Podczas gdy niemal wszystkie statystyki przestępcze spadają, przestępczość narkotykowa gwałtowanie rośnie. Od stycznia do maja tego roku wszczęto o połowę więcej spraw karnych - pisze "Rzeczpospolita.
Z informacji Komendy Głównej Policji wynika, że od stycznia do maja tego roku wszczęto 32 tys. postępowań dotyczących narkobiznesu (w tym samym okresie 2008 r. niecałe 23 tys.).
Z kolei według danych Centralnego Biura Śledczego, liczba grup przestępczych handlujących w Polsce narkotykami wzrosła z 85 w 2006 r. do aż 147 w grudniu 2008 r. Nie ma dnia bez wykrycia kolejnej próby przemytu albo akcji łapania dilerów.
Zarabiają krocie
Według informatorów "Rz", gangi zmieniają profil działalności. Rezygnują z napadów na tiry i przemytu papierosów na rzecz produkcji i sprzedaży narkotyków. Przyczyna jest prosta: gigantyczne pieniądze. – Zarobki, nawet tych na dnie dilerskiej piramidy, to kosmiczne pieniądze – mówi jeden z oficerów rozpracowujących gangi.
- Duży diler, który poszedł na współpracę z policją, zeznał, że za samą "licencję" na handel prochami zapłacił gangowi w ciągu kilku lat ok. 160 tys. dolarów – opowiada "Rz" jeden ze stołecznych prokuratorów.
Najpierw biorą, potem rozprowadzają
90 proc. uczniów szkół średnich przyznaje, że kupienie narkotyków na terenie szkoły to żaden problem. Reporterzy "Rz" dotarli do handlujących narkotykami m.in. w popularnych klubach Warszawy i Śląska. Ich opowieści o wejściu do przestępczego półświatka brzmiały podobnie. – Miałem 14 lat, kolegów, którzy od wódki woleli amfetaminę. Wziąłem, po dwóch latach sam zacząłem rozprowadzać – wspomina 22-letni Tomek, który z narkotykami zerwał dopiero w trakcie odsiadywania dwuletniego wyroku.
O towar nietrudno
Policjanci zauważają wzrost sprzedaży kokainy. Są i nowe trendy. – Zwiększa się rodzima produkcja syntetyków – zauważa gen. Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych.
Zdaniem prokuratorów kryzys przyciąga do dilerki coraz więcej osób.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu