Tylko w samej Małopolsce osuwiska po powodzi zniszczyły już zniszczyły 163 domy. W 49 nie będzie już można zamieszkać. Na pewno nie jest to ostateczna liczba zniszczonych budynków, bo około 10 tysięcy - w tym regionie - zostało zalanych. Dopiero po wypompowaniu wody okaże się czy nie doszło na przykład do naruszenia ich konstrukcji.
Najgorsza sytuacja w Małopolsce jeśli chodzi o zniszczenia budynków przez osuwiska jest w powiatach limanowskim (84), nowosądeckim (55) i wadowickim w gminie Lanckorona. To tam sytuacja jest najpoważniejsza.
Lanckorona błaga
- Całkowicie zniszczone zostały trzy budynki mieszkalne na Podchybiu i jeden warsztat, 29 budynków mieszkalnych jest popękanych, w każdym momencie mogą runąć. Zagrożonych jest kolejnych 49 domów - relacjonuje sekretarz gminy Teresa Florek. Zniszczonych zostało tam także kilkadziesiąt budynków gospodarczych, gminny wodociąg oraz linie elektryczne i sieć gazowa na terenie posesji.
Gmina w dramatycznym apelu prosi o pomoc. Z rejonu osuwisk ewakuowano 130 osób. Znalazły one schronienie u rodzin i w miejscowym hotelu. Samorząd nie posiada mieszkań socjalnych, do których można przenieść poszkodowanych. - Ci ludzie nie wrócą do swoich zniszczonych domów, nie odbudują się w tym samym miejscu. Muszą zacząć życie od nowa, to perspektywa co najmniej dwóch lat, dlatego apelujemy o wynajęcie mieszkań dla osób poszkodowanych - prosi Florek.
W piątek uruchomiono specjalne konto, na którym zbierane będą pieniądze dla poszkodowanych w gminie (nr 05 1020 2430 0000 8102 0045 4678 z dopiskiem: Pomoc poszkodowanym przez osuwiska w gminie Lanckorona). POMÓŻ - ZOBACZ JAK
Pełny obraz zniszczeń nieznany
W powiecie brzeskim w miejscowości Piaski-Drużków zniszczona przez osuwisko została magistrala gazowa i pięć domów. Kolejnych 15 budynków jest zagrożonych. - W Winiarach w powiecie wielickim uszkodzone i wyłączone z użytkowania zostały 32 budynki, w tym 23 mieszkalne - zdaje relację zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego˙w Krakowie Artur Kania.
Jak podkreśla, w objętych powodzią gminach działają powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego i przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, którzy na miejscu oceniają stan budynków. Sytuacja cały czas się zmienia. - Na pełną ocenę zniszczeń jest za wcześnie - zaznacza Kania.
Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego przypomina, że po ustąpieniu powodzi czy osuwiska, właściciel lub zarządca budynku ma obowiązek zadbania, by obiekt został skontrolowany, nawet w przypadku, kiedy nie jest naruszona konstrukcja budynku. Kontrola musi być przeprowadzona przez osobę z uprawnieniami budowlanymi.
Źródło: PAP, tvn24.pl