Błaszczak: blokujący manifestacje powinni płacić za ochronę

Błaszczak: blokujący manifestacje powinni płacić za ochronę
Błaszczak: blokujący manifestacje powinni płacić za ochronę
Źródło: Trójka Polskie Radio
Mariusz Błaszczak proponuje zmienić ustawę o zgromadzeniach, by można było obciążyć kosztami ochrony manifestacji tych, którzy je blokują. Minister przyznał, że konsultował się już w tej sprawie z kierownictwem PiS. - Dążą do awantur, to niech za to zapłacą - podkreślił we wtorek w radiowej Trójce, wskazując na organizatorów kontrdemonstracji na miesięcznicach smoleńskich.

- Rozmawiałem o tym w gronie prezydium klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, żeby zmienić ustawę o zgromadzeniach, obciążając kosztami tych, którzy deklarują na przykład zablokowanie. Bo oni są sprawcami tych kosztów, wzrostu tych kosztów - wyjaśniał Mariusz Błaszczak.

Dodał, że chodzi na przykład o organizację Obywatele RP. Mimo wcześniejszych zapowiedzi uczestnicy kontrmanifestacji zorganizowanej 10 lipca przez Obywateli RP nie zablokowali przemarszu pod Pałac Prezydencki osób biorących udział w miesięcznicy. Policja nie musiała interweniować tak, jak to miało miejsce 10 czerwca.

"Dążą do awantur, to niech za to zapłacą"

- Chcielibyśmy przygotować takie przepisy, żeby oni za to zapłacili, bo przecież to z ich powodu tak się dzieje - zapowiedział szef MSWiA. - Mówią, że będą blokować, mówią, że dążą do awantur, to niech za to zapłacą - dodał.

Błaszczak wskazał, że koszty po stronie służb generuje już sama zapowiedź, że dojdzie do łamania prawa, do blokowania manifestacji. - To są koszty sięgające wysokich sum - podkreślił.

"Ćwierć miliona złotych za ochronę marszu PO"

Jak zaznaczył, koszty ochrony miesięcznic smoleńskich to kilkaset tysięcy złotych za każdym razem, ale to, jego zdaniem, normalne koszty ochrony imprez masowych. - Był taki marsz, który zorganizowała Platforma Obywatelska na początku maja, i on kosztował ćwierć miliona złotych - zaznaczył.

Szef MSWiA zaproponował również, że jeśli opozycja chce koniecznie blokować i protestować, to może przenieść się w inne miejsce, na przykład do Lasu Kabackiego na obrzeżach stolicy.

"Zamieszki jak w Hamburgu"

Błaszczak odniósł się również do wygrodzenia barierkami Krakowskiego Przedmieścia. Według niego, bez takiego zabezpieczenia miesięcznicy smoleńskiej mogłoby dojść do podobnych zamieszek, jakie miały miejsce podczas szczytu G20 w Hamburgu.

Autor: kb//now/jb / Źródło: Polskie Radio / Trójka

Czytaj także: