Marian Banaś: nie pozwolę, aby politycznie sterowany marszałek Sejmu ingerował w niedozwolony sposób w niezależność NIK

Źródło:
TVN24, PAP
Banaś: wyłącznie kwestie polityczne determinują działania przewodniczących połączonych komisji
Banaś: wyłącznie kwestie polityczne determinują działania przewodniczących połączonych komisjiTVN24
wideo 2/6
Banaś: wyłącznie kwestie polityczne determinują działania przewodniczących połączonych komisjiTVN24

Marian Banaś wypowiedział się przed połączonymi komisjami spraw zagranicznych i kontroli państwowej w sprawie grudniowej roboczej wizyty delegacji NIK na Białorusi. - Wyłącznie kwestie polityczne determinują działania przewodniczących komisji, którzy zgodnie realizują scenariusz politycznego ataku na mnie i kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli - oświadczył. Połączył to z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu. - Chodzi tu o postawienie mnie oraz NIK w jak najgorszym świetle - mówił.

Szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś pojawił się w poniedziałek na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji kontroli państwowej i spraw zagranicznych. Ma to związek z grudniową delegacją NIK na Białorusi, po której marszałek Sejmu Elżbieta Witek zażądała wyjaśnień. Na posiedzeniu połączonych komisji 17 grudnia w związku z tą wizytą z ust wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka padły zarzuty "zdrady stanu".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Banaś: posiedzenia instrumentalnie wykorzystywane celem politycznej nagonki

Na posiedzeniu pojawił się zarówno Banaś, jak i jego zastępcy, a także wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk oraz europoseł KO Radosław Sikorski.

- Zarówno dzisiejsze posiedzenie, jak i wcześniejsze posiedzenie szanownej komisji w temacie wyjazdu roboczego NIK do Mińska są instrumentalnie wykorzystywane celem przeprowadzenia politycznej nagonki na mnie. To wyłącznie kwestie polityczne determinują działania przewodniczących połączonych komisji, którzy zgodnie realizują scenariusz politycznego ataku na mnie i kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli - oświadczył Banaś.

Tłumaczył, że jego zdaniem chodzi tu o postawienie jego oraz NIK "w jak najgorszym świetle przed jutrzejszą komisją sejmową", która zajmie się wnioskiem prokuratury dotyczącym uchylenia mu immunitetu.

- Nie pozwolę, aby politycznie sterowany marszałek Sejmu ingerował w niedozwolony sposób w kwestie dotyczące niezależności Najwyższej Izby Kontroli. Staję przed szanownymi komisjami, wraz z członkami delegacji NIK do Mińska, celem wyjaśnienia kwestii oskarżeń o zdradę państwa, które padły z ust wiceministra Piotra Wawrzyka - mówił szef NIK.

Banaś oświadczył, że nie boi się prawdy i nie chowa głowy w piasek, podczas gdy marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wezwana przez kontrolerów NIK do złożenia zeznań w charakterze świadka, - jak uznał - nie stawiła się na przesłuchanie. Przypomniał, że każdy obywatel, który dostanie wezwanie na przesłuchanie ma obowiązek stawić się lub usprawiedliwić swoją nieobecność. Jeśli ignoruje wyzwanie - dodał - to łamie prawo.

Sejm będzie głosował w sprawie immunitetu Banasia

Uchylenie Banasiowi immunitetu ma umożliwić białostockiej prokuraturze postawienie mu zarzutu związanego z jego oświadczeniem majątkowym. Głosowanie nad immunitetem prezesa NIK ma się odbyć we wtorek.

O tym, że prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, poinformowano pod koniec lipca 2021 roku. Wśród kilkunastu zarzutów, które prokuratura zamierza postawić Marianowi Banasiowi, jest podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych. Zdaniem prokuratorów, Banaś miał zaniżyć w deklaracjach podatkowych za lata 2015-2020 przychody z dzierżawy kamienicy w Krakowie. Według prokuratury naraziło to Skarb Państwa na stratę ponad 50 tysięcy złotych z należnego podatku dochodowego.

Banaś zapowiadał nagranie o "trudnych dla rządzących tematach"

Prezes NIK pytany w październiku w TVN24 o swój immunitet, odpowiedział, że "aspekt całej sprawy jest szerszy." - Chodzi nie o mój immunitet, moją osobę, czy mojego syna, tylko chodzi o to, żeby pozbawić Najwyższą Izbę Kontroli niezależności - mówił.

- Kiedy byłem szefem Krajowej Administracji Skarbowej, ministrem finansów i przeprowadziłem jedną z największych reform PiS, która przyniosła do budżetu ponad 300 miliardów złotych, oczywiście byłem chwalony przez prezesa (Jarosława) Kaczyńskiego w obecności mojej dyrektorki, mówił wtedy: "panie ministrze, panu to się należy Order Orła Białego za to, co pan zrobił dla Polski i dla PiS-u" - wspominał.

- Przejąłem funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli, w sposób obiektywny zacząłem podchodzić do wyników kontroli, nagle zmieniła się cała sytuacja i rozpoczęła się nagonka, która trwa do dzisiejszego dnia - podsumował wtedy.

W czasie rozmowy zapowiedział, że przygotował nagranie, które "będzie pokazywało pewne rzeczy, które miały miejsce". Uściślił, że dotyczy ono "tematów trudnych dla rządzących".

Banaś: jest nagranie, które będzie pokazywało pewne rzeczy, które miały miejsce
Banaś: jest nagranie, które będzie pokazywało pewne rzeczy, które miały miejsce TVN24

Banaś w tym miesiącu, w czasie posiedzenia senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw przypadków nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus, powiedział, że padł ofiarą nielegalnej inwigilacji. Wskazał, że takie incydenty miały miejsce między innymi w 2017 i w 2018 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Banaś: uważam, że padłem ofiarą nielegalnej inwigilacji

Przypomnijmy, że Banaś na prezesa NIK został powołany z nominacji Prawa i Sprawiedliwości. Gdy został wybrany na stanowisko w sierpniu 2019 roku, CBA wciąż było w trakcie kontroli jego oświadczeń majątkowych.

"Wyjazd podyktowany był bardzo pragmatycznymi kwestiami"

O szczegółach delegacji w poniedziałek poinformował jej przewodniczący, dyrektor białostockiej delegatury NIK Janusz Pawelczyk. Przekazał, że wyjazd dla pięciu osób na trzy dni na Białoruś kosztował 4,5 tysiąca złotych.

Tłumaczył, że głównym celem rozmów była sytuacja w Puszczy Białowieskiej, w której prowadzona jest kontrola NIK. - To nie była wycieczka, żeby zrobić komuś na złość, czy też pogłębić kryzys pomiędzy oboma państwami. Ten wyjazd podyktowany był bardzo pragmatycznymi kwestiami. Na dzisiaj mamy poważne ustalenia, które wskazują na konieczność podjęcia radykalnych działań, zmierzających do tego, żebyśmy zniwelowali ryzyka, bo w niedługim okresie czasu możemy mieć poważny problem chociażby w komunikacji z UNESCO i innymi organizacjami międzynarodowymi - mówił.

- Podczas spotkań ze stroną Białoruską nie poruszaliśmy kwestii politycznych, bo nas to nie interesuje. Poruszaliśmy kwestie merytoryczne, te kwestie, które mają istotne znaczenie dla aktualnie prowadzonych kontroli, a które mogą mieć poważny wpływ w najbliższym czasie - zapewnił.

Dyrektor zarzucił też wiceministrowi Wawrzykowi, że "w sposób bezceremonialny" oskarżył osoby uczestniczące w wyjeździe i prezesa NIK o "zdradę państwa".

Wiceszef MSZ: wizyta podważa autorytet Polski. "Zdrada państwa" nie powinna paść

Głos zabrał wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, który odniósł się do zarzutów pod swoim adresem. Przypominał, że po sfałszowaniu w sierpniu 2020 roku wyborów na Białorusi kraj ten nie jest traktowany jak normalne państwo. Mówił także, że Komitet Kontroli Państwowej (białoruski odpowiednik NIK - red.) to nie jest niezależna instytucja białoruska, tylko podlega ona bezpośrednio Aleksandrowi Łukaszence. Szef tej organizacji, jak przypomniał, jest na liście sankcyjnej Unii Europejskiej.

- W tym kontekście wyjazd delegacji jakiejkolwiek instytucji reprezentującej państwo polskie na Białoruś stoi w sprzeczności z całą polską polityką zagraniczną, stanowi zaprzeczenie tego co Polska reprezentuje na arenie międzynarodowej - powiedział Wawrzyk. - Ta wizyta podważa autorytet RP, jest działaniem wbrew interesom państwa polskiego, bo pokazuje, że instytucje państwa polskiego z reżimem białoruskim chcą współpracować - ocenił.

Nawiązał też do swoich słów z posiedzenia komisji 17 grudnia. - "Zdrada państwa" nie powinna paść, to jest z mojej strony zbyt daleko idące sformułowanie, ale ta wizyta była działaniem wbrew interesom państwa polskiego - mówił.

Pytania o nieformalność wizyty. Dyrektor białostockiej delegatury NIK: wizyta formalna i służbowa

Biorący udział w posiedzeniu wiceszef MSWiA Maciej Wąsik mówił z kolei, że "należy dokładnie wytłumaczyć, dlaczego do tej wizyty doszło akurat wtedy", czyli w grudniu. - Wszyscy widzieliśmy w mediach, jaka sytuacja była na granicy jesienią. Widzieliśmy próby ataku na naszą granicę, atakowanie funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji, żołnierzy Wojska Polskiego - mówił. - Uważam, że ta wizyta jest po prostu karygodna - oświadczył.

Wąsik pytał także o kwestię oficjalnych i nieformalnych kontaktów delegacji NIK ze stroną białoruską. - Jaką miały agendę, jaki przebieg? Czy spotkaliście się ze stroną białoruską w sposób nieformalny, choćby wieczorem, po oficjalnym spotkaniu? Kto był uczestnikiem tego spotkania po stronie białoruskiej? Czy wy wiecie dokładnie, kto tam był? - pytał przedstawicieli NIK.

Do tej samej sprawy nawiązał wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Dopytywał, czy była nieformalna część tej wizyty, a także kto brał w niej udział ze strony polskiej i białoruskiej. Chciał też wiedzieć, ilu członków delegacji ma uprawnienia kontrolerskie i czy prezes NIK wiedział o wyjeździe.

Pod koniec posiedzenia Pawelczyk wyjaśnił, że nie było żadnych nieformalnych kontaktów, bo wizyta miała charakter "formalny i służbowy", a delegacja z Białorusi "wróciła trzeźwa". Tłumaczył też, że prezes oczywiście wiedział o wizycie, bo jej organizacja była zgodna z wszelkimi procedurami.

Kowal: funkcjonariusz uważa sprawę za zdradę stanu i czeka ponad miesiąc z posiedzeniem

Z kolei poseł Paweł Kowal (KO) nawiązał do słów Wawrzyka o "zdradzie stanu". Ocenił, że tego typu sformułowania były użyte w emocjach i w sposób niewłaściwy. Przypomniał, że na poprzednim posiedzeniu komisji informowano, że na czele delegacji NIK na Białorusi stał "ktoś z centrali NIK". - To się nie potwierdziło - podkreślił. - A zatem nie mamy do czynienia z żadną zdradą państwa i niczym, co zdradę państwa przypomina - stwierdził.

Proponował, że w czasie trudnych relacji z Białorusią, jakie mamy obecnie, MSZ powinno wydać instrukcje określające "kto z kim i na jakim szczeblu się spotyka". Argumentował, że NIK żadnej tego rodzaju instrukcji nie posiada.

Zauważył także, że państwa polskiego, ani dziś, ani w przeszłości, ani w przyszłości, nie reprezentują delegatury NIK. - Powinniśmy wiedzieć, co jest delegacją państwową, co jest delegacją formalną, a co jest delegacją roboczą, a co jest wyjazdem kilku kontrolerów - wymieniał. - Jak się nie porozumiemy w tej sprawie, to się w niczym nie porozumiemy - dodał.

Zwracał również uwagę na zwłokę w kontroli tego wyjazdu i w zwołaniu posiedzenia komisji. - Minął ponad miesiąc, słyszeliśmy, że jest racja stanu narażona, i dziś się spotykamy - mówił. - Nie potrafię sobie wyobrazić, że polski funkcjonariusz uważa sprawę za zdradę stanu i czeka ponad miesiąc z posiedzeniem i spotkaniem. To wygląda naprawdę niepoważnie - stwierdził. Zaproponował też powołanie podkomisji, która przebada sprawę.

Wiceprezesi NIK "nie byli poinformowani" o wyjeździe

O wiedzę na temat wyjazdu do Mińska posłowie spytali też dwóch wiceprezesów NIK, Tadeusza Dziubę i Małgorzatę Motylow. Oboje są od dawna skonfliktowani z prezesem Banasiem. I Dziuba, i Motylow oświadczyli, że nie zostali o wyjeździe poinformowani.

- Nie byłam poinformowana w żaden sposób przez pana prezesa (Banasia), ani na spotkaniach ścisłego kierownictwa, na które ja jestem zapraszana, a pan prezes Dziuba nie. Również na posiedzeniu kolegium (NIK) nie było takiej informacji, a była do tego okazja, bo posiedzenie kolegium odbywało się 15 grudnia 2021 roku - powiedziała Motylow.

Marian Banaś ripostował, że zgodnie z artykułem 13. ustawy o Najwyższej Izby Kontroli, NIK kieruje prezes. - I to do niego należy podejmowanie decyzji, jeśli chodzi o organizację między innymi wyjazdów - dodał szef NIK.

Autorka/Autor:akw/kab

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie, jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział. - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąc z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Jak podała w środę stacja CNN, uważa się, że na skutek mrozów zginęło co najmniej dziewięć osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Amir Tataloo, gwiazda pop i jeden z najbardziej znanych irańskich artystów, został skazany na śmierć za bluźnierstwo. Jednak jeszcze niedawno Tataloo wspierał irański reżim, występował nawet publicznie z późniejszym ultrakonserwatywnym prezydentem. Co się zmieniło? Być może zbyt mocno zaczął pokazywać, że życie Irańczyków może wyglądać inaczej.

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Źródło:
Guardian, Euronews, Voice od America, Hollywood Reporter, The New Arab, tvn24.pl

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Piotr Kubicki, członek zarządu pełniący jednocześnie stanowisko dyrektora do spraw transformacji cyfrowej PKP Polskich Linii Kolejowych, został w środę odwołany z pełnionych funkcji - poinformował w środę zarządca kolejowej infrastruktury. W ubiegłym miesiącu reporterki "Czarno na białym" ujawniły skalę opóźnienia we wdrażaniu w Polsce nowoczesnego systemu sterowania ruchem kolejowym.

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, TVN24

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę - wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24