Matki poniżej piętnastego roku życia stanowią co roku około promila (jednej tysięcznej) wszystkich matek rodzących w Polsce. Ale zawsze gdy dziecko rodzi dziecko, jest to wyzwanie dla samej matki, jej rodziców, ojca dziecka, szkoły, otoczenia.
- Mówić o "problemie" małoletnich matek byłoby niezręcznie - mówi psycholog i była posłanka Mirosława Kątna. - Jednak nie ma co ukrywać: gdy nastolatka rodzi dziecko, trudno mówić o pełni szczęścia, bo przecież nie jest ona w stanie samodzielnie się utrzymać, nie ma zawodu, nie ma pracy, nie jest na tyle dojrzała emocjonalnie, żeby wychować dziecko. Dlatego w każdym przypadku, gdy nastolatka zachodzi w ciążę, ważna jest reakcja otoczenia i pomoc dla takiej dziewczyny. W każdym wymiarze - dodaje.
Podejście do nieletnich matek się zmienia. Raczej na dobre. Dość wspomnieć, że gdyby obecni osiemnastolatkowie, których kiedyś urodziły nieletnie kobiety, zapytali swe matki, czy nie miały problemów z ukończeniem szkoły, to odpowiedź musiałaby brzmieć: miały. Dziś już, jak wynika z badań, nie mają.
Bez presji na wieczorówkę
Ustawa o planowaniu rodziny od 1993 r. nakłada na szkoły obowiązek udzielenia pomocy w skończeniu nauki uczennicom, które zaszły w ciążę i urodziły dziecko. W praktyce przez wiele lat pomoc ta sprowadzała się jednak do presji na nieletnie matki, aby kończyły szkoły w trybie wieczorowym.
Dziś, o ile nastoletnie matki mają siłę, czas i chęć, mogą nadal chodzić do szkoły w trybie dziennym. A jeżeli coś stoi na przeszkodzie, mogą wnioskować o indywidualny tryb nauczania i dyrektorzy mają obowiązek na taki tryb się zgodzić. Z badań Sabiny Królikowskiej z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza (2011) wynika, że tylko około 2 proc. ankietowanych nieletnich matek przeniosło się do szkół wieczorowych. 70 proc. kontynuowało naukę w ciąży i po urodzeniu dziecka, 20 proc. uzyskało zgodę na indywidualny tryb nauczania, a 8 proc. ukrywało ciążę i kontynuowało naukę.
Większość ankietowanych przez Królikowską młodych matek deklarowała, że po urodzeniu dziecka dostała materialne wsparcie od swoich rodziców, dziadków, ojców dzieci bądź rodziców ojców dzieci.
Wychowanki ośrodków nie mogą być w nich z dziećmi
Tak wyglądają dobre strony społecznego podejścia do nieletnich matek w Polsce. Badania Królikowskiej dotyczyły dziewcząt wychowujących się w domach z rodzicami lub wśród innych bliskich. W ciążę zachodzą jednak również nastolatki przebywające w domach dziecka lub różnego rodzaju ośrodkach opiekuńczo-wychowawczych. Tu jest gorzej.
"Polski system resocjalizacji nieletnich nie przewidział możliwości pobytu matek i dzieci w placówkach (zakładach poprawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych). W efekcie nieletnie dziewczęta, które rodzą dzieci, wracają zwykle do swoich środowisk i przerywają proces resocjalizacji. Zdarza się również, że są rozdzielane ze swoimi dziećmi" - alarmuje Fundacja Po Drugie, działająca m.in. na rzecz poprawy sytuacji nieletnich rodziców w Polsce.
Niezależnie od tego, w jakich warunkach wychowuje się nieletnia matka, zajście w ciążę i urodzenie dziecka powoduje problemy o charakterze prawnym. W Polsce dzieci nie mogą wychowywać dzieci. Dlatego dla synów i córek rodzonych przez nastolatki sądy rodzinne ustanawiają opiekunów prawnych. Najczęściej są to rodzice nieletnich matek, a gdy dziewczyny przebywają w ośrodkach wychowawczych, poszukuje się rodzin zastępczych.
Ojcowie odpowiadają za przestępstwo
Kolejnym problemem prawnym jest ujawnienie ojca dziecka, zwłaszcza w przypadku, gdy dziecko zostało poczęte, kiedy matka miała 15 lat i mniej. Obcowanie płciowe z osobami do 15. roku życia zawsze bowiem są przestępstwem, niezależnie od tego, czy ojciec bierze potem odpowiedzialność za dziecko, łoży na jego utrzymanie, pomaga w wychowaniu, a nawet potem żeni się z matką dziecka.
Jeżeli kobieta nie ma ukończonych 18 lat, na ślub musi wyrazić zgodę sąd rodzinny. Nie może wyrazić takiej zgody, jeżeli kobieta ma mniej niż 16 lat.
Zjawisko nieletnich matek zawsze budziło i budzi różne reakcje otoczenia. Jakie powinny być prawidłowe - takie, żeby nie skrzywdzić matki, nie narazić jej na ostracyzm, a jednocześnie uniknąć fałszywego wrażenia, że to pełnia szczęścia i "fajnie jest"? Na to pytanie nie ma dobrej i jednoznacznej odpowiedzi.
- Ani to szczęście, ani katastrofa, ani wielka radość - mówi Kątna. - Nie ma jednej dobrej reakcji na taką sytuację. Postawa otoczenia musi być pełna delikatności i zrozumienia dla trudnej sytuacji takiej dziewczyny. Potrzebna jest diagnoza jej potrzeb i udzielenie wszelkiego możliwego wsparcia. Z mojego punktu widzenia najważniejsza jest pomoc psychologiczna, a potem pomoc w utrzymaniu i wykształceniu, żeby taka matka mogła się kiedyś usamodzielnić i wychowywać dziecko - dodaje.
Wpadki z niewiedzy
Badania nad dziewczętami zachodzącymi w ciążę, niezależnie od tego, czy wychowują się one w rodzinach czy w ośrodkach, mają jeden wspólny mianownik. Ankietowane jako przyczynę zajścia w ciążę najczęściej wymieniają "wpadkę" wynikającą z niskiego poziomu edukacji seksualnej.
- I tak będzie, dopóki nie zadziała prawdziwy program wychowania seksualnego w szkołach. I w przedszkolach, bo skoro stale obniża się wiek pierwszej menstruacji u dziewczynek, to edukacja seksualna powinna zaczynać się jak najwcześniej - uważa psycholog i seksuolog Andrzej Komorowski. - Wbrew twierdzeniom przeciwników nowoczesna edukacja seksualna nie jest namawianiem do seksu od najmłodszych lat. To świat dookoła jest obecnie bardzo rozseksualizowany, a wychowanie seksualne powinno nauczyć dzieci odpowiedzialnego postępowania w tym świecie - dodaje.
W zgodnej opinii specjalistów odpowiedzialne postępowanie w sprawach seksu powinno wynikać z wychowania. A wychowanie to nie tylko szkoła. To przede wszystkim zadanie rodziców.
Najmłodsze matki w Polsce
- Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Wychowawczy w Łodzi w grudniu 2010 r. poinformował "Dziennik Łódzki", że do jego ośrodka zgłosiło się kilka młodych matek, najmłodsza miała 11 lat.
- 12-letnia dziewczynka urodziła dziecko w szpitalu w Kielcach we wrześniu tego roku.
- W 2013 r. 13-latka spod Chodzieży (Wielopolska) urodziła zdrowe dziecko.
- 16-letnia Dżesika spod Włocławka jest najprawdopodobniej najmłodszą beneficjentką programu 500 Plus. Ma dwoje dzieci, pierwsze urodziła jako trzynastolatka.
Autor: Jacek Pawłowski / Źródło: tvn24.pl