Nie ma zgody na tolerancję wobec zła i łamania prawa, a wy jako funkcjonariusze policji na straży tego prawa macie stać - powiedziała w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Elżbieta Witek. Zapowiedziała, że wszyscy którzy, atakując w sobotę w Białymstoku uczestników Marszu Równości dopuścili się przestępstw, "odpowiedzą zarówno z Kodeksu karnego, jak i z Kodeksu wykroczeń"
W sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości. Przemarsz kilkakrotnie próbowali zablokować kibice, policja musiała użyć gazu. W uczestników marszu rzucano kamieniami, jajkami i petardami. Zatrzymanych zostało do tej pory 28 osób.
"Spotkają się z surowymi konsekwencjami"
Podczas uroczystości święta policji w Słupsku minister spraw wewnętrznych i administracji Elżbieta Witek odniosła się do incydentów podczas Marszu Równości w Białymstoku. - Nie ma, nie było i nie będzie zgody na to, żeby atakować kogokolwiek, bez względu na to, jakie ma poglądy czy jakie ma przekonania. Wszyscy obywatele, absolutnie wszyscy, mają się w Polsce czuć bezpiecznie. I tak wskazują wszystkie badania, że bezpiecznie się czuje ponad 89 procent mieszkańców. Nie wolno tego wyniku zmarnować - powiedziała minister.
- Chciałam powiedzieć bardzo wyraźnie, że wszyscy ci, którzy próbują atakować innych, spotkają się z surowymi konsekwencjami. Policja jest od tego, żeby zapewniać ład, porządek i bezpieczeństwo. I to czyni. Ma to czynić z całą stanowczością - odnoszę się tutaj do wypadków w Białymstoku. Policja działała dobrze. Policja zabezpieczać ma wszystkie manifestacje, które są legalne, które są zgłaszane. I tak robiła także w Białymstoku - mówiła Witek.
Minister stwierdziła, że "policja nie reprezentuje nikogo innego poza polskim państwem". - Ten mundur, który nosicie, to jest mundur świadczący o tym, że reprezentujecie państwo polskie, więc nie będzie mojej zgody jako ministra spraw wewnętrznych i administracji także na to, żeby atakować policjantów. Atak na mundur, na policjanta, jest atakiem na państwo polskie. Nie ma na to mojej zgody. Policjant ma zrobić wszystko, żeby jak najlepiej wypełniać swoją służbę, ale także ma czuć się bezpiecznie i ma wiedzieć, że stoją za nim przełożeni, jeśli dobrze wypełnia swoje obowiązki - dodała.
"Nie pytamy o to, kto ma jakie poglądy"
- Liczę na to, że wszyscy, którzy w Białymstoku dokonali przestępstw, atakując innych, odpowiedzą zarówno z Kodeksu karnego, jak i z Kodeksu wykroczeń. Wszyscy, którzy złamali prawo, którzy zachowali się w taki haniebny sposób, będą doprowadzeni do posterunków policji. Będą kierowane przeciwko nim akty oskarżenia i będą surowo ukarani. Chciałabym, żeby wszyscy to jasno wiedzieli. Nie ma zgody na tolerancję wobec zła i łamania prawa, a wy jako funkcjonariusze policji na straży tego prawa macie stać i godnie państwo polskie reprezentować - stwierdziła minister. Witek dziękowała też funkcjonariuszom za to, że zdecydowali się zostać polskimi policjantami. - My nie pytamy o to, kto ma jakie poglądy, światopogląd. My chcemy, żeby wszyscy obywatele naszego kraju mieli zapewnione to samo bezpieczeństwo i żeby wszyscy jednakowo odpowiadali przed prawem, a wy żebyście przestrzegania tego prawa pilnowali na co dzień - zaznaczyła.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN24, PAP