogłaby być motywacja dziecka, które mogłoby wymyślić taką historię (...), jaki motyw mogłoby mieć dziecko, aby opowiadać takie rzeczy - mówiła. Ortega powiedziała też, że nie wierzy w słowa księdza Gila, iż dowody przeciwko niemu zostały sfabrykowane.
Alicia Ortega przyleciała do Polski z własnej inicjatywy. Jak powiedziała, chciała na miejscu przekonać się, jaką wersję zdarzeń przedstawia ks. Gil. Próbowała także spotkać się z jego matką i siostrą. Nie chciały jednak z nią rozmawiać. Przyznała, że przyjechała do Polski, bo przygotowuje reportaż o ks. Gilu. Jutro wraca na Dominikanę.
Ksiądz na wolności
Prokuratura Okręgowa w Warszawie od końca września prowadzi śledztwo ws. podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych na Dominikanie.
Toczy się ono w kierunku przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat). Podstawą wszczęcia tego śledztwa były informacje, jakie prokuratura uzyskała z polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bogocie, które potwierdziło w prokuraturze na Dominikanie, że prowadzi ona postępowanie w sprawie dotyczącej dwóch polskich obywateli. Władze Dominikany badają m.in. sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię. Drugim z podejrzewanych polskich duchownych jest michalita ks. Wojciech Gil. Dominikana zwróciła się z prośbą do Interpolu o pomoc w poszukiwaniu ks. Gila. Polska policja ustaliła, że ksiądz przebywa w rodzinnej miejscowości koło Krakowa. Nie został zatrzymany, bo nie ma na razie wniosku Dominikany o jego ściganie.
Duchowny zaprzecza, by dopuścił się molestowania dzieci.
Autor: rf//gak / Źródło: TVN24, PAP, Fakty TVN