- Ja uważam, że jeżeli ktoś w trzy tygodnie z wolnej ręki, bez przetargu wydaje dwa miliardy złotych, to działa na krawędzi prawa i na krawędzi przyzwoitości - mówił we wtorek o przetargu na samoloty dla VIP-ów poseł PO Tomasz Siemoniak w "Jeden na jeden". W poniedziałek Krajowa Izba Odwoławcza orzekła, że MON, zawierając umowę z Boeingiem, naruszyło przepisy.
- Dwa miliardy złotych to jest skala tej afery - powiedział Siemoniak. Przyznał, że nie wie, czy ktoś zarobił na tym przetargu.
"MON wykorzystał bardzo ryzykowną furtkę prawną"
- Nie można takiej sprawy załatwić w trzy tygodnie. Dłużej trwa przetarg na wodę mineralną w urzędzie gminy, niż Macierewicz z Kownackim za dwa miliardy kupowali samoloty - ocenił Siemoniak. Zdaniem Siemoniaka "MON wykorzystało bardzo ryzykowną furtkę prawną, żeby na siłę podpisać tę umowę w piątek 31 marca, bo to daje możliwość pozornego wrażenia, że wykorzystano pieniądze za 2016 rok". - To nie tak, że najważniejszym celem działalności MON jest udawanie, że się wydało wszystkie pieniądze na obronę w 2016 roku. To pieniądze budżetowe, one nie giną - stwierdził poseł. - Nie jesteśmy mocarstwem i nie potrzebujemy Air Force One, potrzebujemy godnych samolotów dla najważniejszych osób w państwie - powiedział.
Wniosek do CBA
Później we wtorek PO zapowiedziała, że chce, by Centralne Biuro Antykorupcyjne skontrolowało proces decyzyjny związany z zakupem od amerykańskiego Boeinga trzech samolotów dla VIP-ów. Do Biura ma wkrótce trafić wniosek Platformy w tej sprawie.
Mariusz Witczak (PO) ocenił, że okoliczności decyzji o zakupie trzech samolotów Boeinga są "kompletnie niejasne". - Kierujemy, jako klub parlamentarny, wniosek do CBA o skontrolowanie całego procesu decyzyjnego, związanego z propozycją Inspektoratu Uzbrojenia, koncentrującego się tylko na jednej firmie - dodał polityk Platformy. Według niego samoloty o podobnych jak Boeing parametrach oferuje również między innymi francuski Airbus. - Airbus prawdopodobnie mógłby za niższą cenę proponować lepsze samoloty dla polskich VIP-ów - uważa Witczak. Platforma chce, by ewentualna kontrola CBA dała odpowiedź na pytanie, czy w procesie decyzyjnym związanym z zakupem Boeingów brali udział amerykańscy lobbyści. Rzecznik PO Jan Grabiec skrytykował szefa MON Antoniego Macierewicza za brak reakcji na stanowisko KIO. - To jest blamaż 10-lecia. Poważne zamówienie rządowe, dwa miliardy złotych środków publicznych, podatków Polaków, zostało wydane z naruszeniem prawa. Mimo to minister obrony narodowej nie zabiera w tej sprawie głosu - wskazywał poseł Platformy.
Przetarg na samoloty dla VIP-ów
Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej i amerykański koncern Boeing podpisały umowę na dostawę trzech samolotów średniej wielkości do przewozu najważniejszych osób w państwie. Obejmuje ona dwie nowe maszyny i jedną używaną. Kontrakt opiewa na ok. 523 mln dolarów netto, czyli po przeliczeniu ok. 2 mld zł, a po doliczeniu podatku - ok. 2,5 mld zł.
Negocjując umowę na samoloty dla VIP-ów tylko z Boeingiem, Inspektorat Uzbrojenia MON naruszył przepisy – orzekła w poniedziałek Krajowa Izba Odwoławcza. Podpisana w piątek umowa jest jednak ważna, bo na jej zawarcie KIO zgodziła się wcześniej, chociaż nie rozpatrzyła jeszcze sprawy.
MON odniosło się do decyzji KIO we wtorek po południu. W komunikacie stwierdzono, że zawarcie umowy nastąpiło zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych, po uprzednim uchyleniu przez Krajową Izbę Odwoławczą zakazu zawarcia umowy do czasu ogłoszenia przez Izbę wyroku (art. 183 ust. 2 ustawy Prawo zamówień publicznych). "Oznacza to, iż umowa zawarta została zgodnie z prawem i jest ważna" - dodano.
"Podkreślić należy, iż ogłoszony w dniu 3 kwietnia 2017 r. wyrok Krajowej Izby Odwoławczej jest nieprawomocny. Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, podjęte zostaną decyzje o skorzystaniu z przysługujących zamawiającemu środków ochrony prawnej, tj. złożeniu do sądu okręgowego skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej. Do tego momentu – szanując ogłoszony wyrok – Ministerstwo Obrony Narodowej nie będzie komentować przedmiotowej sprawy" - czytamy w komunikacie ministerstwa.
W oświadczeniu napisano również, że "dziwi zatem fakt, że w przestrzeni publicznej prezentowane są jednoznaczne opinie, a nawet zarzuty wobec Ministerstwa Obrony Narodowej oparte jedynie na informacjach prasowych, bez dokładnej analizy materiałów w tej sprawie". "Przeprowadzenie procedury udzielenia zamówienia publicznego w tak krótkim czasie jest wynikiem sprawności organizacyjnej oraz skuteczności negocjacyjnej komisji zamawiającego, aniżeli próby działania na szkodę interesu publicznego i bezpieczeństwa państwa" - zaznaczono.
Autor: mart//rzw/jb / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Boeing