Molestowanie seksualne małoletniej poniżej lat 15 i udzielanie nieletnim marihuany - w tym jej chłopakowi Kamilowi N. Prokuratura poinformowała o leżącym w sądzie akcie oskarżenia przeciw Zuzannie M., która razem z Kamilem N. zabiła rodziców chłopaka w Rakowiskach pod Białą Podlaską.
Wczoraj sąd aresztował na trzy miesiące Kamila N. i Zuzannę M. Nastolatka już wcześniej miała problemy z prawem - jak poinformowała dziś prokuratura, pierwszy akt oskarżenia w sprawie dziewczyny został skierowany do sądu 30 października 2013 roku.
Miał dwa punkty: molestowanie seksualne małoletniej poniżej lat 15 i udzielanie nieletnim marihuany. W ramach tamtego śledztwa Zuzanna M. była poddana badaniom psychiatrycznym. Biegli uznali, że była w pełni poczytalna.
Studenci bez aresztu
Wcześniej w środę sąd zadecydował o środkach zapobiegawczych wobec studentów, którzy mieli przywieźć samochodem Kamila i Zuzannę na miejsce zbrodni w Rakowiskach. Linda M. została objęta policyjnym dozorem, a Marcin S. musi zapłacić kaucję w wysokości 10 tys. złotych. Studentom postawiono zarzut poplecznictwa, za który grozi im do 5 lat więzienia.
Marcinowi S. i Lindzie M. zarzucono, że: w okresie od 13 do 14 grudnia 2014 r. w Rakowiskach i Krakowie, działając wspólnie i w porozumieniu, utrudniali postępowanie karne, pomagając Kamilowi N. i Zuzannie M., sprawcom zabójstwa Jerzego N. i Agnieszki N., uniknąć odpowiedzialności karnej w ten sposób, że bezpośrednio po zdarzeniu przewieźli ich samochodem z Rakowisk do Krakowa oraz zacierali ślady przestępstwa, zabierając ze sobą w celu zniszczenia plecak zawierający dowody w postaci narzędzi zbrodni, rękawiczek oraz elementów ubioru sprawców.
Sąd uznał jednak, że nie trafią do aresztu. - Podejrzani sami zgłosili się na policję i złożyli obszerne wyjaśnienia, stąd zastosowanie wymienionych środków - poinformowała TVN24 Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Poznali się na muzycznym festiwalu
Zatrzymani nastolatkowie, jak tłumaczyła we wtorek prokuratura, "formalnie nie przyznali się" do zarzucanego im czynu, ale też "nie kwestionowali" uczestnictwa w wydarzeniach. - Z oskarżoną o zabójstwo Zuzanną M i Kamilem N. poznali się na jednym z wakacyjnych festiwali - mówiła Syk-Jankowska. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" chodziło o gdyński Opener.
Według lubelskich policjantów Marcin S. i Linda M. przywieźli Zuzannę M. i Kamila N. citroenem w nocy z piątku na sobotę w okolice domu małżeństwa N., a następnie zabrali do Krakowa. Początkowo nie wiedzieli, po co konkretnie jadą do Białej Podlaskiej, ale później w drodze do Krakowa Zuzanna M. wyraźnie rozemocjonowana przekazała im makabryczne szczegóły mordu. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", poznańscy studenci bronią się teraz, że nie potraktowali tych wynurzeń poważnie.
Zbrodnia inspirowana filmem?
Według śledczych młoda poetka Zuzanna M. razem ze swoim chłopakiem Kamilem N. w nocy z 12 na 13 grudnia zabili rodziców chłopaka. Zadali Jerzemu N. i Agnieszce N. kilkanaście ciosów trzema nożami, powodując rany kłute i cięte na całym ciele. Planowali to od dawna, m.in. pod wpływem filmu "American Psycho".
Jak tłumaczył Kamil N., powodem miało być to, że jego rodzice nie akceptowali związku z Zuzanną. 13-ego grudnia pojechali do Krakowa na spotkanie z czytelnikami M. - dziewczyna pisała wiersze (pod pseudonimem Maria Goniewicz - red.).
Przyznali się do winy. Dziś prokuratura przedstawiła także wyniki sekcji zwłok zamordowanego małżeństwa. - W przypadku kobiety raną śmiertelną było przecięcie tętnicy ramiennej, w przypadku mężczyzny - liczne obrażenia brzucha i krwotok wewnętrzny - powiedziała rzeczniczka.
Dodała, że rodzice zostali zaatakowani, gdy spali.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24