"Martwy" meldunek na trzy dni

Meldunek tymczasowy w praktyce nie działa
Meldunek tymczasowy w praktyce nie działa
Źródło: TVN24
Od 40 lat obowiązuje w Polsce chore prawo meldunkowe, które nakazuje np. tymczasowe zameldowanie się w miejscu, w którym przebywamy choćby tylko cztery dni. Oczywiście nikt tego nie przestrzega. Ten martwy przepis wywołuje jedynie popłoch wśród urzędników i zdziwienie polityków. O całkowitym zniesieniu obowiązku meldunkowego mówi się od kilku lat, przyjęto nawet stosowną ustawę, ale wejście jej w życie odkładane jest z roku na rok.

O tym, że przepis o tymczasowym zameldowaniu jest martwy, przekonał się reporter "Czarno na Białym", który chciał "zalegalizować" swój kilkudniowy pobyt Legionowie.

Urzędnicy tamtejszego magistratu nie bardzo wiedzieli, jak przeprowadzić ową procedurę, aż w końcu reporter usłyszał, że nie wiadomo, czy "w ogóle jest sens".

Posłowie bez meldunku

Tymczasowemu zameldowaniu podlegają też politycy, którzy ze względu na pracę traktują Warszawę jak swój drugi dom i tu spędzają znaczną część czasu.

Oczywiście, że się nie melduję, bo ten przepis nie jest stosowany Jarosław Zieliński z PiS

Pytany o to minister rolnictwa Marek Sawicki przyznał, że nie jest tymczasowo zameldowany w Warszawie. - Od 18 lat jestem posłem i nigdy nie meldowałem się w Warszawie - przyznał w rozmowie z reporterem "Czarno na Białym".

- Oczywiście, że się nie melduję, bo ten przepis nie jest stosowany - dodaje Jarosław Zieliński z PiS, wiceprzewodniczący sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. - Nikt się nie melduje na trzy dni, to nieżyciowy i nierealistyczny przepis - dodaje.

Przesuwane terminy

Ten przepis miała zmienić ustawa z września 2010 r. Ułatwienia, jakie wprowadziła, to m.in. wydłużenie do 30 dni czasowego pobytu bez konieczności meldunku, ograniczenie do minimum danych w formularzach niezbędnych do meldunku, w tym zniesienie obowiązku przedkładania książeczki wojskowej, oraz zniesienie kary grzywny za niedopełnienie obowiązku meldunkowego.

Tyle, że wejście w życie owej ustawy odkładane jest z roku na rok. Miała zacząć obowiązywać od 1 sierpnia 2011 r., ale w czerwcu ub. roku przesunięto ten termin na 1 stycznia 2012 r. Tuż przed tą datą Sejm w grudniu ub. roku - na wniosek rządu - opóźnił wejście w życie ustawy. Obowiązujący dziś termin to początek stycznia przyszłego roku.

Najpoważniejszą zmianą, jaką wniesie ustawa, będzie całkowite zlikwidowanie obowiązku meldunkowego i to już od stycznia 2014 r. Jak wyjaśnia minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, obowiązywać będzie adres, jaki się poda. - Najczęściej teraz mówi się o nim jako o adresie korespondencyjnym - dodaje minister.

Zniesienie obowiązku meldunku wiąże się z nową generacją dowodów osobistych, tych jednak wciąż brak. - Jeśli już ktoś się decyduje na zniesienie takiego obowiązku, jakim jest miejsce zameldowania, to powinien całe prawodawstwo dostosować równolegle do tej zmiany, a to się nie stało - krytykuje Jarosław Zieliński z PiS.

Źródło: tvn24

Czytaj także: