Marek Kuchciński, przyszły szef kancelarii premiera, zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym po raz kolejny odciął się od doniesień o tym, że rzekomo został nagrany w jednej z agencji towarzyskich. Taką informację publicznie przedstawił były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Polityk PiS przypomniał w swoim oświadczeniu, że już wcześniej w tej sprawie podejmował kroki cywilne i karne - między innymi "przeciw mediom, które powielały nieprawdziwe informacje". Polityk zaznaczył, że "po raz ostatni" odnosi się do sprawy.
O tym, że Marek Kuchciński ma objąć stanowisko szefa kancelarii premiera po odejściu Michała Dworczyka, informowaliśmy na tvn24.pl już w ubiegłym tygodniu. Potwierdzili to szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, jak i sam Kuchciński.
We wtorek były marszałek Sejmu opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym po raz kolejny dementował informacje o tym, że rzekomo miał zostać nagrany w jednej z agencji towarzyskich. Kuchciński, jak czytamy w jego oświadczeniu, "zmuszony jest odnieść się do tych zniesławiających treści" w związku ze zbliżającym się powołaniem na nowe stanowisko. We wpisie na Twitterze dodał też krótki komentarz, że "łatwo pomawiać, trudniej się bronić". Zaznaczył jednak, że "czasem bronić się trzeba".
"Kategorycznie stwierdzam, że insynuacje sugerujące jakikolwiek mój związek z nieobyczajnym zachowaniem czy przestępstwem są nieprawdziwe" - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości. Zaznaczył przy tym, że podjął kroki prawne wobec "osób i podmiotów" takich jak redakcje gazet, które "powtarzały te zniewagi".
"Wszczynałem stosowne kroki w trybie cywilnym i karnym. Niestety postępowania te do dzisiaj są niezakończone" - podkreśla poseł Kuchciński.
Funkcjonariusz CBA o nagraniu
Poseł PiS po raz kolejny odnosi się do sprawy byłego agenta CBA Wojciecha J., który w kwietniu 2019 roku w reportażu "Czarno na białym" TVN24 twierdził, że w Biurze zatuszowano skandal obyczajowy z udziałem ważnego polityka PiS z Podkarpacia. Jak donosiły media, tym politykiem miał być ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który miał utrzymywać kontakty seksualne z nieletnią prostytutką pochodzenia ukraińskiego.
ZOBACZ MATERIAŁ: Miał szukać haków na Pawła Wojtunika. Stał się problemem dla obecnego kierownictwa CBA
W reportażu były agent mówił, że był zaangażowany w sprawę "zbierania haków" na byłego szefa CBA Pawła Wojtunika. Powiedział, że ponieważ nie było oficjalnej rejestracji takiej sprawy w Biurze, musiał prowadzić swoje działania, "przypinając" je do innych trwających śledztw.
Wojciech J. - jak twierdził - miał uzyskać informację o kontaktach seksualnych wysokiej rangi polityka PiS z nieletnią Ukrainką, pracującą jako prostytutka, oraz nagranie wideo takiego spotkania. Według J. dysk z tym nagraniem zginął z jego szafy pancernej w CBA, gdy usunięto go ze służby. Wojciech J., były agent CBA, już w ubiegłym roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW w ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga. Dotyczy ono dwóch artykułów Kodeksu karnego: 265 i 266. Obydwa dotyczą "ujawnienia lub wykorzystania informacji niejawnej" o różnych klauzulach. Maksymalny wymiar kary - w tym przypadku - to pięć lat więzienia.
Marek Kuchciński w swoim wtorkowym oświadczeniu twierdzi, że spotkanie z byłym funkcjonariuszem CBA zorganizowali posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy - jak napisał Kuchciński - "kłamliwie nazwali to spotkanie 'zeznaniem pod komisją śledczą'". Polityk PiS zaznaczył przy tym, że funkcjonariusz "nie czynił tego pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań".
Zawiadomienia do prokuratury
Przyszły szef kancelarii premiera przekazuje, że w kwietniu 2019 roku złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa zniesławienia, znieważenia funkcjonariusza publicznego i fałszywego oskarżenia, które - jak pisze Kuchciński - miało polegać na "złożeniu przez byłego funkcjonariusza CBA Wojciecha J. nieprawdziwych informacji".
Marek Kuchciński dodaje, że złożył też prywatny akt oskarżenia przeciwko byłemu funkcjonariuszowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Postępowania, jak pisze Kuchciński, "wciąż nie nabrały tempa". Przyczyną tego ma być - jak relacjonuje w oświadczeniu polityk PiS - "liczne zwolnienia lekarskie, na które powołuje się Wojciech J.".
Polityk o kłamstwach krzywdzących "jego i jego rodzinę"
Marek Kuchciński zaznaczył, że rozpowszechniane informacje o jego rzekomej nieobyczajności "krzywdzą jego i jego rodzinę", dlatego wezwał wszystkich do "zaprzestania tych praktyk".
"Nie zamierzam wydawać więcej oświadczeń w związku z tymi absurdalnymi i 'wyssanymi z palca' informacjami. Przypominam zarazem, iż w razie dalszego rozpowszechniania jakichkolwiek kłamliwych doniesień na mój temat będę nadal bronił swojego dobrego imienia na drodze sądowej" - zakończył Kuchciński.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24