Śląska policja zatrzymała podejrzanego o zabójstwo mężczyznę. Domniemanego mordercę udało się schwytać dzięki informacjom od mieszkańców Piekar Śląskich. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Mężczyzna to 44-letni Daniel C. Był poszukiwany listem gończym. Policja opublikowała w mediach wizerunek oraz dane podejrzanego. Apel o pomoc przyniósł efekty. W piątek po południu policjanci otrzymali informację, że widziano poszukiwanego mężczyznę. Natychmiast we wskazane miejsce pojechały patrole - relacjonował w sobotę Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Grozi mu dożywocie
Policjanci zatrzymali go na klatce schodowej podczas sprawdzania kamienicy przy ul. Kalwaryjskiego w Piekarach Śląskich. Już wcześniej zapadła decyzja o aresztowaniu podejrzanego, na razie na dwa tygodnie. Trafił do aresztu; prawdopodobnie w poniedziałek formalnie usłyszy zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Do zabójstwa doszło w minioną niedzielę. Daniel C. należał do znajomych 37-letniej Ewy T. Motywy zbrodni nie zostały dotąd precyzyjnie wyjaśnione. Jedna z hipotez mówi, że C. chciał zemścić się na kobiecie, obwiniając ją, jakoby miała się przyczynić do jego skazania w sprawie karnej. Niebawem C. miał trafić na trzy lata do więzienia. Wcześniej także wchodził w konflikty z prawem.
Nagie zwłoki wrzucił do rzeki
Nagie zwłoki zamordowanej znalazł w poniedziałek w miejscowej rzece Szarlejce przypadkowy przechodzień. Zabójstwo było brutalne, sprawca prawdopodobnie użył noża i łopaty - potwierdzą to wyniki sekcji zwłok. Nieoficjalnie osoby znające szczegóły dochodzenia relacjonowały też, że morderca posypał oczy kobiety solą, a twarz oblał spirytusem. Prawdopodobnie działał po pijanemu.
Policjanci szybko wytypowali podejrzanych o morderstwo, sprawdzając środowisko znajomych kobiety. Najpierw zatrzymano 32-latka, podejrzanego o współudział w zbrodni. Pomógł on m.in. wynieść ciało kobiety z mieszkania i wrzucić do rzeki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja