Ci złodzieje słodyczy spod Sochaczewa (woj. mazowieckie) są nietypowi. Nie są małymi chłopcami, a swoich zdobyczy nie wynosili w kieszeniach. Wywozili je ciężarówkami prosto z fabryki. Od początku roku ukradli wyroby czekoladowe za co najmniej pół miliona złotych. Sześciu amatorom darmowych słodkości grozi do 10 lat więzienia.
Wśród zatrzymanych są pracownicy fabryki, ochroniarze z zewnętrznej firmy i kierowcy rozwożący towar z fabryki do magazynów. Wszyscy złodzieje, w wieku od 35 do 42 lat, działali razem.
TIR pełen batoników
Wpadli na gorącym uczynku podczas jednej z kradzieży. Ich sposób działania był zawsze taki sam. Podczas planowanych transportów do magazynu wywozili dodatkowo kilka nieewidencjonowanych palet, które trafiały do "dziupli", a następnie przez paserów - do legalnych hurtowni na Mazowszu.
Czekoladki za pół miliona
Tegoroczne straty podsochaczewskiej fabryki szacowane są na około 500 tys. złotych. Policjanci podejrzewają jednak, że grupa ta działała od dłuższego czasu, i rzeczywiste straty mogą sięgać nawet... kilku milionów złotych.
Prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty kradzieży i działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Nałogowym złodziejom słodyczy grozi teraz do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Radom