- Wstępny raport wskazuje, że dotychczasowe leczenie w polskim szpitalu w Ghazni przebiegało sprawnie. Jednak konieczna jest kontynuacja - informował na sobotniej konferencji prasowej szef szpitala w Bydgoszczy płk dr Krzysztof Kasprzak. 6-letnia Afganka półtora miesiąca temu została ranna w strzelaninie między miejscową policją i talibami. Do Polski przyleciała z ojcem. - Nie było problemów ze zdobyciem zaufania Zarki i jej ojca - zapewnia tłumacz Jakub Gajda.
Dziewczynka została postrzelona pod koniec września. W ciężkim stanie śmigłowcem ewakuacji medycznej przetransportowano ją do polskiego szpitala polowego w Ghazni, gdzie przeszła operację ratującą życie.
Decyzję o przetransportowaniu dziecka do Bydgoszczy, podjęto po konsultacji w czasie telekonferencji ze specjalistami z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego.
"Była w bardzo dobrym stanie"
Zara przyleciała w piątek do Warszawy, a następnie została przewieziona karetką do Bydgoszczy.
- Dziewczynka dotarła do nas około 21.30. Była w bardzo dobrym stanie, ale też bardzo zmęczona. Wstępny raport, po badaniach lekarzy pediatrów, chirurgów i ortopedów, wskazuje, że dotychczasowe leczenie chirurgiczne i ortopedyczne prowadzone w polskim szpitalu w Ghazni przebiegało sprawnie. Jednak konieczne jest dalsze leczenie, aby prawidłowo przygotować dziecko do operacji odtworzenia ciągłości nerwu kulszowego - powiedział na sobotniej konferencji prasowej komendant szpitala płk dr Krzysztof Kasprzak.
"Nie możemy stracić żadnego dnia rehabilitacji"
Dziecko ma m.in. złamaną kość uda, która na razie jest zespolona zewnętrznie. Prawdopodobnie za kilkanaście dni dziewczynka przejdzie operację w Klinice Neurochirurgii, kierowanej przez prof. Marka Harata. - Przygotowanie małej pacjentki do operacji wymaga szczegółowej oceny pediatrycznej, gdyż wszystko będzie odbywać się w znieczuleniu ogólnym. Zabieg odtworzenia nerwu kulszowego zostanie przeprowadzony z wykorzystaniem innych nerwów dziewczynki, pobranych z podudzia. Później konieczna będzie rehabilitacja. Nerw operowany metodą odtwórczą inaczej zachowuje się u dzieci, a inaczej u dorosłych. U dzieci do 10. roku życia przebiega to bardzo szybko, dlatego też nie możemy stracić żadnego dnia rehabilitacji - zaznaczył płk dr Kasprzak. Konieczna będzie rehabilitacja trwająca przynajmniej około dwóch miesięcy, aby uszkodzony nerw prawidłowo się zregenerował i funkcjonował. Komendant przyznał, że najlepiej, żeby dziecko mogło jak najdłużej pozostać w szpitalu i być poddawane rehabilitacji, gdyż jeżeli nie zostanie to zrobione w Bydgoszczy, to w Afganistanie nie będzie to możliwe.
Dostała misia większego od niej
Na zakończenie konferencji prasowej Zarka została przywieziona na wózku. Dziennikarze i fotoreporterzy przywitali ją oklaskami, a w zamian zostali obdarzeni uśmiechem. Komendant lecznicy podarował dziewczynce olbrzymiego misia pluszowego.
Dziewczynka wcześniej musiała rozstać się na jedną dobę z pluszowym zajączkiem, z którym przyjechała do Polski. Przytulanka i inne rzeczy osobiste musiały zostać poddane dezynfekcji, aby uniknąć ewentualnej infekcji.
Przy tacie
Dziecko przebywa w szpitalu razem z ojcem. Wspiera ich tłumacz języka pusztuńskiego, zaangażowany przez Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. - Nie było problemów ze zdobyciem zaufania Zarki i jej ojca. Byłem przywitać ich na Okęciu i również będę towarzyszył im w szpitalu. Dziewczynka uśmiecha się, grzecznie odpowiada na pytania. Ojciec pyta o Polskę, czy są tu srogie zimy, jaki jest przelicznik waluty. Jestem mile zaskoczony, kierownictwo szpitala zadbało o odpowiednią dietę dla gości, którzy są muzułmanami i nie jedzą wieprzowiny. Sami nie są wymagający. Jak mi powiedzieli, ich śniadanie to herbata, chleb i trochę masła. Oczywiście, na pierwsze śniadanie w szpitalu dostali to, ale też inne smakołyki - powiedział tłumacz Jakub Gajda.
Matka z czwórką pozostałych dzieci została w Afganistanie
Ojciec w Afganistanie prowadzi mały sklep, w domu zostawił żonę, dwóch synów i dwie córki. W drodze do Polski Zarka odbyła bardzo długą podróż. Najpierw z Ghazni została przetransportowana śmigłowcem do Bagram, dalej samolotem transportowym Herkules-135 do Warszawy, a stamtąd do Bydgoszczy.
Autor: ktom//kdj / Źródło: PAP, TVN24