- Nawet liberalnie podchodzący do tych kwestii minister Ćwiąkalski dostrzegł mankamenty działania urzędników - mówił Zbigniew Girzyński z PiS o sprawie późnego ujawnienia przez prokuraturę informacji o przesłuchaniu Ryszarda Krauzego. Julia Pitera (PO) uznała zaś, że dziwi się prokuraturze, bo przesłuchanie biznesmena "stawia ją w lepszym świetle".
Jak informował w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, opóźnienie w ujawnieniu informacji o przesłuchaniu Krauzego prokuratura tłumaczy tym, że nie chciała dyskryminować niektórych mediów. Informację o stawieniu się Krauzego na przesłuchanie 21 grudnia upubliczniono dopiero 27 grudnia.
- Dostałem wyjaśnienie, że przesłuchanie zakończono w piątek 21 grudnia po godz. 17, a skoro pierwszym dniem pracy po tym dniu była w poniedziałek Wigilia, dopiero wtedy informacja trafiła do prokuratora okręgowego - powiedział minister Polskiej Agencji Prasowej. Dodał, że według wyjaśnień prokuratury, pierwszym "pełnym dniem pracy" był zaś czwartek 27 grudnia i właśnie wtedy komunikat prasowy o przesłuchaniu skierowano do PAP.
Klub PiS skrytykował działania prokuratury. Zażądał też wyjaśnień od ministra sprawiedliwości.
"Krauze przyjechał. To stawia prokuraturę w lepszym świetle" Według minister ds. walki z korupcją, prokuratura powinna ujawnić fakt przesłuchania Krauzego, ale wyłącznie z takiego powodu, że wokół niej "były różne sensacje". Dodała, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro robił z tej sprawy "festiwal".
- Czy chodzi o to, żeby powiedzieć światu, że strasznie nienawidzimy Ryszarda Krauze, czy o to, że przyjechał do Polski i złożył zeznania, dzięki czemu śledztwo posunie się do przodu - mówiła Julia Pitera w "Magazynie 24 Godziny". - Dziwię się prokuraturze, bo to, że on przyjechał, został przesłuchany i zostały mu przedstawione zarzuty, stawia prokuraturę w lepszym świetle - dodała.
Zbigniew Girzyński krytykował jej zdanie: - Sam minister Ćwiąkalski zauważył, że coś jest nie tak - mówił poseł PiS. - Natomiast pani minister nadal utrzymuje, że jest to postępowanie normalne i właściwe - dodał.
Tymczasem Grzegorz Napieralski z LiD powiedział w "Magazynie 24 Godziny", że nie interesuje go kiedy Krauze został przesłuchany. - Chciałbym natomiast znać efekt działania prokuratury i sądu. Chciałbym się dowiedzieć, jaki będzie finał tej sprawy - powiedział.
Napieralski: Nie prowadzimy targów o media Goście "Magazynu 24 Godziny" komentowali tez doniesienia mediów, jakoby PiS i LiD porozumiały się w sprawie przejęcia mediów publicznych. Jak napisał "Dziennik", LiD ma wesprzeć PiS w walce o zachowanie wpływów w tych mediach. Liderzy obu partii jednak zaprzeczają tym doniesieniom.
- Wojciech Olejniczak powiedział mi, że nie miało miejsce żadne spotkanie. Nie prowadzimy żadnych targów - mówił w TVN24 Grzegorz Napieraliski. Oskarżenie o "targi" skierował zaś na politycznych przeciwników: - Ten artykuł ma być zasłoną dymną, bo myślę, że takie rozmowy toczą się między PO i PiS. Lepiej mieć jeden kanał i podzielić się z Platformą, niż nic - mowił poseł LiD. - My nie chcemy uczestniczyć w kolejnym skoku na media publiczne - dodał.
Julia Pitera zaprzeczała; - Nikt z PiS-em na ten temat nie rozmawia - mówiła. - Wszyscy, którzy mieli media przegrywali wybory. Stopień podlizywania się przez media publiczne rządzącym jest nieznośny - dodała także minister.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24