- Trzeba doprowadzić wreszcie do takiej reformy systemu ochrony zdrowia, do takich zmian w systemie, by większość pacjentów była "załatwiana" w podstawowej opiece zdrowotnej - stwierdził na antenie TVN24 Andrzej Włodarczyk, lekarz, były wiceminister zdrowia, komentując raport NIK o NFZ. - Dziś obserwujemy wyraźnie sytuację przerzucania kosztów na najdroższe elementy systemu, czyli na szpitale, na specjalistykę - dodał.
W środę Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że w 2013 r. liczba oczekujących na różne świadczenia zdrowotne widocznie wzrosła, a w związku z tym wydłużyły się kolejki do lekarzy i na badania diagnostyczne. W grudniu 2013 r. średni czas oczekiwania na świadczenia zdrowotne był od kilku do kilkunastu dni dłuższy, w porównaniu z grudniem 2012. Np. w poradniach neurologicznych średni rzeczywisty czas oczekiwania wydłużył się o trzy dni (z 27 do 30 dni), w poradniach chirurgii urazowo-ortopedycznej – o cztery dni (z 25 do 29), w poradniach kardiologicznych – o 10 dni (z 69 do 79), w poradniach okulistycznych - o 12 dni (z 32 do 40), a w pracowniach tomografii komputerowej – nawet o 18 dni (z 25 do 43 dni). W leczeniu szpitalnym średni czas oczekiwania np. w oddziałach chirurgii ogólnej wydłużył się o pięć dni (24 dni do 29), w oddziałach neurochirurgicznych – o 10 dni (z 75 do 85 dni) w oddziałach chirurgii urazowo-ortopedycznej - o 18 dni (z 77 dni do 95), a w oddziałach chirurgii jednego dnia średni czas oczekiwania wyniósł 15 dni i był dłuższy średnio o 3 dni w porównaniu z rokiem poprzednim.
"Trzeba pogratulować rzetelności badania"
Sprawę komentował na antenie TVN24 Andrzej Włodarczyk, lekarz, były wiceminister zdrowia. - Po pierwsze trzeba pogratulować NIK i panu prezesowi rzetelności badania i trafnych diagnoz, wynikających z tego raportu - stwierdził Włodarczyk na antenie TVN24.
Pytany, dlaczego jednak dzieje się tak, że kolejki się wydłużają stwierdził, że powodów jest wiele. - Jednym z tych powodów jest zła organizacja systemu ochrony zdrowia, zła lokacja środków, złe ustanowienie lekarza rodzinnego w systemie - wyliczał Andrzej Włodarczyk. Jak tłumaczył, kiedy powstawała "instytucja" lekarza rodzinnego, założenia były zupełnie inne.
W ocenie byłego ministra zdrowia, będzie jednak jeszcze gorzej. - Zniesienie limitów dla pacjentów onkologicznych spowoduje, że pacjenci nieonkologiczni przy niezwiększonym finansowaniu tej grupy onkologicznych pacjentów, będą musieli czekać w jeszcze dłuższych kolejkach. Bo NFZ będzie musiał wydać środki na pacjentów onkologicznych. To jest w ogóle kuriozalna dla mnie sprawa - stwierdził Włodarczyk w TVN24.
Kwestia przerzucania kosztów
Pytany, jak można zmienić trudną sytuację w służbie zdrowia, stwierdził że "sposobów jest wiele".
- Oczywiście można dosypywać więcej pieniędzy, natomiast trzeba doprowadzić wreszcie do takiej reformy systemu ochrony zdrowia, do takich zmian w systemie, by wreszcie większość pacjentów była "załatwiana" w podstawowej opiece zdrowotnej - mówił Włodarczyk i dodał: "Dziś obserwujemy wyraźnie sytuację przerzucania kosztów na najdroższe elementy systemu, czyli na szpitale, na specjalistykę".
Problem ze specjalistami
Włodarczyk odniósł się też do informacji z raportu NIK, że brakuje lekarzy określonych specjalności. - Od kilkunastu lat alarmowaliśmy, że mamy za mało lekarzy w Polsce, za mało specjalistów. Działania które zostały podjęte przez ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz, zostały zaniechane przez pana Arłukowicza - komentował Włodarczyk. Jak dodał, eksperci proponowali w nowelizacji ustawy o zawodzie lekarzy wprowadzenie "krótkiej ścieżki i możliwość szybkiego zdania egzaminu specjalisty dla tych lekarzy, którzy w starym systemie mieli tylko pierwszy stopień specjalizacji".
- To jest ponad 20 tys. lekarzy tak potrzebnych w naszym systemie. Dzisiejsze przepisy wymyślone przez NFZ powodują, że oni są praktycznie poza systemem. Oni mają często niegorszą wiedzę, a może nawet lepszą niż ci, którzy mają tytuł specjalisty. A ponieważ nie mają tego tytułu formalnie, w ogóle system ich nie zauważa. Oni nie mogą wykonywać pewnych działań, które wykonują ich koledzy ze stopniem specjalisty właśnie - przekonywał Włodarczyk w TVN24.
Autor: kde//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24