Ministerstwo Obrony Narodowej wybiło dla swojego byłego rzecznika prasowego Bartłomieja Misiewicza pamiątkową monetę. Informację potwierdził resort obrony. - To nie jest medal, jedynie okolicznościowa moneta pamiątkowa - przekonuje MON.
O sprawie jako pierwszy poinformował Andrzej Rozenek na łamach tygodnika "Nie". Zdjęcie monety opublikował również na Twitterze.
Moneta ma na awersie biało-czerwoną flagę, godła czterech rodzajów sił zbrojnych i napis "Bartłomiej Misiewicz". Na rewersie - orła i napis "Ministerstwo Obrony Narodowej".
Major Anna Pęzioł-Wójtowicz, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Obrony Narodowej, w rozmowie z Onetem przyznała, że taka moneta została wybita. - To nie jest medal, a jedynie okolicznościowa moneta pamiątkowa, która zgodnie z tradycją stanowi formę osobistego podziękowania dla osoby obdarowanej - powiedziała.
"Coin jest przypisany do funkcji dowódców"
Informacja o wybiciu monety ("coina") zbulwersowała środowisko wojskowych. - Coin to prawo i przywilej dowódców. Tradycja wybijania osobistych monet narodziła się, gdy walczyliśmy w Iraku. Przejęliśmy ją od amerykańskich kolegów. Zgodnie z zasadami coin jest przypisany do funkcji dowódców. To nie było uregulowanie prawne, ale tak się przyjęło – mówił portalowi generał Waldemar Skrzypczak.
- W całej swojej karierze jeszcze nie spotkałem się z tym, by cywil, w dodatku na tak niskim stanowisku w MON, miał własnego coina. Z reguły posiadało je tylko kilku najważniejszych dowódców - potwierdził generał Wiesław Grudziński, były dowódca Garnizonu Warszawa. - Cała ta sprawa świadczy tylko o tym, jak próżni są niektórzy, i jak za nic mają typowe żołnierskie zasady - dodał.
Kownacki też ma
Swoją monetę ma również wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, który zamieścił jej zdjęcie 31 lipca na Twitterze.
"Na cześć dziadka i wszystkich powstańców warszawskich moja moneta okolicznościowa nosi dumnie odznakę zgrupowania CHROBRY II" - napisał.
Autor: KB//rzw / Źródło: twitter.com/ARozenek, Onet
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/ARozenek, tvn24