Mróz słabszy, ale nadal zbiera śmiertelne żniwo. W Szczuczynie w woj. podlaskim 81-letnia kobieta z chorobą Alzheimera zamarzła na mrozie. Z tego samego powodu zmarł 50-letni mieszkaniec Skarbki koło Ostrowca (woj. świętokrzyskie).
Bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety w Szczuczynie było zamarznięcie, ale przyczyniła się też do tego choroba Alzheimera. Kobieta cierpiała na zaniki pamięci i niezauważona przez nikogo wyszła w nocy z niedzieli na poniedziałek z placówki, w której przebywała. Znaleziono ją nad ranem, pół kilometra od ośrodka. Już nie żyła.
Szukała policja i pies
Jak powiedział rzecznik prasowy podlaskiej policji, Jacek Dobrzyński, zniknięcie kobiety zauważono dopiero po kilku godzinach. Szukały jej policyjne patrole i pies tropiący. Wyszła bez ciepłej odzieży, czapki, rękawic, tylko w swetrze i w kapciach. - Policja znalazła skostniałe ciało, kobieta była w pozycji półstojącej. Lewą ręką kurczowo trzymała się metalowego płotu – powiedział Dobrzyński. Jak dowiedzieli się funkcjonariusze, już wcześniej kilka razy samowolnie opuszczała ośrodek.
Próbowali ratować
Po godz. 8 rano sąsiad znalazł mężczyznę leżącego 50 m od domu. Wraz z kolegą przenieśli go do szopy i próbowali ratować, ogrzewając. Mimo ich wysiłków i szybkiej pomocy medycznej, 50-latek zmarł w karetce. Rano w woj. świętokrzyskim było co najmniej dziesięć stopni mrozu.
To szósta ofiara mrozu w regionie tej zimy. Zmarli byli w różnym wieku. Kilka osób udało się uratować, dzięki interwencji sąsiadów, policji, straży miejskiej czy sokistów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24