Nauczyciele na usługach biur podróży

 
Nauczyciel za wycieczkę może dostać nawet 1000 zł
Źródło: TVN24
Nawet tysiąc złotych może zainkasować nauczyciel od biura podróży za zorganizowanie wycieczki dla uczniów – donosi dziennik "Polska". Jak się okazuje, o tym procederze nie ma pojęcia kuratorium.

Za sześciodniową zieloną szkołę w Zakopanem wychowawca inkasuje blisko 500 zł.

"Rekompensata trudów"

Jako rekompensatę trudów, które ponosicie Państwo przy organizacji grupy oraz opiekując się młodzieżą w trakcie wycieczki, na pierwszy dzień imprezy przeznaczamy 190 zł dla zespołu pedagogicznego, za każdy następny dzień imprezy - 150 zł. Opal Tour

Na ulotki biur podróży, dziennikarze "Polski" natknęli się w jednym z gimnazjów w Łodzi. Czytając foldery zalegające na stole w sekretariacie, można było wyczytać, że od biura Wan-Mar "organizator wycieczki otrzymuje wynagrodzenie".

Opal Tour, inne łódzkie biuro, zachęca: "Jako rekompensatę trudów, które ponosicie Państwo przy organizacji grupy oraz opiekując się młodzieżą w trakcie wycieczki, na pierwszy dzień imprezy przeznaczamy 190 zł dla zespołu pedagogicznego, za każdy następny dzień imprezy - 150 zł".

Polska Izba Turystyki oburzona

Takimi praktykami oburzony jest Józef Ratajski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki. - Część nauczycieli traktuje wycieczki jako dodatkowe źródło dochodów. Wiem, że zdarzają się tacy, którzy chodzą od biura do biura z propozycją: "Szkoła pojedzie z wami, ale ja też muszę na tym coś zyskać".

Pracownik Opal Tour w telefonicznej rozmowie z dziennikarką, która podała się za nauczycielkę, potwierdził, że pieniądze zasilają konta opiekunów wycieczek. Wicedyrektor Maria Malinowska z SP nr 12, która współpracuje z Opal Tourem, potwierdza, że nauczyciele otrzymują diety jako "rekompensatę trudów przy opiece".

Kurator ostro reaguje

Na słowo "rekompensaty" ostro reaguje Wiesława Zewald, łódzki kurator oświaty. Dziennikarze usłyszeli, że w najbliższym czasie wprowadzi zakaz dystrybucji ulotek z propozycjami "rekompensat" na terenie szkół.

Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP

Czytaj także: