Nie będzie przeprosin dla rodziny Szpilmana. Sąd oddalił pozew

 
Rodzina Szpilmana żąda przeprosin od autorki książki o Wierze Gran
Źródło: Laski Diffusion/East News/Wikipedia

- Nie będzie przeprosin wobec bliskich Władysława Szpilmana za przytoczenie w książce o piosenkarce z warszawskiego getta Wierze Gran jej słów, jakoby pianista służył w czasie wojny w żydowskiej policji - orzekł w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd uznał, że autorka Agata Tuszyńska miała prawo zacytować w biografii Wiery Gran jej słowa jakoby wybitny pianista był w getcie policjantem.

W nieprawomocnym wyroku sąd oddalił pozew wdowy po Szpilmanie i jego syna, którzy żądali przeprosin od autorki książki pt. "Oskarżona Wiera Gran" Agaty Tuszyńskiej oraz Wydawnictwa Literackiego. Od wyroku można się odwołać do sądu apelacyjnego.

W swej książce Tuszyńska przytoczyła słowa nieżyjącej już Gran, jakoby Szpilman był w getcie policjantem, który uczestniczył w doprowadzaniu Żydów na Umschlagplatz, skąd Niemcy wywozili ich do obozu zagłady w Treblince. Adwokaci Szpilmanów podkreślali, że choć autorka powtarza, że nie ma na to dowodów, to jednak przytoczyła zarzut, czym naraziła na szwank pamięć o kompozytorze. Mecenasi pozwanych podkreślali, że właśnie słowami, iż nie ma dowodów na pracę Szpilmana w policji, Tuszyńska zdystansowała się od zarzutów Gran; ponadto nie ukrywała stanu psychicznego swej rozmówczyni.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Bożena Lasota przychyliła się do opinii pozwanych i podkreśliła, że zarówno w książce, jak i na sali sądowej Tuszyńska wyrażała wątpliwości wobec tych słów swej rozmówczyni i zachowała wobec nich dystans. - Nigdy nie podzieliła tego poglądu Wiery Gran - dodała sędzia.

Pisarz ma prawo przytaczać różne opinie

Sędzia zaznaczyła, że pisarz ma prawo przytaczać różne opinie, pisząc czyjąś biografię, bo nie da się napisać biografii osoby niedawno zmarłej i nikogo przy tym nie urazić. Zarazem przyznała, że rodzina Szpilmana mogła odebrać to jako "bardzo bolesne".Zdaniem sądu jednak biografia Wiery Gran, osoby mającej "trudne relacje z ludźmi", siłą rzeczy musi dotykać żyjących lub niedawno zmarłych. Sędzia podkreśliła, że swe opinie o Szpilmanie Gran wypowiadała jeszcze w latach 70., gdy nie zdradzała oznak choroby psychicznej.Tuszyńska powiedziała dziennikarzom, że jest szczęśliwa - sąd potwierdził wolność cytowania rozmówców pisarza. Adwokaci nieobecnych powodów mówili, że sąd skupił się w swym uzasadnieniu na wartości, jaką jest wolność pisarza z uszczerbkiem dla ochrony dóbr osobistych powodów.

Autor: kg/jk / Źródło: PAP

Czytaj także: