Niewiele, ale poprawił się stan 3-letniego dziecka, które ucierpiało podczas wypadku łodzi w Gdańsku. Pojawiło się "światełko w tunelu" i być może to wyziębienie uratowało mu życie - mówią lekarze. Jak ustaliła policja, wśród pijanych załogantów byli rodzice dziecka.
- Wyziębienie, któremu uległ mały pacjent, być może uratowało mu życie. W tej chwili, po kilkunastu godzinach, możemy powiedzieć o jakiejś poprawie, choć niewielkiej. Trochę reaguje na to, co się dzieje wokół niego, niemniej jest cały czas na maszynie i myślę, że jeszcze jakiś czas będzie - mówi Jarosław Sroka, z Pomorskiego Centrum Traumatologii.
Wśród pięcioosobowej załogi łodzi byli dwudziesto i dwudziestokilkulatkowie. Cztery osoby miały od pół do prawie dwóch promili alkoholu (m.in. sternik). Na łajbie byli też oboje rodzice 3-latka.
Najprawdopodobniej urządzili oni sobie alkoholową libację na łodzi.
Wypadek podczas libacji
Do wypadku doszło w niedzielę po południu na Martwej Wiśle w Gdańsku. Przewróciła się czterometrowa łódź, którą płynęło sześć osób, w tym 3-letnie dziecko. Dzięki szybkiej akcji załogi kutra, która widziała całe zdarzenie - pasażerów szybko udało się wyciągnąć na brzeg. Dorosłym nic poważnego się nie stało. Najdłużej w wodzie przebywało 3-letnie dziecko. Jeszcze na miejscu podjęto jego reanimację. Dziecko trafiło do szpitala. Lekarzom udało się przywrócić u 3-latka akcję serca, ale nadal jest w stanie krytycznym.
Lekarze w gdańskim szpitalu wojewódzkim walczą o jego życie. Chłopczyk jest w stanie śpiączki farmakologicznej, oddycha za pomocą respiratora.
- Tuż po zdarzeniu wszyscy dorośli zostali przewiezieni na komisariat. Decyzją prokuratora, 29-letni sternik, który miał w organizmie 1,9 promila alkoholu został zatrzymany w policyjnej izbie zatrzymań. Pozostali zostali zwolnieni do domów - mówi sierżant Aleksandra Malinowska, z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Jak zapewnia, w tej chwili trwa ustalenie okoliczności wypadku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24