Leszek Miller zaprzecza, jakoby Samoobrona zaproponowała mu start w wyborach z ich list. Informacje o tym, że były premier miałby zostać lokomotywą łódzkiej listy Samoobrony, przekazał wcześniej Polskiemu Radiu Szczecin rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski.
Mateusz Piskorski stwierdził, że są prowadzone w tej sprawie rozmowy, ale konkretna propozycja dla Leszka Millera jeszcze nie padła. Były premier w Magazynie TVN24 zdecydowanie wykluczył taką ewentualność. - Andrzej Lepper w ogóle do mnie nie dzwonił - stwierdził Miller, dodając, że nadal jest członkiem SLD, a jego statut wyklucza możliwość kandydowania z list innego ugrupowania.
W weekend władze Lewicy i Demokratów zdecydowały, że nie wystawią Millera w wyborach do parlamentu. Leszek Miller nie kryje, że ma do swych byłych kolegów pretensje. - W SLD podzielono polityków na twarze dobre i złe. Nie według życiorysów i nie według odpowiedzialności, tylko według relacji z Aleksandrem Kwaśniewskim. Każdy, kto miał kłopoty w tych relacjach, jest złą twarzą. A kto ma opinię lojalnego współpracownika, jest dobrą twarzą. Moja twarz jest oczywiście najgorsza - mówił Miller w rozmowie z dziennikiem.pl.
Źródło: IAR, dziennik.pl, TVN24