- Wspieramy i będziemy wspierać Magdalenę Ogórek - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 szef SLD Leszek Miller. Zaznaczył, że nie jest kuratorem ani mentorem Ogórek. Jak mówił, Sojusz może sugerować swojej kandydatce różne rozwiązania, ale ostateczne decyzje Ogórek podejmuje samodzielnie.
Poszło o wywiad dla Radia Gdańsk, w którym kandydatka Sojuszu nie chciała jasno powiedzieć czy głosuje na lewicę.
Leszek Miller, pytany w "Jeden na jeden" o poparcie jego partii dla Ogórek, odpowiedział: - Niczego nie wycofujemy. Jestem bardzo rad, że wiele mediów i polityków interesuje się kampanią SLD.
Następnie dodał: - My sugerujemy rozmaite rozwiązania, wspieramy i będziemy wspierać (Magdalenę Ogórek -red.).
Stwierdził, że to oczywiste kogo popiera Ogórek, skoro cztery lata temu startowała do Sejmu z listy SLD.
Podkreślał jednocześnie, że każdy kandydat na prezydenta prowadzi swoją kampanię, i sam decyduje o wyborze instrumentów, technik czy haseł wyborczych. Jak mówił, sztab może doradzać, ale to kandydat podejmuje ostateczną decyzję. Podobnie - jak dodał - jest w przypadku Magdaleny Ogórek.
- Nie jestem kuratorem ani mentorem Ogórek - powiedział Miller.
Zamierzona wypowiedź szefa FBI?
Lider SLD komentował także zamieszanie wokół słów dyrektora FBI Jamesa Comeya. Chodzi o jego przemówienie wygłoszone 15 kwietnia w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Comey mówił w nim m.in, że współodpowiedzialni za Holokaust są Polacy.
W związku z tą wypowiedzią Ambasador USA w Polsce Stephen Mull został w niedzielę wezwany do MSZ, gdzie otrzymał notę protestacyjną.
Zdaniem Millera taka reakcja nie jest wystarczająca. Jak mówił, Polska powinna zareagować ostrzej, zwłaszcza, że nie zdarza się to pierwszy raz. Przypomniał, że trzy lata temu Barack Obama mówił o "polskich obozach śmierci".
- Wydaje mi się, że (słowa Comeya -red.) to nie była wpadka wynikająca z niewiedzy, ale efekt zamierzony - stwierdził szef SLD.
Zdaniem Millera, w tej sprawie zdumiewa brak stanowiska szefa MSZ Grzegorza Schetyny.
"Komedia, groteska"
Miller skrytykował też podejście polskiego rządu dotyczące wjazdu rosyjskiej grupy motocyklowej Nocnych Wilków na teren naszego kraju. W jego ocenie, państwo polskie w tej sprawie się kompromituje. Jak mówił, zagrożeniem byłby przejazd dywizji pancernej, a nie 30 motocyklistów. - To jest komedia, groteska - mówił Miller.
- Jestem zażenowany, że władze państwa polskiego odgrywają tego rodzaju spektakl - dodał.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24