Byli politycy LPR zwierają szeregi i tworzą nową partię ludowo-narodową: Naprzód Polsko. - Jesteśmy eurorealistami - deklarują jej władze i zapewniają, że w najbliższych wyborach uzyskają przynajmniej 10 procent głosów.
Czerwony napis "Naprzód Polsko" na białym tle z wkomponowanym husarskim skrzydłem - to logo nowej partii. Ani program, ani strona internetowa ugrupowania nie zostały jeszcze zaprezentowane.
Na konferencji prasowej przy okazji założycielskiego zjazdu Naprzód Polsko zostały przedstawione władze partii i jej program. Prezesem został b. wicemarszałek Sejmu Janusz Dobrosz, wiceprezesem - poseł do Parlamentu Europejskiego Bogdan Pęk. We władzach znaleźli się także m.in. europosłowie Dariusz Grabowski i Sylwester Chruszcz.
W obronie polskiej racji stanu
Jak podkreślali liderzy ugrupowania, ma to być formacja ludowo - narodowa, która zapewni obronę "interesów polskiej racji stanu" i będzie alternatywą dla PO i PiS. "Opowiadamy się zdecydowanie za budową Europy Ojczyzn. Mówimy jednocześnie zdecydowanie NIE obecnej, narzuconej, błędnej koncepcji integracji europejskiej tworzeniu superpaństwa pod rządami tzw. Traktatu Reformującego z Lizbony. Taka Europa obarczona biurokracją i deficytem demokracji prowadzi w efekcie do Europy słabej, bez tożsamości, toczonej dekadencją i wymierającej" - czytamy w deklaracji programowej.
Ugrupowanie ma wziąć udział zarówno w wyborach do europarlamentu, jaki i samorządowych oraz do polskiego parlamentu. - Wejdziemy do Parlamentu Europejskiego. Zaczniemy od wyniku rzędu 10 procent - zapewnia Bogdan Pęk. - Widać zainteresowanie i potrzebę powołania takiej partii - wtóruje mu Janusz Dobrosz. Na tym nie kończą się ambicje nowej partii. Politycy Naprzód Polsko chcą także wystawić - jak sami mówią - "bardzo poważnego" kandydata w wyborach prezydenckich. Na pierwszy ogień pójdzie jednak - w nadchodzących wyborach na prezydenta Olsztyna - eurodeputowany Bogusław Rogalski (dotychczasowy prezydent miasta został odwołany w wyniku referendum po skandalu seksualnym).
Sojusz polsko-irlandzki
Dobrosz przyznał, że toczą się rozmowy z innymi środowiskami prawicowymi np. z Prawicą Rzeczpospolitej Marka Jurka oraz z irlandzkim biznesmenem Declanem Ganleyem. To znany w Europie przeciwnik integracji europejskiej. Traktat lizboński upadł w irlandzkim referendum po wielkiej kampanii negatywnej, w którą Ganley zainwestował 1,3 mln euro.
- Odniósł sukces w Irlandii. Walczy z biurokracją europejską, która nam się też nie podoba i też uważa, że w UE jest deficyt demokracji - podkreślił Dobrosz
Partyjne who's who
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24