- Czesław Kiszczak podczas obrad Okrągłego Stołu dążył do sukcesu i kompromisu - mówił Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" i uczestnik obrad "Okrągłego Stołu" po stronie opozycji. Inny opozycjonista dodawał, że zarówno Jackowi Kuroniowi jak i generałowi Jaruzelskiemu należy się pomnik.
W konferencji rocznicowej udział wzięły osoby, które 20 lat temu uczestniczyły w obradach Okrągłego stołu, zarówno ze strony rządowej jak i opozycji - były premier Tadeusz Mazowiecki, były prezydent Aleksander Kwaśniewski jak i Stanisław Ciosek, Adam Michnik, Władysław Frasyniuk, Henryk Wujec, Andrzej Celiński, a także eksperci i historycy. Obecny był także gen. Wojciech Jaruzelski.
Udziału w spotkaniu nie wziął Lech Wałęsa, zabrakło również zmarłych uczestników Okrągłego Stołu Bronisława Geremka i Jacka Kuronia. Ich pamięć uczczono chwilą ciszy.
Nie mieli konkretnego pomysłu na rozwój
Pod koniec lat 80 - tych Polska znajdowała się w systemie, który nie dawał Polsce żadnych szans na przyszłość. Gdy gospodarki innych krajów dokonywały zmian, Polska stała w miejscu. To przyczyniło się do podjęcia decyzji o rozpoczęciu rozmów nad systemem kraju - mówił Stanisław Ciosek. Nie znaczy to, że uczestnicy mieli gotowe koncepcje rozwiązań dla Polski, poszukiwano ich podczas burzliwych rozmów.
Przy okrągłym stole nie starły się dwa pomysły, lecz wspólnie dochodziliśmy do koncepcji Stanisław Ciosek 3
PRL nie miało zamiaru zniszczyć "Solidarności", choć traktowało ich jak buntowników - dodał Ciosek. Obrady nie mogły jednakże odbyć się bez udziału ekipy gen. Wojciecha Jaruzelskiego - dodał Władysław Frasyniuk. Według niego władze PRL dzieliły się na grupę "betonową" i grupę "reformatorską", która uważała, że zmiany w państwie należy wprowadzić, ale bez udziału "Solidarności".
- Gen. Jaruzelski - to trzeba mu przyznać tutaj, w jego obecności - jest człowiekiem, który ma olbrzymie zasługi. Pogodził się z decyzją społeczeństwa i w ten pokojowy sposób uruchomił tak naprawdę mechanizm budowania państwa demokratycznego i państwa obywatelskiego" - powiedział Frasyniuk.
"Świat się zmienił"
Dla członków "Solidarności" ważne było jedynie to aby rzeczone rozmowy się odbyły i były prowadzone w sposób szczery i otwarty. Wtedy to po raz pierwszy kamery pokazały "wrogów ludu", osoby poszukiwane listem gończym jak: Jacka Kuronia, Adama Michnika, Lecha Wałęsę czy Władysława Frasyniuka - a w państwie totalitarnym był to znak, że sytuacja polityczna ulega zmianie - twierdził Frasyniuk.
"Kwadratura koła"
Okrągły Stół był "próbą rozwiązania kwadratury koła", oraz "najbardziej romantyczną operacją polityczną w polskiej historii XX wieku" - powiedział Adam Michnik. W Polsce nie byłby możliwy proces transformacji, gdyby ówczesna sytuacja polityczna świata była taka jak teraz - gdyby w Moskwie zamiast Michaiła Gorbaczowa, rządził Władimir Władimirowicz Putin. Obrady nie przyniosłyby też oczekiwanego przez niego skutku, gdyby nie wzięli w nich udział Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak, mimo iż, jak dodał Michnik, z Kiszczakiem miał jak najgorsze doświadczenia.
- Tutaj chcę powiedzieć to publicznie: przy Okrągłym Stole generał Kiszczak konsekwentnie dążył do sukcesu i kompromisu. Niech to będzie głośno powiedziane dzisiaj, kiedy ten człowiek jest lżony, obrażany i oskarżony - podkreślił Michnik.
Partia wiedziała, że "Solidarność" ma rację
Były prezydent Aleksander podkreślił jak dużą drogę pokonała Polska i jak wiele sukcesów odniosły kolejne rządy, po reformach zapoczątkowanych po rozmowach Okrągłego Stołu. Dlatego zasługi ludzi początkujących tą transformację jest ogromna. - Jesteśmy w demokracji, jesteśmy krajem suwerennym, mamy gospodarkę rynkową, która póki co lepiej sobie radzi z kryzysem niż wiele innych gospodarek, jesteśmy w UE, jesteśmy w NATO - wyliczał Kwaśniewski. Polsce udało się osiągnąć rzeczy, które przy Okrągłym Stole były niewyobrażalne.
Kwaśniewski wspominał, że proces jaki zaszedł przy Okrągłym Stole był poważny, uciążliwy, długotrwały, a z politycznego punktu widzenia wielki i naiwny. Tłumaczył, że wielki, dlatego iż czasem czyniono rzeczy wielkie, często o tym nie wiedząc, a naiwny, bo zapisywano rzeczy, które z dzisiejszego punktu widzenia brzmią śmiesznie.
W ocenie Kwaśniewskiego, strona partyjna wiedziała, że należy dokonać daleko idących zmian, które oznaczają ograniczenia władzy. Zaznaczył jednocześnie, że całkowite oddanie władzy było scenariuszem pisanym jedynie przez radykałów na zebraniach partyjnych. - Okazało się, że to oni mieli rację - przyznał.
Nic nie zostało utajone
Tadeusz Mazowiecki zapewnił, że nie było żadnych tajnych ustaleń w Magdalence, czy przy Okrągłym Stole. "Wszystko jest opublikowane. Można tak czy inaczej, dociekać pewnych elementów, ale wszystko jest opublikowane. Był jeden element, milczące założenie, że obie strony ponoszą dalej odpowiedzialność za wyjście z tej sytuacji" - zaznaczył. podkreślił również, że obydwie strony, opozycyjna jak i rządowa, przystępowały do Okrągłego Stołu z bardzo różnymi założeniami.
- Myśmy przystępowali przede wszystkim z dążeniem do legalizacji Solidarności, jako warunkiem sine qua non, bez którego nie usiedlibyśmy przy Okrągłym Stole, a druga strona przystępowała z założeniem uzyskania nowej sytuacji społeczno- politycznej, która by polepszała zewnętrzną i wewnętrzną sytuację Polski, poprzez dokooptowanie pewnych ludzi do różnych kręgów politycznych". Jednak - jak mówił - gdyby obie strony rozmowy zaczęły "od ustalania poglądów na stan wojenny czy działalność Solidarności w 1981 roku, to nic by z tych rozmów nie wyszło".
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Tomasz Gzell