23 czerwca ma odbyć się zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej, na którym członkowie partyjnych władz oficjalnie dowiedzą się, że Donald Tusk wraca na fotel przewodniczącego partii - informuje tygodnik "Polityka". O scenariuszu przejęcia przywództwa w PO przez byłego premiera donosi także "Gazeta Wyborcza". Według dziennika taka decyzja miała zapaść na poniedziałkowym spotkaniu szefa PO Borysa Budki z Tuskiem w Sopocie.
Do spotkania szefa Platformy Obywatelskiej Borysa Budki z Donaldem Tuskiem doszło w poniedziałek w Sopocie z okazji meczu Polska - Słowacja na EURO 2020. Niedługo po rozpoczęciu spotkania Budka zamieścił na Twitterze wspólne zdjęcie z Tuskiem. Obaj politycy trzymają na zdjęciu szalik w biało-czerwonych barwach. "Wszyscy dziś kibicujemy Biało-Czerwonym. Jesteśmy jedną drużyną!" – napisał Budka.
"Gazeta Wyborcza" przywołuje wypowiedź polityka, który poznał kulisy poniedziałkowego spotkania: - Zapewniam, że w Sopocie były konkrety. Przekaz, który dotarł do wąskiego grona, jest następujący: Budka miał wstępnie przystać na scenariusz, w którym rezygnuje, i ogłosić decyzję w najbliższym czasie.
- Tusk powiedział Budce, że do końca czerwca muszą się rozpocząć działania, które doprowadzą do sukcesji. Budka tworzył wrażenie, że pogodził się z odejściem, ale czy to rzeczywiście zrobi, pewności już nie ma – opowiedział z kolei gazecie inny wtajemniczony polityk. Podkreślił - według "GW" - że obecny przewodniczący PO jest "chłodzony" przez najbliższe otoczenie, które wciąż liczy na odbicie Platformy w sondażach po pandemii.
Według źródeł gazety, Budka miałby zrezygnować z funkcji szefa PO, a partię do konwencji krajowej poprowadzić Tusk jako pełniący obowiązki przewodniczącego.
O powrocie Tuska na stanowiska szefa PO donosi także tygodnik "Polityka". Według gazety 23 czerwca ma odbyć się zarząd krajowy PO, na którym członkowie partyjnych władz oficjalnie dowiedzą się, że były premier Polski wraca na fotel przewodniczącego. Budka miałby za to objąć funkcję szefa klubu parlamentarnego. Według tygodnika, w skonsolidowaniu władzy w partii Donaldowi Tuskowi mają pomagać jego byli ministrowie - Radosław Sikorski i Bartosz Arłukowicz
Grodzki: Tusk niewątpliwie byłby wielką wartością dodaną dla Platformy
Do doniesień o większym zaangażowaniu się Donalda Tuska w polską politykę mówił w czwartkowej "Kropce nad i" marszałek Senatu Tomasz Grodzki, członek zarządu krajowego PO. - Wierzę trochę mniej w politykę twitterowo-facebookową, bardziej w politykę gabinetową. Powinny się odbyć poważne rozmowy - mówił. - Każdy z nas, członkowie zarządu, my i Borys Budka podlegamy ocenie naszego elektoratu, czyli naszych członków, Rady Krajowej, konwencji. Więc tam powinny zapadać decyzje, które będą najlepsze dla formacji politycznej - powiedział.
Według marszałka Senatu Tusk "niewątpliwie byłby wielką wartością dodaną dla Platformy". - Jestem co do tego przekonany - oświadczył. - Na jakiej pozycji? Tego nie wiem - dodał Grodzki. Zastrzegł przy tym, że "jeżeli przestrzegać procedur statutowych i demokratycznych, to powrót do pozycji przywódczej w Platformie wymaga pewnych ruchów statutowych".
Gowin: ewentualny powrót Tuska będzie korzystny dla Zjednoczonej Prawicy
Ewentualny powrót Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego PO skomentował w piątek w Radiu Zet wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. - O takim scenariuszu spekuluje się w kręgach politycznych już od wielu tygodni, nie mogę tego wykluczyć. Osobne jest pytanie o wpływ Donalda Tuska na polską scenę polityczną. Mnie się wydaję, że w międzyczasie na tym firmamencie opozycji rozbłysły dwie gwiazdy, Szymona Hołowni i Rafała Trzaskowskiego, nie jestem pewien, czy znajduje się tam miejsce jeszcze dla gwiazdy trzeciej - powiedział Gowin.
Dopytywany, czy powrót Donalda Tuska byłby kłopotliwy dla obozu rządzącego, odpowiedział, że "wręcz odwrotnie". - Donald Tusk jest politykiem, który ma duże poparcie wśród części elektoratu opozycyjnego, z drugiej strony jest politykiem, który chyba jak żaden inny mobilizuje elektorat Zjednoczonej Prawicy - dodał.
Kwaśniewski: jeżeli Tusk chce wrócić do polskiej polityki, to musi wrócić jako lider partii
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski mówił w piątek w RMF FM, że "jeżeli Tusk chce wrócić, to musi wrócić na sto procent i w takiej pozycji rzeczywiście przewodniczącego, lidera partii". Na uwagę, że on sam wracał jako patron i nie skończyło się to dobrze, Kwaśniewski odparł, że dlatego właśnie tym bardziej przestrzega, że "żadne wchodzenie na ćwierć gwizdka, pół gwizdka czy jako patron nie ma większego sensu, ponieważ brakuje tego realnego wpływu".
- Natomiast, na ile Donald Tusk chce zamienić ten styl działania, który miał przez ostatnie lata, spotkania z najciekawszymi ludźmi na taką uporczywą walkę polityczną, partyjną i wewnątrzpartyjną, to jest jego decyzja. Bardzo trudna, jak sądzę dla niego, bo to jest zupełnie inny świat - stwierdził Kwaśniewski.
"Mentalnie, emocjonalnie, życiowo jestem gotów podjąć każdą decyzję"
Pierwsze doniesienia o konkretnym planie powrotu Donalda Tuska na krajową scenę polityczną pojawiły się po wywiadzie byłego premiera w TVN24 4 czerwca. Pytany o powrót do polskiej polityki Donald Tusk powiedział wtedy, że "mentalnie, emocjonalnie, życiowo" jest gotów podjąć każdą decyzję, "żeby pomóc odwrócić ten bardzo niebezpieczny dla Polski bieg spraw". Dodał, że nie chodzi o spełnienie jakiejś ambicji personalnej, ale celu, jakim jest przywrócenia ładu demokratycznego w Polsce.
Pytany, czy jest plan przejęcia przez niego przywództwa w PO, odpowiedział, że jest gotów zrobić wszystko, aby Platforma nie przeszła do historii. Według niego, PO "jako partia odpowiedzialnego centrum" jest absolutnie niezbędna, "jeśli myślimy o wygranej w najbliższych wyborach parlamentarnych".
Źródło: "Gazeta Wyborcza", "Polityka", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Borys Budka