Szeroką debatę na temat zmian w systemie oświaty i prace nad nową ustawą o systemie oświaty zapowiedziała minister edukacji Anna Zalewska po spotkaniu z szefem ZNP Sławomirem Broniarzem.
Minister edukacji po spotkaniu z prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomirem Broniarzem oraz wiceprezesami związku poinformowała, że to jej drugie po objęciu urzędu spotkanie z związkiem zrzeszającym nauczycieli; w piątek spotkała się z Sekcją Krajową Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. - To rozpoczęcie debaty narodowej o narodowej oświacie- – powiedziała. Poinformowała, że już w pierwszym dniu po zaprzysiężeniu rządu rozmawiała z kancelarią prezydenta Andrzeja Dudy „sugerując, że w następnym roku, termin – jak obiecałam – zostanie podany pod koniec stycznia, że będziemy debatować najszerzej jak to będzie możliwe na temat tego, w jakiej sytuacji jest polska oświata”.
Odnosząc się bezpośrednio do spotkania oceniała, że rozmowa była bardzo dobra. - Wskazywaliśmy sobie tor dyskusji i tego w jaki sposób będziemy rozmawiać o zmianach - powiedziała minister edukacji. Jak dodała, doszli wspólnie z szefem ZNP do wniosku, że wyliczenia i dyskusje na temat ewentualnych zwolnień i zagrożeń są tylko i wyłącznie hipotetyczne. - Postanowiliśmy, że w sposób systematyczny będziemy spotykać się nie tylko ze związkowcami, ale również będziemy podtrzymywać tradycję Lecha Kaczyńskiego i będziemy debatować razem z Radą Rozwoju - podkreśliła Zalewska.
Systematyczne spotkania
Minister pytana była przez dziennikarzy, czy podczas spotkania rozmawiano o zapowiadanym projekcie dotyczącym zmian w wieku obowiązku szkolnego i ewentualnych zagrożeń wynikających z odejścia od obowiązku szkolnego dla sześciolatków. - I rzeczywiście doszliśmy wspólnie do wniosku, że nie ma projektu ustawy, że wyliczenia i dyskusje na temat zwolnień i zagrożeń są tylko i wyłącznie hipotetyczne. W związku z tym, że zależy nam, by przy takich wyliczeniach i obawach maksymalnie uspołeczniać dyskusję, dlatego ustaliliśmy, że będziemy się systematycznie spotykać, nie tylko ze związkami. Tak naprawdę będziemy podtrzymywać tradycje świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego – będziemy debatować razem z radą rozwoju w gmachach prezydenta RP - powiedziała. - W sprawie sześciolatków rzeczywiście rozmawialiśmy o mechanizmie i źródłach tego wyliczenia. Doszliśmy do wniosku, że są to szacunki i obawy. W związku z tym, kiedy pojawi się projekt, konkretne rozwiązania, to jeszcze raz wrócimy do rozmowy, żeby obawy pana prezesa, a przede wszystkim rodziców i nauczycieli, zostały wyeliminowane - dodała. - Te obawy są niesłuszne - podkreśliła. Dopytywana, czy zmiana będzie niosła ze sobą skutki finansowe, Zalewska zaznaczyła: - One będą, ale w sposób ograniczony, mieszczący się w subwencji, będą musiały się znaleźć, ale to nie będzie skutkowało chaosem i dezorganizacją.
- Przypominam, że to co dla nas najważniejsze, to dzieci i decyzja rodziców, ich wolność w podejmowaniu decyzji - dodaa.
Zmiana ustawy o oświacie po debacie publicznej
Jak powiedziała Zalewska, dyskusja dotyczyła również zmiany ustawy o systemie oświaty. - Tak naprawdę już nikt tej ustawy nie czyta. Mam wrażenie, że już ministerstwo edukacji ma kłopoty z interpretacją niektórych zapisów, a cóż mówić o dyrektorach czy nauczycielach - stwierdziła.
Dodała, że jest pełna zgoda w tej kwestii ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Podkreśliła, że ustawa o systemie oświaty musi być napisana w momencie, kiedy "zostaną podjęte decyzje w jaki sposób i w którym kierunku zostanie zmieniony system edukacji". - To może się stać dopiero po społecznej debacie, w której tak naprawdę będą uczestniczyli wszyscy, którzy będą chcieli w niej uczestniczyć - dodała.
Likwidacja godzin karcianych
Odniosła się również do pytania o postulowaną przez związki zawodowe podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli. - Jeśli chodzi o wynagrodzenia, to chcę powiedzieć, że w 2016 roku nie możemy na ten temat rozmawiać, bo to nie my jesteśmy gospodarzami tej ustawy budżetowej. Dyskusje są, oczekiwania środowiska są ogromne, bo rzeczywiście chcę zdementować, i będę to powtarzała systematycznie, obraz nauczyciela zarabiającego 5 tys. jest obrazem absolutnie nieprawdziwym - powiedziała Zalewska. Jednocześnie zaznaczyła, że "pieniądze dla samorządów, pieniądze dla nauczycieli zostaną opisane wtedy, gdy zostanie opisana zmiana w systemie". Jak mówiła, wszystko musi iść w parze i w zgodzie. - Pierwszym gestem w stronę nauczycieli jest propozycja – i o tej propozycji rozmawialiśmy z prezesem Broniarzem – to likwidacja tzw. godzin karcianych. Ale ponieważ nigdzie nie chcemy robić bałaganu – wiemy, że dyrektorzy szkół, placówki mają wpisane godziny karciane do swojej organizacji pracy - ten pomysł zostanie zrealizowany, będzie działał, od 1 września 2016 r.- powiedziała minister. - Przy okazji dyskusji o godzinach karcianych, czy to z ZNP, czy z Solidarnością, wybrzmiał problem świetlic szkolnych, gdzie nauczyciele zatrudniani są tylko i wyłącznie poprzez godziny karciane. Tutaj mogę zadeklarować, że w ciągu najbliższych miesięcy zweryfikujemy sytuację w świetlicach szkolnych po to, by nie tylko nie było tam za dużo dzieci, ale by świetlica spełniała swoją funkcję, po to by rodzice mogli tam bezpiecznie zostawiać swoje dzieci, oraz by rzeczywiście znajdowali się tam pracownicy właściwie zatrudnieni - dodała. Tak zwane godziny karciane (nazwa zwyczajowa podchodzi od nazwy ustawy Karta Nauczyciela) to dwie godziny w tygodniu, które każdy nauczyciel, niezależnie od swego pensum dydaktycznego, czyli obowiązkowego wymiaru lekcji, musi przepracować z uczniami, np. prowadząc zajęcia wyrównawcze. Za prowadzenie zajęć w ramach godzin karcianych nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia.
Autor: js/\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24