Stan zdrowia oraz groźby, które miał otrzymywać Marek Falenta to argumenty, które mają przekonać hiszpański sąd, by nie wydawał biznesmena polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Biznesmena, który na decyzję sądu oczekuje w hiszpańskim areszcie, reprezentuje miejscowy obrońca z urzędu. Według informacji tvn24.pl, na razie skupił się na przedstawieniu złego stanu zdrowia zatrzymanego, tłumacząc na hiszpański dokumentację medyczną. Dowiedzieliśmy się również, że wkrótce przedstawi także inne argumenty, które mają zablokować wydanie jego klienta.
Chodzi o udokumentowane przez obronę groźby, które miał otrzymywać w ostatnich miesiącach Marek Falenta. Wynika z nich, że jeśli trafi do polskiego więzienia, to jego życie będzie realnie zagrożone - usłyszeliśmy od jednego ze współpracowników przedsiębiorcy.
Zaufanie do sądów
Rozmówcy tvn24.pl z otoczenia biznesmena nie są w stanie powiedzieć, jak długo zajmie hiszpańskiemu sądowi decyzja o realizacji Europejskiego Nakazu Aresztowania.
- Sąd może chcieć dogłębnie zbadać sprawę. Później jest jeszcze instancja odwoławcza - mówi nasz rozmówca, zastrzegając sobie anonimowość.
Teraz jest tłumaczona na język hiszpański dokumentacja medyczna Falenty. Ta sama wcześniej była analizowana przez polski Sąd Najwyższy, który nie dopatrzył się przeszkód, by mężczyzna odsiedział wyrok 2,5 roku więzienia.
Co do zasady realizacja Europejskiego Nakazu Aresztowania powinna odbyć się niemal automatycznie. To unijny instrument, w którym sądy wszystkich państw członkowskich zgodziły się respektować nawzajem swoje decyzje.
- Mamy pierwsze przykłady, że hiszpańskie sądy przestają ufać polskim. Dlatego procedura wydania może się naprawdę długo przeciągnąć - usłyszeliśmy w polskiej ambasadzie w Madrycie.
Taka sytuacja miała miejsce między sądem okręgowym w Rzeszowie a Centralnym Sądem Śledczym w Madrycie. Polski wymiar sprawiedliwości wydał Europejski Nakaz Aresztowania za obywatelem Hiszpanii, zamieszanym w przestępczy mechanizm wyłudzeń podatku VAT. Hiszpański sąd badał,czy polskie sądownictwo gwarantuje niezależny od politycznych nacisków proces - do rzeszowskiego sądu wysłał pytania o niezależność, nieusuwalność i możliwości odpowiedzialności dyscyplinarnej polskich sędziów.
Po trwającym kilka miesięcy dialogu między sądami o zmianach w polskim sądownictwie, ostatecznie hiszpański sąd przekazał swojego obywatela.
Łowcy cieni
Marka Falentę wytropili policyjni “łowcy cieni” z komendy wojewódzkiej w Poznaniu, a także z komendy stołecznej, po tym jak stołeczny sąd wystawił za nim 28 marca Europejski Nakaz Aresztowania.
- Nie używał telefonów, laptopa w obawie o namierzenie. Poruszał się samochodem przez całą Europę - mówili tvn24.pl policjanci biorący udział w jego poszukiwaniach.
Jak informowaliśmy, biznesmenowi towarzyszyła warszawska prawniczka - jedna z jego pełnomocników. Teraz śledczy weryfikują, czy jej działania przekroczyły dozwolone prawem granice.
- Chodzi o niełatwą odpowiedź na pytanie, na ile to była praca obrońcy, a na ile pomoc w organizacji ucieczki - mówi oficer z komendy głównej policji.
Apartament, w którym ostatecznie Falenta został zatrzymany, w nadmorskiej gminie Cullera w okolicach Walencji na wschodzie Hiszpanii, był wynajęty właśnie na nazwisko mecenas.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl