Dziś żeby zmienić nazwisko trzeba albo zmienić stan cywilny albo przejść żmudną drogę przez urzędy. Jak informuje dziennik "Polska", rząd planuje ułatwić obywatelom pozbycie się niechcianego nazwiska.
Obowiązująca dziś ustawa o zmianie imion i nazwisk pochodzi z 1956 roku. Z jednej strony jest wyjątkowo restrykcyjna - zauważa "Polska", z drugiej – mało precyzyjna. Opisano w niej trzy sytuacje, w których można ubiegać się o zmianę personaliów: gdy nazwisko jest "ośmieszające albo nielicujące z godnością człowieka”, gdy ma brzmienie niepolskie lub gdy nazwisko posiada formę imienia.
Wniosek o zmianę personaliów rozpatruje kierownik urzędu stanu cywilnego, tam gdzie mieszka osoba niezadowolona ze swojej godności. I to on, jednoosobowo, musi rozstrzygnąć, czy, gdy z podaniem zwraca się np. Halina Męska, to jej nazwisko jest "ośmieszające". Od decyzji urzędnika można się co prawda odwołać do wojewody i dalej do sądu administracyjnego, ale niejasne przepisy sprawiają, że zmiana nazwiska to prawdziwa droga przez mękę - pisze "Polska".
Kolegialna decyzja
Obecny rząd, informuje dziennik, chce zmienić przestarzałą ustawę. Przygotowanie odpowiedniego projektu wpisano do zatwierdzonego przez Radę Ministrów programu prac legislacyjnych na pierwsze półrocze tego roku. W nowej ustawie wnioski nie będą już rozpatrywane przez jedną osobę, ale przez kolegialne komisje powoływane w USC lub urzędach wojewódzkich. A przepisy mają też być dostosowane do standardów Międzynarodowej Komisji Stanu Cywilnego, której Polska jest jej członkiem od 1998 r. To zaś oznacza, że możliwość zmiany nazwiska lub imienia zostanie zliberalizowana.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24