Rosjanie w aresztach nie skarżą się na ich traktowanie i odpowiadają na tych samych zasadach co Polacy - oświadczyło we wtorek ministerstwo sprawiedliwości. To odpowiedź na słowa prezesa Wszechrosyjskiego Związku Kibiców, który wyraził nadzieję, że jego rodacy, przetrzymywani po Euro 2012 w - jak to określił - "polskich katowniach", wkrótce wrócą do domu.
Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała, że do wtorku w związku z zajściami podczas Euro 2012 aresztowanych było siedmiu obywateli rosyjskich - wszystkich zatrzymano w Warszawie, sześciu przebywało w areszcie na stołecznej Białołęce, jeden w areszcie na Mokotowie. - Osoby te złamały polskie prawo i muszą za to odpowiedzieć przed polskim sądem, część tych osób jest tymczasowo aresztowana, bo jeszcze nie zakończyły się ich sprawy w prokuraturach i przed sądem, część zaś czeka na uprawomocnienie wyroków - zaznaczyła Loose. We wtorek uchylono areszty wobec czterech Rosjan. - W poniedziałek wniosek w tej sprawie złożył obrońca, dziś rosyjski konsul złożył poręczenie osobiste i wobec czterech osób areszty zostały uchylone - poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur. Loose zaznaczyła natomiast, że do resortu sprawiedliwości formalnie nie wpłynęło żadne pismo od władz rosyjskich w sprawie aresztowanych. - Gdy zapadną wyroki można rozmawiać na temat ewentualnego przeniesienia do Rosji dla odbycia kary - dodała. Na tych samych zasadach Rzeczniczka prasowa MS zaznaczyła też, że na takich samych zasadach odpowiadają zatrzymani Polacy i obywatele innych krajów. Obecnie w aresztach w związku z zajściami podczas Euro 2012 - według danych resortu - przebywa też sześciu Polaków, jeden Węgier i jeden Chorwat. - W przypadku obcokrajowców występuje jednak okoliczność braku stałego miejsca pobytu w naszym kraju i ryzyko opuszczenia granic Polski - wskazała Loose, odnosząc się do decyzji o aresztach wobec obcokrajowców. Dodała, że analogiczne zasady są stosowane w innych krajach wobec obywateli polskich, którzy złamią prawo za granicą. Jak wynika z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej - trzech obywateli Rosji śródmiejski sąd skazał w czerwcu na kary więzienia bez zawieszenia; jednego - na karę w zawieszeniu.
Zamieszki przed meczem Po zamieszkach przed i po meczu Polska-Rosja, do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście trafiło 8 wniosków o ukaranie w trybie przyspieszonym zatrzymanych przez policję obywateli Rosji. Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura, 3 obywateli Rosji skazano w tym trybie na kary bez zawieszenia. Dymitr A. dostał 3 miesiące więzienia i 2-letni zakaz stadionowy za to, że wziął "czynny udział w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę". Za taki sam czyn Paweł L. otrzymał 2 miesiące więzienia. Wiktor E. dostał 2 miesiące i 800 zł nawiązki za taki sam czyn plus naruszenie nietykalności policjanta. Ilja R. za udział w zbiegowisku został skazany na 10 miesięcy z zawieszeniu, grzywnę oraz 5-letni zakaz stadionowy. Sprawy czterech innych Rosjan odroczono; toczą się one w zwykłym trybie, ale nie zostali oni w nich aresztowani i mogli opuścić Polskę. 12 czerwca doszło w Warszawie do zajść, które rozpoczęły się podczas marszu rosyjskich kibiców na Stadion Narodowy. Doszło do bójek, rzucano kamieniami, odpalano petardy i race. Kilkanaście osób odniosło obrażenia. Zatrzymano ok. 200 osób. Śródmiejska prokuratura skierowała do sądu 108 spraw w trybie przyspieszonym wobec 118 oskarżonych o rożne czyny. Spośród nich 63 osoby skazano, a 3 uniewinniono. Większość skazań - 38 - to wyroki w zawieszeniu; kary bezwzględnego pozbawienia wolności wymierzono 16 osobom. 5 osobom wymierzono grzywny, 22 otrzymały zakaz stadionowy, 5 wymierzono karę ograniczenia wolności. 18 osób dostało dozór kuratora.
Autor: ktom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24