- To jest wypowiedź prymitywnego aroganta - stwierdził w "Jeden na jeden" szef SLD Włodzimierz Czarzasty, komentując słowa Witolda Waszczykowskiego na temat Czarnego Protestu.
Waszczykowski po proteście kobiet stwierdził, że był to "happening", w czasie którego "krzyczano głupkowate hasła". Określił go mianem "kpiny". Demonstrację w Warszawie nazwał "marginalną". Dzień wcześniej, pytany o oburzone kobiety, stwierdził: "niech się bawią".
Po tych wypowiedziach szef MSZ został wezwany przez premier Beatę Szydło.
"To jest wypowiedź prymitywnego aroganta"
- Jak można coś takiego powiedzieć? Widząc 100 tys. kobiet, jak można powiedzieć, że one się wyszły pobawić? - pytał Czarzasty w "Jeden na jeden". - To jest wypowiedź prymitywnego aroganta.
I dodał: - Minister spraw zagranicznych powinien mieć więcej rozumku niż Kubuś Puchatek i mógłby również trochę ładniejszego języka używać.
Czarzasty stwierdził także, że jego zdaniem "PiS się absolutnie pogubił" i "popełnia same błędy". Według niego błędem było odrzucenie w Sejmie projektu liberalizującego aborcję i złamanie słowa, że wszystkie projekty obywatelskie będą procedowane w Sejmie. Chodzi o dokument autorstwa komitetu "Ratujmy kobiety".
SLD chce referendum
Według lidera SLD Czarny Protest jest wyrazem tego, że "ludzie mają dosyć, szukają tolerancji, szukają rozsądku". Przypomniał, że SLD zbiera podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. aborcji. Zaznaczył, że do tej pory komitet miał 120 tys. podpisów, a w ciągu dwóch dni zdobył 20 tys. kolejnych.
- Uważamy, że obywatelki i obywatele powinni się wypowiedzieć, że upolitycznianie tego za wszelką cenę nie jest rozsądne - oświadczył.
Wyjaśnił, że w referendum pojawiłyby się dwa pytania: jedno o utrzymanie status quo, a drugie o możliwość przerywania ciąży do 12 tygodnia.
"Petru i Schetyna się nigdy nie dogadają"
Czarzasty był także pytany o sytuację opozycji - PO i Nowoczesnej. Jego zdaniem nigdy nie powstanie jednolity blok partii opozycyjnych, bo "samce alfa", czyli - jak stwierdził - Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru "nigdy się nie dogadają".
Śmieszy go nowy program PO, który partia zaprezentowała w weekend. Przyznał, że PO chce podebrać lewicy wyborców i postuluje likwidację IPN i CBA, choć partia ta była gorącym zwolennikiem powstania tych instytucji.
"Śmieszne" - jak powiedział - jest także to, że PO postuluje wpisanie kompromisu aborcyjnego do konstytucji w sytuacji, gdy około 20 posłów głosowało przeciwko projektowi liberalizującemu aborcję.
Autor: pk/ja,tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24